tag:blogger.com,1999:blog-40593617284421130522024-03-05T22:53:58.824-08:00Książkowe powrotyRecenzje w stylu retro! Książki sprzed lat, często zapomniane przez współczesnych czytelników. Zapraszam!Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comBlogger54125tag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-72288724650504784812021-10-10T11:11:00.001-07:002021-10-10T11:11:06.000-07:00Robin Sharma: „Klub 5 Rano. Szczęśliwy poranek zmienia wszystko” - recenzja książki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXAk40l2h7fy7XgvzJLGNla22fxL70mhs4KobuXinM9LVB6Tti0H4KJkJO5-SmDjqJm1cAv-W1OnwJnGZ5UaJbvc2MjhM8jUSB1dCmd9r2VDELiHfJwiMEkRBLX_NxkjXumZXWaVeoyx0/s1772/klub_5_rano_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1181" data-original-width="1772" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXAk40l2h7fy7XgvzJLGNla22fxL70mhs4KobuXinM9LVB6Tti0H4KJkJO5-SmDjqJm1cAv-W1OnwJnGZ5UaJbvc2MjhM8jUSB1dCmd9r2VDELiHfJwiMEkRBLX_NxkjXumZXWaVeoyx0/w640-h426/klub_5_rano_1.jpg" width="640" /></a></div><br /><div style="text-align: left;"><b><span style="font-family: inherit;">Szczęśliwy poranek zmienia wszystko. <br />Nieszczęśliwy
czytelnik zmienia natomiast książkę.<br /><br /><span lang="PL">Miało nie być recenzji z prawdziwego zdarzenia. Po prostu
nie chciałam tracić na tę książkę ani chwili dłużej, niż jest to absolutnie
koniecznie. Swoją przygodę z nią opisuję jednak, aby ostrzec wszystkich, tak
jak ja, pragnących zrobić coś dla siebie, własnego rozwoju osobistego,
poszerzenia swoich perspektyw – z pomocą tej pozycji. Tutaj nie znajdziecie
niczego z powyższych. Znajdziecie za to napisane koszmarnym grafomańskim stylem
kompletne nieporozumienie – bo na pewno nie można tej szmiry nazwać
poradnikiem. Poważnie, dawno nic mnie tak nie rozczarowało.</span></span></b></div>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span></span></span></p><a name='more'></a><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">Spodziewałam się
wszystkiego – trochę smutnego pieprzenia w typowo coachingowym stylu, może
kilku ciekawych porad, jak lepiej zorganizować swój czas i mniej prokrastynować
– nie oczekiwałam cudów, ale to, co w końcu przywitało mnie po rozpoczęciu
lektury było jak nieoczekiwany strzał w pysk. W dodatku bardzo celny.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">Już pierwszy
rozdział zaczyna się wyjątkowo dramatycznie (przypominam, że cały czas
rozmawiamy o poradniku). Nieszczęśliwa pani Bizneswoman postanawia popełnić
samobójstwo. Jej rozmyślania na ten temat są na tyle pompatyczne i jednocześnie
pretensjonalne, że niemal natychmiast zaczęłam jej kibicować – miałam nadzieję
na śmierć „bez bałaganu, a jednocześnie efektownie”. Niestety, moje marzenia
pozostały niespełnione, gdyż przed próbą samobójczą uratował kobitę wykład –
uwaga – Zaklinacza Słów. Wspominałam już o pretensjonalności? No. A to dopiero
początek.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">Pokrótce:
Zaklinacz Słów wygłasza swoją przemowę w stylu wczesnego Paulo Coelho (choć
przyznaję z niechęcią, że kilka zdań nawet do mnie trafiło). Niestety, występ
zostaje przerowany nagłą niedyspozycyjnością mówcy. Na sali zostają trzy osoby –
wspomniana już wcześniej niedoszła samobójczyni, Artysta przez duże „A” oraz… mężczyzna
wyglądający na bezdomnego, który w ciągu kilku minut przekonuje te dwie dopiero
co poznane osoby, że jest miliarderem i zaprasza je na swoją prywatną wyspę na
Komorach, zachowując się przy tym jak ostatni cham i prostak:</span></p><p style="text-align: left;"><span lang="PL"><span style="font-family: PT Sans;"><i><span style="color: #fd3f78;"></span></i></span></span></p><blockquote><span lang="PL"><span style="font-family: PT Sans;"><i><span style="color: #fd3f78;">„Bezdomny miał
teraz zamknięte oczy. Przykucnął na podłodze, wykonując serię pompek na jednej
ręce.” </span></i></span></span>(cały czas z nimi rozmawiając)</blockquote><p></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">Serio?</span></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="color: #fd3f78; font-family: PT Sans;"><i></i></span></span></p><blockquote><span style="color: #fd3f78; font-family: PT Sans;"><i>„– Michał Anioł…
Ten to dopiero był gość, w dobrym znaczeniu – stwierdził <br />bezdomny,<span> </span>bawiąc się
swoją dość niechlujną brodą. Następnie podniósł <br />koszulę, żeby pokazać umięśniony brzuch godny greckiego boga. <br />Długim, brudnym paluchem przeciągnął<span> </span>wzdłuż mięśni, tak jak krople deszczu spływają po łodydze róży po majowym
deszczu.”</i></span></blockquote><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">No błagam. Gdyby
jakiś obcy facet, bezdomny czy domny, po kilku minutach rozmowy zaczął przede
mną odstawiać striptiz, bynajmniej nie patrzyłabym zachwycona, tylko kazała
delikwentowi oddalić się w trybie NOW. No ale to ja. Bohaterowie naszej
książeczki są tak zachwyceni chamskim zachowaniem gościa, że z radością zgadzają
się polecieć jego prywatnym samolotem w nieznane, bo to przecież taka fajna
propozycja. Ahoj, przygodo!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">Porównania macania
się publicznie brudnymi łapami do kropel deszczu, spływających „po łodydze róży
po majowym deszczu” nawet nie skomentuję, ale myślę, że sporo to mówi o stylu
autora. <o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDs1fHZfCBAV0y-LTYRYBnO_rD6ariI9MzrSSrHOpSfEu6b-6dWK0M9yI3HkzNPDpnbkGagq5zTcd7l7yiG5EFBqAKA2PQI0sk5AoQdNEfVK52NtqtNy3vAALmQdO4DVZg0gfX4vOBV-w/s1772/klub_5_rano_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1181" data-original-width="1772" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDs1fHZfCBAV0y-LTYRYBnO_rD6ariI9MzrSSrHOpSfEu6b-6dWK0M9yI3HkzNPDpnbkGagq5zTcd7l7yiG5EFBqAKA2PQI0sk5AoQdNEfVK52NtqtNy3vAALmQdO4DVZg0gfX4vOBV-w/w640-h426/klub_5_rano_2.jpg" width="640" /></a></div><br />Pomijam już
zresztą ogólny styl całej rozmowy, który przedstawia się mniej więcej tak:<p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL">
– Roosevelt powiedział kiedyś: (tu półstronicowy cytat). – Zaczał bezdomny.<br />
– A Ghandi skomentował jego wypowiedź w ten sposób: (tu cytat na trzy linijki),
– uzupełniła bizneswoman.<br />
– Oczywiście, ale Bill Clinton mówił przecież…<br />
– A Kwaśniewski…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">Ludzie tak nie
rozmawiają! Nie przerzucają się cytatami, bo nikt normalny takiej ilości (i tak
długich) cytatów zwyczajnie nie pamięta! Ta książka jest absolutnie pełna tego
typu zabiegów, jakichś pseudomądrości rodem z Bravo i bardzo zaburza to normalny
odbiór. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">W bólach dotarłam
jednak do 8 rozdziału (z 17), wciąż mając nadzieję, że w końcu wyjaśni się, na
czym polega ta cholerna zasada 5 rano. A gdzie tam. Poza rodzącym się pomiędzy
panią B. i panem A. uczuciem (tak potrzebnym w poradniku dotyczącym rozwoju
osobistego) dostajemy wydarzenia, które w zamyśle autora miały pewnie wprowadzić
element grozy, a wywołały u mnie jedynie wielkie „Co do..?!”<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">Przebywająca na
bajkowej wyspie wspaniałego miliardera radosna bizneswoman dostaje smsa z
pogróżkami. Przejęty jej losem były bezdomny wykonuje dziwny gest nad głową i
niby w „Mission impossible” zza rogu wyskakuje „na plażę dwóch mężczyzn ze
słuchawkami w uszach i z karabinami w ręku, tak szybko jak kolaż na sterydach.”
(Łohoho.) Kilka godzin później przed drzwiami jej luksusowego apartamentu
pojawia się natomiast ogolony na łyso nieznany jej mężczyzna, grożąc nożem. <br />
Na prywatnej wyspie, w jakiejś kompletnej dupie otoczonej oceanem,
naszpikowanej wyszkolonymi niby SWAT ochroniarzami. Jasne. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">Witaj kolejny
elemencie układanki! Poza Coelho, romansidłem i coachingowym pierdoletto mamy
więc i szpiega z Krainy Deszczowców… </span><span lang="DE"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">W tym momencie
przestałam czytać. Nie dowiedziałam się w końcu, na czym polega reguła Klubu 5 Rano,
nie rozwinęłam się osobiście, nadal prokrastynuję i mam poczucie straconego
czasu. Pozostaje mi nadzieja, że moja recenzja uchroni choćby jedną osobę przed
sięgnięciem po to „dzieło”. Naprawdę, nie warto. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">Ponieważ nie uwzględniłam
w swojej skali ocen ujemnych, pozostaje mi przyznać „Klubowi 5 Rano” 1 gwiazdkę
z 5. Oraz zaszczytny tytuł drugiej najgorszej książki, którą opisałam na tym
blogu. Pierwszą pozycję niezmiennie od lat zajmuje <a href="http://ksiazkowepowroty.blogspot.com/2017/03/robert-faulcon-widmo-recenzja.html" target="_blank">„Widmo” R. Faulcona</a>.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="color: #fd3f78;">*</span></span></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="color: #fd3f78;"><br /></span></span></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="color: #fd3f78;"><br /></span></span></p><div class="tm5 Normal tm6" style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><strong>Tytuł: </strong><span class="tm7">„Klub 5 Rano. Szczęśliwy poranek zmienia wszystko” / <br /></span>„5 AM Club, The: Own Your Morning. Elevate Your Life.”</div><div class="tm5 Normal tm6" style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Robin Sharma</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Kompania Mediowa 2021</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>394</div><div class="tm5 Normal tm6" style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 2018</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"><strong>Język:</strong><span class="tm7"> polski<br /></span></span><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> angielski</span></div>Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-24361015509302937412021-01-28T02:47:00.007-08:002021-01-28T02:57:01.342-08:00Frances Hodgson Burnett: „Tajemniczy ogród” - recenzja książki<p><span style="font-family: inherit; font-size: x-large;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCgFlA1a39t8HQFd2p8Y04o53TwY398dntiGB60y77loVFWin85QVyPIW594Qz2kQnfFv5yz28AjPsEUDFy9K_fyMuP63XjenzuX9KKgrG5z0sAVDeIJ1QuWNAQvVKxfztDRdFCgvhGp8/s1772/Tajemniczy_ogrod_1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1110" data-original-width="1772" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCgFlA1a39t8HQFd2p8Y04o53TwY398dntiGB60y77loVFWin85QVyPIW594Qz2kQnfFv5yz28AjPsEUDFy9K_fyMuP63XjenzuX9KKgrG5z0sAVDeIJ1QuWNAQvVKxfztDRdFCgvhGp8/w640-h400/Tajemniczy_ogrod_1.jpg" width="640" /></a></div><br /><b>Z twórczością Frances Hodgson Burnett spotykam
się (w ramach wyjątku) nie po raz pierwszy. Kilka lat temu na blogu pojawiła
się bowiem recenzja pierwszej przeczytanej przeze mnie książki autorki – <a href="http://ksiazkowepowroty.blogspot.com/2017/11/frances-hodgson-burnett-maa-ksiezniczka.html" target="_blank">„Małej księżniczki”</a>. Wtedy zachwycona powieścią obiecałam sobie, że przy kolejnej
okazji z pewnością znów sięgnę po powieść pisarki. I udało się! Czy „Tajemniczy
ogród” również wywarł na mnie tak ogromne wrażenie? Zapraszam do lektury.</b><p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span></span></span></span></p><a name='more'></a><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><o:p></o:p></span><p></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Mary to 10-letnia dziewczynka, brzydka,
zołzowata, wyniosła, bezczelna, nie lubiąca nikogo i przez nikogo nie lubiana.
Urodzona w Indiach (ówcześnie znajdujących się we władzy Brytyjczyków) i
wychowana w luksusach, otoczona wianuszkiem służących, jednak pozbawiona
miłości obojga rodziców, nigdy nie nauczyła się choćby podstaw samodzielności
czy życia w społeczeństwie. Niespodziewanie epidemia cholery w Indiach pozbawia
dziecko matki, a sierota ma trafić do Anglii, pod opiekę nigdy wcześniej nie
widzianego wuja i zamieszkać w ogromnym dworze z ponad stu pokojami. Niedługo
po przybyciu Mary dowiaduje się o istnieniu tajemniczej części ogrodu,
nieodwiedzanej przez nikogo przez ostatnich dziesięć lat. Nie nawykła do
pytania kogokolwiek o pozwolenie, dziewczynka za wszelką cenę postanawia
odnaleźć zapomniane przez wszystkich miejsce. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że
to nie jedyna tajemnica, jaką skrywa dwór…<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">„Tajemniczy ogród” to książka, która
natychmiast pozwala zidentyfikować jej autorkę – i bynajmniej nie jest to wada.
Frances Hodgson Burnett pisze bowiem niewymuszonym, lekkim stylem, idealnym dla
młodszego czytelnika, który jednak równie dobrze pozwala się odnaleźć w
lekturze dorosłemu odbiorcy. Szczegółowość opisów zarówno ludzi jak zwierząt
czy krajobrazów oraz doskonała umiejętność prowadzenia fabuły sprawiają, że
powieść tę dosłownie się połyka.<o:p></o:p></span></span></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGxrbdE8ExQplKpxbi6yjLCNPWW2AMVbih7sBvVjb9K4nA_TwU2oZ1XP4KaShR7t0VWndCT73WbKrmKmQMGVJVLGRyg5-t5MlUaXBpl14Oq022EJXQcKe7WGlDj3YiW2YPkTNZS4ZgOec/s1772/Tajemniczy_ogrod_2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><img border="0" data-original-height="1181" data-original-width="1772" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGxrbdE8ExQplKpxbi6yjLCNPWW2AMVbih7sBvVjb9K4nA_TwU2oZ1XP4KaShR7t0VWndCT73WbKrmKmQMGVJVLGRyg5-t5MlUaXBpl14Oq022EJXQcKe7WGlDj3YiW2YPkTNZS4ZgOec/w640-h426/Tajemniczy_ogrod_2.jpg" width="640" /></span></a></div><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br />Postaci dziecięce, wokół których toczy się
główny wątek, zostały napisane niemal perfekcyjnie. Każda z nich ma swoje wady
i zalety, pozwala się lubić lub nie, a przede wszystkim – każda z nich ma
własny charakter. Niektóre z nich przechodzą swoistą przemianę, wyraźnie
zauważalną i skłaniającą czytelnika do refleksji nad własnym postępowaniem. Bardzo
podobał mi się zgrabnie wpleciony w historię wątek psychospołeczny – skutki
wychowania dziecka w kompletnej izolacji od rówieśników i świata zewnętrznego
(co ukazane zostało w powieści na przykładzie kilku osób) oraz – dla kontrastu
– wpływ obecności przyjaciół, kochającej rodziny, miłości rodziców i rodzeństwa
na rozwój młodego człowieka.</span><p></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Nie można przy tym przemilczeć ogromnej siły
natury, której przypisano magiczną niemal moc sprawczą. Ta relacja na linii
człowiek – przyroda jest tu zarysowana wyjątkowo silnie i stanowi jeden z motywów
przewodnich książki. Brak tu jednak nudnych, wielostronicowych opisów krajobrazu,
który – mimo że wszechobecny – stanowi raczej tło wydarzeń.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Lecz czy pnące się po drzewach i murach róże,
zielone niteczki kiełkujących wiosną roślin i promienie zachodzącego słońca
wystarczą, aby zmienić brzydkie kaczątko w łabędzia, a zgaszonemu i zmęczonemu
człowiekowi wskazać nowy sens i radość życia? W książkach Frances Hodgson
Burnett wszystko jest możliwe i absolutnie nie odnosi się to tylko do tej
powieści. Przemiana, jakiej doświadczają bohaterowie, nie dotyka ich jedynie na
płaszczyźnie psychologicznej; okazuje się, że natura potrafi „uleczyć” także
fizyczne dolegliwości, w stosunku do których współczesna medycyna okazała się
bezradna. <o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">„Tajemniczy ogród” okazał się (zgodnie z moimi
przewidywaniami) lekturą wyjątkowo przyjemną i wciągającą. Pełna zaskakujących
wydarzeń, choć nie przesycona nadmierną ich ilością sprawiała, że z każdą
stroną coraz bardziej chciałam przenieść się do hrabstwa Yorkshire, by wraz z
Mary i jej przyjaciółmi poznawać tajemnicze zakątki ukrytego ogrodu, obserwować
kiełkujące roślinki, słuchać opowiadań o zwyczajach zwierząt i cieszyć się
wszechogarniającym pięknem. Pomagały mi w tym urocze ilustracje autorstwa
Charles Robinsona oraz W. Sołowijówny, stanowiące fantastyczne dopełnienie
całości.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Z pewnością będę wracała do tej książki.
Polecam ją każdemu, kto choć na chwilę pragnie powrócić do świata dziecięcych
marzeń, trosk i radości.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">„Tajemniczy ogród” Frances Hodgson Burnett
oceniam na 5z 5 gwiazdek.<br /><span style="color: #ff0066;"><b>*****</b></span><o:p></o:p></span></span></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="color: #ff0066;"><b><br /></b></span></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Za możliwość zrecenzowania serdecznie dziękuję
<a href="http://www.wydawnictwomg.pl/tajemniczy-ogrod/" target="_blank">Wydawnictwu MG</a>.<br /><br /><o:p></o:p></span></span></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://www.wydawnictwomg.pl/tajemniczy-ogrod/" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img border="0" data-original-height="249" data-original-width="248" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8gzNPJr24eO803EwOocxyzLGWNoJy855GMqkSKxyJzM7OfEdYblqYC8_pWlDTSaYYARUJEVCGmVfDyN208eXmF6DqPRH_7B__wVEOJ8Hn0EwapHlPuRESvwMxVXWIZpBN6TZQlUZVrsE/s0/logo-MG-2.jpg" /></a></div><br /><br /><p></p><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><strong>Tytuł: </strong><span class="tm7">„Tajemniczy ogród</span>”<span style="background-color: transparent;"> / „The Secret Garden</span><span style="background-color: transparent;">”</span></span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> </span><span style="background-color: transparent; text-align: left;">Frances Hodgson Burnett</span></span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> MG</span></span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>400</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1911</span></span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><strong>Język:</strong><span class="tm7"> polski</span></span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b>Język oryginału: </b>angiel<span class="tm7">ski</span></span></div>Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-11944821758757456012021-01-23T06:18:00.004-08:002021-01-23T07:30:48.574-08:00Jules Verne: „W osiemdziesiąt dni dookoła świata” - recenzja książki<p></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm76n6ycQAuc1b4DZlRYCo-42BCu8k5he32ylHmR4h6Ek-ZXSE7Dy8hS_ZZJpW-ziKcXKQLEEwpY5AjEH-35V9hF7GAQlYdE5G54LuhgNTjLTMhXlzXQTrnEjpDUMVfPP-kDd3MlpfiX0/s1772/w+80+dni+dookola+swiata+1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1181" data-original-width="1772" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm76n6ycQAuc1b4DZlRYCo-42BCu8k5he32ylHmR4h6Ek-ZXSE7Dy8hS_ZZJpW-ziKcXKQLEEwpY5AjEH-35V9hF7GAQlYdE5G54LuhgNTjLTMhXlzXQTrnEjpDUMVfPP-kDd3MlpfiX0/w640-h426/w+80+dni+dookola+swiata+1.jpg" width="640" /></a></div><p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b>Całymi latami zabierałam się do sięgnięcia po
twórczość Julesa Verne’a, krótkie opisy przeważnie fantastyczno-naukowych
książek nigdy jednak nie przyciągnęły mojej uwagi na dłużej. Ta dziedzina literatury
zwyczajnie nigdy mnie nie pociągała. Zafascynowana popularnością jego powieści
na całym świecie w końcu postanowiłam jednak dać autorowi szansę. Czy słusznie?
Zapraszam do lektury.</b></span><o:p></o:p></span></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"></div><p class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span></span></span></p><a name='more'></a><p></p><p>
</p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Jules Verne to XIX-wieczny pisarz francuski,
uważany za jednego z prekursorów powieści fantastyczno-naukowej i jednego z
najbardziej znanych autorów powieści przygodowej. Któż bowiem nie słyszał o
„Dwudziestu tysiącach mil podmorskiej żeglugi”, „Podróży do wnętrza Ziemi” czy
tytułowym „W osiemdziesiąt dni dookoła świata”? Jeśli nawet nie czytaliście
żadnej z wyżej wymienionych, prawdopodobnie nieraz natknęliście się na
ekranizacje, puszczane czasem przez telewizję w niedzielne poranki. Ponieważ
jednak nawet filmy nie wzbudzały mojej ciekawości, spotkanie z lekturą rzeczywiście
było moim pierwszym.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Od razu spodobał mi się styl powieści. Fabuła
tocząca się w XIX-wiecznej Anglii natychmiast przyciągnęła moją uwagę – te
akurat klimaty uwielbiam! O ile główny bohater, Pan Phileas Fogg, nie od razu
wzbudził moją sympatię, o tyle pojawienie się jego nowego pracownika, Passepartout,
wskazywało na to, że nie będę się nudziła podczas czytania. Fogg, człowiek
absolutnie precyzyjny, na pozór zupełnie przewidywalny i pozbawiony emocji oraz
jego zupełne przeciwieństwo w osobie Passepartout stanowili ciekawą, nierzadko
zabawną mieszankę osobowości, która nadaje książce niezwykłego charakteru.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Nie zdradzę chyba za wiele przytaczając Wam główny
wątek powieści: pan Phileas Fogg postanawia udowodnić swoim znajomym, że
możliwe jest okrążenie świata w dokładnie 80 dni. Gra toczy się o wysoką
stawkę, zakład opiewa bowiem na zawrotną w ówczesnych czasach sumę 20.000
funtów. W razie przegranej Fogg straci cały swój majątek, prestiż i szacunek w
wysokim towarzystwie. W podróż zabiera nowozatrudnionego służącego, trochę
pieniędzy oraz precyzyjny plan, według którego nic nie będzie w stanie
przeszkodzić mu w osiągnięciu celu…<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Akcja rozwija się dość szybko. Po krótkim
wstępie, przybliżającym czytelnikowi sylwetki dwóch głównych bohaterów oraz
wydarzenia, które doprowadziły do wyniknięcia zakładu, udajemy się w podróż w
nieznane. Wraz z panem Foggiem i Passepartout przemierzamy Europę, część
Afryki, zahaczamy o Chiny, Japonię czy Stany Zjednoczone; na swojej drodze
spotykamy m.in. czcicieli tajemniczej bogini Kali, palimy opium w słynnych domkach
makowych, jeździmy na słoniach i uciekamy przed atakiem Indian. Podróż odbywa
się chyba wszystkimi dostępnymi ówcześnie środkami lokomocji – od pociągu przez
statki, zwierzęce zaprzęgi czy nawet bojery. <o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Warto zwrócić uwagę także na wątek kryminalny,
będący ważnym elementem historii, nieraz krzyżującym plany pana Phileasa Fogga.
Mimo że nie zdradzę, na czym polegał, mogę zapewnić Was, że dzięki niemu
książka staje się jeszcze ciekawsza!<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Verne w mistrzowski wręcz sposób prowadzi
czytelnika przez świat wielkiej przygody. Dramatyczne, nierzadko zabawne
perypetie bohaterów, elementy powieści detektywistycznej, wątek miłosny (bo i
jego tu nie brakuje), a przede wszystkim dwie główne postaci, które naprawdę można
polubić sprawiły, że trudno mi było oderwać się od lektury.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Tym, co jednak zdecydowanie spowalniało tempo
czytania były liczne przypisy (w moim wydaniu ponad 200). Uważam, że
umieszczono ich tu zdecydowanie za dużo i nie wszystkie były potrzebne. Ze
względu na to, że czytałam wersję elektroniczną książki, za każdym razem
musiałam przeskakiwać na odpowiednią stronę z przypisami, co było zajęciem dość
nużącym i zajmującym sporo czasu. W przypadku wydania papierowego z przypisami
umieszczonymi na końcu powieści sytuacja mogłaby wyglądać podobnie. <o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Nie ma to jednak absolutnie żadnego wpływu na
moją końcową ocenę „W osiemdziesiąt dni dookoła świata”. Książkę przeczytałam z
przyjemnością, od początku trzymałam kciuki za powodzenie ich przedsięwzięcia,
cieszyłam się z nimi i smuciłam i do końca wierzyłam, że jednak im się uda. Czy
się udało? O tym będziecie musieli przekonać się sami…<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Na pewno nie jest to moje ostatnie spotkanie z
twórczością Julesa Verne’a. Na mojej półce już oczekują kolejne tomy, mam
nadzieję, że równie fascynujące.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">„W osiemdziesiąt dni dookoła świata” oceniam
na 5 z 5 gwiazek.<br /></span></span><span style="color: #0b5394; font-family: inherit; font-size: x-large;">*****</span></p><br /><p></p><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; text-align: center;"><strong style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;">Tytuł: </strong><span class="tm7" style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">„W osiemdziesiąt dni dookoła świata</span><span style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">”</span><span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: pt sans;"><span style="font-size: 19.8px;"> / <br />„Le tour du monde en quatre-vingt jours”</span></span></span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Jules Verne</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Zielona Sowa</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>424</div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1872</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><strong>Język:</strong><span class="tm7"> polski</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> francuski</span></div>Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-63012264203873077482021-01-08T07:17:00.003-08:002021-01-08T07:43:22.626-08:00Jerome K. Jerome: „Trzech panów w łódce (nie licząc psa)” - recenzja<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRuHVOb4kFou-F-rEQ_pPZNi7SUYrWp02cBepAaKnFdvnoY7Ewh-TKMSk9ze1MQvtPbJgQ5Ab5j3OKvxgRHFxu4CKyYhH4jtvkuLZyC9jiXt2lKwVZg9B-PMB3D2RlisBWclEv0o9G0LY/s1772/Trzech+pan%25C3%25B3w+w+lodce+1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1103" data-original-width="1772" height="398" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRuHVOb4kFou-F-rEQ_pPZNi7SUYrWp02cBepAaKnFdvnoY7Ewh-TKMSk9ze1MQvtPbJgQ5Ab5j3OKvxgRHFxu4CKyYhH4jtvkuLZyC9jiXt2lKwVZg9B-PMB3D2RlisBWclEv0o9G0LY/w640-h398/Trzech+pan%25C3%25B3w+w+lodce+1.jpg" width="640" /></a></div><br /><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b>„Trzech panów w łódce (nie licząc psa)” to
powieść, na którą trafiłam przypadkowo, przeglądając katalogi pewnej
internetowej „biblioteki”. Humorystyczny tytuł od razu przyciągnął moją uwagę,
z początku wzięłam go jednak za nowe wydawnictwo. Jakże wielkie było moje
zdziwienie, gdy okazało się, że książka po raz pierwszy została wydana w 1889
roku! Uradowana, że tak wspaniale wpisze się w kanwy tego bloga, niemal
natychmiast zabrałam się do czytania.</b><span><a name='more'></a></span></span><p></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Historia zaczyna się podczas wieczornego
spotkania trzech przyjaciół – Harrisa, George’a i Jerome’a (który w książce
opisywany jest jako „J.”), hipochondryka, przeświadczonego o tym, że cierpi na
niemal wszystkie choroby świata, i to w ostrym ich przebiegu. Podczas rozmowy
mężczyźni dochodzą do wniosku, że koniecznie potrzebują dłuższego urlopu,
najlepiej na wodzie. Rozważając wszelkie za i przeciw, w końcu decydują się na
prawie dwutygodniową wycieczkę łódką po Tamizie. Już podczas przygotowań do
wyprawy okazuje się, że niełatwo będzie im wpakować na nią siebie, zapasy oraz
psa Jerome’a, Montmorency’ego. W końcu jednak Harris i J. ruszają w podróż, po
drodze zabierając na pokład pracującego jeszcze tego dnia George’a – urlop może
się rozpocząć!<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Powieść autorstwa Jerome’a K. Jerome’a to
lektura dość nietypowa. Nie zawiera bowiem typowej fabuły, a bieżące wydarzenia
stanowią raczej tło dla dygresji i anegdot, którymi cały czas raczy czytelnika
narrator. Przygody z podróży przeplatane są co chwilę zabawnymi wspomnieniami
J. z przeszłości, nierzadko związanymi z jego kompanami i psem oraz historią
odwiedzanych przez nich miejscowości. Opowieści te przeważnie stawiają
opisywane postaci w sposób prześmiewczy i w dość negatywnym świetle, choć
Jerome i sobie samemu nie szczędzi przy tym krytyki. Typowo angielski, cięty
humor, obecny w większości przedstawianych wydarzeń oraz doskonałe zdolności
obserwacyjne J. już od pierwszych stron wywoływały u mnie niekontrolowane
wybuchy wesołości, a same historie były interesujące i sprawiały, że nie
potrafiłam przestać czytać.</span><o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXadmsHWG5HmYtOWw9wDJMXk9QTKnfNrFpgC2JTxBpquNI2n1nWY9fc8X3znowOpsGiu6WRCL27xMYippGc5Ca-nyMh1LIk6ksLRTBMrUxna-Xq3U_pKkmryuXnZ2RJendJ8xPlek-YKM/s1772/Trzech+pan%25C3%25B3w+w+lodce+2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1181" data-original-width="1772" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXadmsHWG5HmYtOWw9wDJMXk9QTKnfNrFpgC2JTxBpquNI2n1nWY9fc8X3znowOpsGiu6WRCL27xMYippGc5Ca-nyMh1LIk6ksLRTBMrUxna-Xq3U_pKkmryuXnZ2RJendJ8xPlek-YKM/w640-h426/Trzech+pan%25C3%25B3w+w+lodce+2.jpg" width="640" /></a></div><br /><span style="font-family: inherit; font-size: large;">„Trzech panów w łódce (nie licząc psa)” to
jednak książka nie pozbawiona wad. Choć to oczywiście jedynie moje subiektywne
odczucie, nie do końca potrafiłam ukryć ziewanie w trakcie czytania niektórych
opisów przyrody. Z opisami jako takimi nie mam w zasadzie problemu, ale
ponieważ nigdy nie byłam nad Tamizą, zupełnie nie potrafiłam wyobrazić sobie
przestawianych w powieści krajobrazów. Nie należę również do amatorów
angielskiej historii, więc fragmenty opisujące wydarzenia z przeszłości
starałam się czytać jak najszybciej, ponieważ nie do końca mnie interesowały.
Tu i ówdzie pojawiały się bardziej zajmujące fragmenty, jednak zdecydowana
większość nie przypadła mi do gustu.</span><p></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Zachwyciło mnie natomiast przedstawienie
postaci! Celne, ironiczne uwagi Jerome’a i jego towarzyszy sprawiały, że mimo
nudnawych (moim zdaniem) opisów otaczającej ich przyrody, dosłownie połknęłam
tę książkę. Chwilami trudno mi było zresztą uwierzyć, że powieść ma już ponad
100 lat – czy to dzięki fantastycznemu tłumaczeniu Tomasza Bieronia czy rewelacyjnemu
oryginałowi – język, którym została napisana został dobrany perfekcyjnie. Nie
brakuje tu współczesnych i potocznych zwrotów, czasem zupełnie, wydawałoby się,
nie pasujących do tak starej książki. Adnotacje narratora dotyczące wartych zwiedzenia
knajp i lokali nadają jej w dodatku niemal charakteru przewodnika turystycznego
po Tamizie. Wszystko to sprawia, że trudno mi porównać ją z jakąkolwiek inną
czytaną przeze mnie w ostatnich latach lekturą.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">„Trzech panów w łódce (nie licząc psa)” polecam
fanom specyficznego angielskiego dowcipu, amatorom historii (szczególnie
angielskiej), powieści humorystycznej oraz wszystkim, którzy mają ochotę na
lekką, niewymagającą lekturę, która uczy i bawi.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Powieść Jerome’a K. Jerome’a oceniam na 4 z 5
gwiazdek.<br /><span style="color: #783f04;"><b>
****</b></span></span><o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="color: #783f04;"><b><br /></b></span></span></span></p><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; text-align: center;"><strong style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;">Tytuł: </strong><span class="tm7" style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">„Trzech panów w łódce (nie licząc psa)</span><span style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">”</span><span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: pt sans;"><span style="font-size: 19.8px;"> / „Three Men in a Boat (To Say Nothing of the Dog)”</span></span></span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Jerome K. Jerome</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Zysk i S-ka</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>245</div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1889</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><strong>Język:</strong><span class="tm7"> polski</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> angielski</span></div>Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-64267072027210972492020-12-17T00:43:00.002-08:002020-12-21T04:14:13.749-08:00Styczniowe zapowiedzi Wydawnictwa MG<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgO4hB6bW1iLA2h4N8F713a_i6IgS99AS9RYq9-pP2GAPlAHIWREsOB7YqrZe4NTOnxpG2picQw9CLq1hymJxz5W2myJySThEJT2d0p8rlOR2PGfbhPrMZZQvl5mI5uisojQbXvVx9vixo/s1772/Psychoskok+styczen.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><img border="0" data-original-height="803" data-original-width="1772" height="290" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgO4hB6bW1iLA2h4N8F713a_i6IgS99AS9RYq9-pP2GAPlAHIWREsOB7YqrZe4NTOnxpG2picQw9CLq1hymJxz5W2myJySThEJT2d0p8rlOR2PGfbhPrMZZQvl5mI5uisojQbXvVx9vixo/w640-h290/Psychoskok+styczen.jpg" width="640" /></span></a></div><p><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b>Dziś pojawiam się u Was z dawno nie widzianymi zapowiedziami wydawniczymi MG. Tym razem przedstawiam dwie książki, które ukażą się na rynku już w styczniu przyszłego roku, a wśród nich tę jedną, której recenzja z pewnością niedługo pojawi się na blogu.</b><span></span></span></p><a name='more'></a><p></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">*</span></p><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #f13f7d; font-family: inherit; font-size: large;">Francis Hodgson Burnett - <span style="text-align: left;">„Tajemniczy ogród”</span></span></b></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"><b><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><o:p></o:p></span></b></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiflyO_-wH8FHi-tWRUaeu4skbPN8B6-zT335WQ4mTkgHAGG_ujkiJWYJJwO6Lhki71Eg9DNyOai0NnFCzQ-R5wULSNuM5ZSGHvaXwtx2k45oXnaL7TvdWuTQW0yy8X4oYU7SYtn2tW8dc/s1772/Tajemniczy+ogrod.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><img border="0" data-original-height="803" data-original-width="1772" height="290" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiflyO_-wH8FHi-tWRUaeu4skbPN8B6-zT335WQ4mTkgHAGG_ujkiJWYJJwO6Lhki71Eg9DNyOai0NnFCzQ-R5wULSNuM5ZSGHvaXwtx2k45oXnaL7TvdWuTQW0yy8X4oYU7SYtn2tW8dc/w640-h290/Tajemniczy+ogrod.jpg" width="640" /></span></a></div><p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Przepiękna, mądra klasyczna powieść dla
wszystkich młodych sercem i duszą.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span lang="PL"><o:p> </o:p></span>Osierocona Mary Lennox zostaje odesłana pod
opiekę wiecznie nieobecnego i nieszczęśliwego wuja, Archibalda Cravena.
Pozostawiona sama sobie dziewczynka odkrywa w pobliżu domu tajemniczy ogród,
skryty za wysokim murem. Zapomniany i zamknięty od dziesięciu lat zakątek
wielkiego parku wydaje się przyciągać ją z jakąś niezwykłą mocą. Mary
spostrzega, że mimo zaniedbania i braku opieki wciąż rosną tam róże i inne
wrażliwe, wymagające pielęgnacji kwiaty. Natura pokazuje swoją siłę, wystarczy
odrobina starań, by rozkwitła pełnym blaskiem. Ale nie tylko ogród potrzebuje
opieki i pielęgnacji. Mary dowiaduje się, że nie jest jedynym dzieckiem
zamieszkującym dziwny dom wuja. Jej kuzyn Colin zaś nie ma pojęcia, co czeka na
niego, gdy odważy się wejść z Mary do ogrodu. Razem ze swoim przyjacielem
Dickiem i jego oswojonymi zwierzętami dzieci spędzają tam każdy dzień,
starannie strzegąc swojej tajemnicy. Zaś ogród staje się miejscem prawdziwie
magicznym, pełnym niespodzianek i zmieniającym całe ich życie na lepsze...</span></p><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b>Premiera książki</b> odbędzie się 13.01.2021.</span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">*</span></div><div style="text-align: center;"><p class="MsoNormal"><span lang="PL"><b><span style="color: #f13f7d; font-family: inherit; font-size: large;">Ksawery Pruszyński – „Trzynaście opowieści”</span></b></span></p></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid4GcWwm_niC4hvaQWtAAJAI-DHyPzIMDhrf8EmqXv96_EuFYLjquj84Yimoji_bCXCxeRuVMNjQwKOYn5zNK4nwy0xAmHb0gOOaY0ioCYFGA_SHthgyl6aS65D550SBVjMMigGPnDJfI/s1772/Trzynascie+opowiesci.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><img border="0" data-original-height="803" data-original-width="1772" height="290" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid4GcWwm_niC4hvaQWtAAJAI-DHyPzIMDhrf8EmqXv96_EuFYLjquj84Yimoji_bCXCxeRuVMNjQwKOYn5zNK4nwy0xAmHb0gOOaY0ioCYFGA_SHthgyl6aS65D550SBVjMMigGPnDJfI/w640-h290/Trzynascie+opowiesci.jpg" width="640" /></span></a></div><p></p><p></p><p class="MsoNormal"></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span lang="PL" style="background: white; color: #222222;">„…Zastanawiająca jest w </span><i style="-webkit-text-stroke-width: 0px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; orphans: 2; text-align: start; text-decoration-color: initial; text-decoration-style: initial; text-decoration-thickness: initial; widows: 2; word-spacing: 0px;">Trzynastu opowieściach</i><span style="-webkit-text-stroke-width: 0px; float: none; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; orphans: 2; text-align: start; text-decoration-color: initial; text-decoration-style: initial; text-decoration-thickness: initial; widows: 2; word-spacing: 0px;"> ta mnogość bohaterów milczących, gorzkich, z
ranami w duszy i na ciele właśnie, wyraźnych alter ego autora, a przecież
obarczonych świadomością klęski. Oto Manuel z Odejść i powrotów rozmyśla w
czołgu podczas kampanii normandzkiej: „Daremność. Głucha, zawistna niechęć do
każdej krytycznej myśli; niewolniczy, bydlęcy kult dla najgłupszej chwalby
tego, co swojskie, ze swojską głupotą na czele. Pełne zwycięstwo klik, klanów i
kast przeciw samotnej jednostce i biernej, bezradnej masie”.</span><span lang="PL" style="color: #222222;"><br style="-webkit-text-stroke-width: 0px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; orphans: 2; text-align: start; text-decoration-color: initial; text-decoration-style: initial; text-decoration-thickness: initial; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<br style="-webkit-text-stroke-width: 0px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; orphans: 2; text-align: start; text-decoration-color: initial; text-decoration-style: initial; text-decoration-thickness: initial; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: white;"><span style="-webkit-text-stroke-width: 0px; float: none; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; orphans: 2; text-align: start; text-decoration-color: initial; text-decoration-style: initial; text-decoration-thickness: initial; widows: 2; word-spacing: 0px;"> „To wszystko są fakty - powiedział mi
Pruszyński o </span><i style="-webkit-text-stroke-width: 0px; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; orphans: 2; text-align: start; text-decoration-color: initial; text-decoration-style: initial; text-decoration-thickness: initial; widows: 2; word-spacing: 0px;">Trzynastu opowieściach</i><span style="-webkit-text-stroke-width: 0px; float: none; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; orphans: 2; text-align: start; text-decoration-color: initial; text-decoration-style: initial; text-decoration-thickness: initial; widows: 2; word-spacing: 0px;">. - Nigdy nie wymyśliłem żadnej fabuły”. „A
Trębacz z Samarkandy ?” - zapytałem. Skinął głową. „Tak, Trębacz jest
wyjątkiem. To kompozycja. Ale właśnie o Trębaczu wszyscy myśleli, że jest to
prawdziwe wydarzenie, do tego stopnia, że Anders kazał zarządzić śledztwo - chodziło
o tę niedzielną zbiórkę na rynku - kto dał rozkaz, skąd ta samowola”… (Józef
Hen)</span></span></span></span></p><p></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><b>Premiera książki</b> odbędzie się 13.01.2021</span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br />*</span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">Jak podobają Wam się przyszłoroczne zapowiedzi Wydawnictwa MG? Mnie już wpadł w oko „Tajemniczy ogród”, który od dawna znajduje się na mojej liście książek do przeczytania. Akurat ostatnio ciągnie mnie do literatury dziecięcej, a ta powieść idealnie wpasowuje się w te kanwy. Pierwsze spotkanie z książką <a href="http://ksiazkowepowroty.blogspot.com/search/label/Frances%20Hodgson%20Burnett" target="_blank">Francisa Hodgsona Burnetta</a> mam już zresztą za sobą - pamiętacie recenzję <a href="http://ksiazkowepowroty.blogspot.com/2017/11/frances-hodgson-burnett-maa-ksiezniczka.html" target="_blank">„Małej księżniczki”</a>? Jeśli jeszcze nie czytaliście recenzji, serdecznie zaprawszam do lektury.</span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;">A Wy, którą z wymienionych przeze mnie pozycji chcielibyście znaleźć pod choinką?</span></p><p></p>Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-82343041058351235002020-12-13T07:39:00.006-08:002021-01-08T07:43:06.422-08:00Hugh Lofting: „Doktor Dolittle i jego zwierzęta” - recenzja książki<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBfCUJzzFuLUowicaPQ70-1S919_88MgFv0nKuO3RewUOWPsolSiOHLaFIebgqwESZINi1uZ56pJ7IOU2gIkdnlliWmo3OZXDtx4iWbGQU8-ctY8ejo-wXP1b9ullm7LQRvjiwVV6xEX0/s1772/Dr+Dolittle+i+jego+zwierzeta+1.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1107" data-original-width="1772" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBfCUJzzFuLUowicaPQ70-1S919_88MgFv0nKuO3RewUOWPsolSiOHLaFIebgqwESZINi1uZ56pJ7IOU2gIkdnlliWmo3OZXDtx4iWbGQU8-ctY8ejo-wXP1b9ullm7LQRvjiwVV6xEX0/w640-h400/Dr+Dolittle+i+jego+zwierzeta+1.JPG" width="640" /></a></div><span style="font-family: inherit;"> <br /></span><b style="font-family: inherit;">Doktora Dolittle pamiętam ze szkolnej biblioteki.
O ile się nie mylę, w podstawówce przeczytałam nawet którąś część jego przygód,
jednak poza sympatycznym wspomnieniem nie pozostawiła ona w mojej głowie
żadnych śladów. Ze względu na dość ponurą atmosferę czytanych niedawno przeze
mnie książek (vide: „<a href="http://ksiazkowepowroty.blogspot.com/2020/11/ken-kesey-lot-nad-kukuczym-gniazdem.html" target="_blank">Lot nad kukułczym gniazdem</a>”, „<a href="http://ksiazkowepowroty.blogspot.com/2020/11/emil-zola-germinal-recenzja-ksiazki.html" target="_blank">Germinal</a>” czy „<a href="http://ksiazkowepowroty.blogspot.com/2020/11/erich-maria-remarque-na-zachodzie-bez.html" target="_blank">Na Zachodzie bez zmian</a>”), postanowiłam przerzucić się na nieco lżejszą lekturę; tak oto w
moje ręce trafiła powieść dla dzieci Hugh Loftinga.<span><a name='more'></a></span></b><p></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit;">Akcja całej historii rozgrywa się
prawdopodobnie na początku XIX wieku, choć trudno w niej doszukać się
konkretnych dat lub choćby dokładnego miejsca, w którym mieszkał doktor. Dolittle,
lekarz praktykujący od lat w niewielkim angielskim miasteczku nad rzeką Marsh,
jest równocześnie wielkim miłośnikiem zwierząt. Z czasem jego chęć niesienia im
pomocy sprawia, że lekarz „dorabia się” na swoim podwórzu małpki czy…
krokodyla, co sukcesywnie odstrasza ludzką klientelę. Gdy podczas rozmowy z
papugą Polinezją Dolittle dowiaduje się o istnieniu języka zwierząt, postanawia
nauczyć się go, aby po pewnym czasie zupełnie zrezygnować z praktyki lekarskiej
na rzecz kliniki weterynaryjnej. <o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit;">Znajomość języków zwierząt pozwala mu niemal
bezbłędnie stawiać diagnozy i sprawia, że jego sława niesie się dalekim echem
aż za oceany. To właśnie sprawia, że pewnego dnia doktor zostaje wezwany do
Afryki w celu uratowania tysięcy małp…<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit;">„Doktor Dolittle i jego zwierzęta” to powieść nieskomplikowana
i przeznaczona zdecydowanie dla młodszego czytelnika. Brak tu raczej głębokich
przemyśleń, filozofii czy przydługich opisów przyrody, mnóstwo natomiast
zwrotów akcji i zabawnych, choć nierzadko i niebezpiecznych przygód. Podczas
swojej podróży weterynarzowi przyjdzie zmierzyć się brakiem pieniędzy, afrykańskim
królem czy nawet piratami, jednak z każdej opresji wychodzi cało, przeważnie
dzięki ogromnej pomocy oddanych mu zwierzaków. Jego bezinteresowność, znajomość
ich języków i dobre serce sprawiają, że jest znany i szanowany zarówno przez zwierzęta
lądowe, wodne jak powietrzne na całym świecie i w każdej chwili może liczyć na
ich wsparcie. <o:p></o:p></span></span></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR07HLtRgccmYlxx6gwwrD_bcyqIbMzIhXzWWwm0mp2QYjZgVd24644FJMLQH3O570Rvb9yz-zgYEpq5gsZ6rV7GtvoYTOi35JhnA-HHY_z7zJqloHt0Tnw5pihIEX3UE6VCY3cYiXDek/s1772/Dr+Dolittle+i+jego+zwierzeta+2.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1173" data-original-width="1772" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR07HLtRgccmYlxx6gwwrD_bcyqIbMzIhXzWWwm0mp2QYjZgVd24644FJMLQH3O570Rvb9yz-zgYEpq5gsZ6rV7GtvoYTOi35JhnA-HHY_z7zJqloHt0Tnw5pihIEX3UE6VCY3cYiXDek/w640-h424/Dr+Dolittle+i+jego+zwierzeta+2.JPG" width="640" /></a></div><p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit;">To właśnie wspaniała więź łącząca człowieka z
naturą tak bardzo urzeka w tej książce. Ciekawie wplecione w historię są
również typowe cechy różnych zwierząt – spryt małp czy duma i porywczość lwów,
wcale nie tak dalekie od prawdy. Młodszemu czytelnikowi, jeszcze
niezaznajomionemu ze światem zwierzaków, może ona posłużyć jako doskonałe
wprowadzenie.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit;">Wydaje mi się zresztą, że lektura jako taka
przeznaczona jest właśnie tej grupie odbiorców. Dorosłemu czytelnikowi z
pewnością nie umknie naiwność historii czy praktyczny brak „głębokich
przemyśleń”. Trudno zresztą się tu tego doszukiwać, wszak książeczka ma bawić i
uczyć i moim zdaniem świetnie spełnia swoje zadanie. Mnie co prawda nie
zachwyciła, była jednak miłą odmianą od towarzyszącej mi ostatnio ponurej
literatury, poza tym byłam ciekawa dalszych przygód doktora i jego ferajny i
zastanawiałam się, jak wybrnie z kolejnej opresji. Ponadto bardzo podobały mi
się wątki ukazujące znaczenie przyjaźni i lojalności, zasad fair play i brak
przemocy towarzyszący perypetiom Dolittle’a. Choć wystawiany na wiele prób w –
z pozoru wydawałoby się – beznadziejnych sytuacjach, zawsze potrafił znaleźć
wyjście z opresji, nikogo przy tym nie krzywdząc.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit;">„Doktor Dolittle i jego zwierzęta” to prosta,
niewymagająca lektura akurat na zimowe, ciemne wieczory. Zdecydowanie polecam
ją wszystkim, którzy choć na chwilę wraz z dzieckiem (lub samemu, czemu nie?) chcieliby
oderwać się od problemów czy zmartwień. Ta powieść w mig przeniesie Was ponad sto
lat wstecz do krainy wspaniałej przygody i pięknej, bezinteresownej więzi
człowieka ze zwierzętami.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><span style="font-family: inherit;">Książkę „Doktor Dolittle i jego zwierzęta” oceniam
na 4 z 5 gwiazdek.<br /><b><span style="color: #38761d;">
****</span></b><o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><o:p><span style="font-family: inherit;"> </span></o:p></span></p><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><strong>Tytuł: </strong><span class="tm7" style="font-family: "pt sans";">„Doktor Dolittle i jego zwierzęta</span><span style="font-family: "pt sans";">”</span><span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: "pt sans";"> / „The Story of Doctor Dolittle”</span></span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Hugh Lofting</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Siedmioróg 2019</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>150</div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1920</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><strong>Język:</strong><span class="tm7"> polski</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> angielski</span></div>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><o:p><span style="font-family: inherit;"> </span></o:p></span></p>Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-30176564794118794592020-11-25T07:51:00.005-08:002020-11-25T08:31:56.403-08:00Ken Kesey: „Lot nad kukułczym gniazdem” - recenzja książki<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihErcPO012QRa5S74Gr_mUR7nYqgGiM07pEFUneMaZfiNgFvM7i4VTBDtuBhN2zOfj_JLMsD0cfnaYqjcDu2D338226yB3oq3gq8E9PWUq3yc2Fwdwr0sNYu6Tr5xQKxD4z-Mkonxm-9U/s1772/Lot_nad_kukulczym_gniazdem_1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1161" data-original-width="1772" height="420" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihErcPO012QRa5S74Gr_mUR7nYqgGiM07pEFUneMaZfiNgFvM7i4VTBDtuBhN2zOfj_JLMsD0cfnaYqjcDu2D338226yB3oq3gq8E9PWUq3yc2Fwdwr0sNYu6Tr5xQKxD4z-Mkonxm-9U/w640-h420/Lot_nad_kukulczym_gniazdem_1.jpg" width="640" /></a></div><p style="-webkit-text-stroke-width: 0px; color: black; font-style: normal; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; letter-spacing: normal; orphans: 2; text-align: left; text-decoration-color: initial; text-decoration-style: initial; text-decoration-thickness: initial; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 2; word-spacing: 0px;"><b><span style="font-family: inherit; font-size: large;">„Lot nad kukułczym gniazdem” to tytuł, na który zerkałam od dłuższego czasu. Ponieważ jednak w zakamarkach pamięci miałam przebitki z dawno oglądanego filmu, wciąż odwlekałam spotkanie z tą książką – wspomnienia, mimo upływu lat, wciąż wydawały się zbyt świeże, a ja zwyczajnie bałam się, że sama popsuję sobie przyjemność czytania. Czy słusznie? Zapraszam do lektury.</span></b><span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; font-weight: 400;"></span></p><a name='more'></a><p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"><br />Powieść Kena Keseya właściwie od momentu
publikacji trafiła na listy bestsellerów i niemal natychmiast weszła do kanonu
literatury światowej. Pisana potocznym językiem opowieść o pobycie w szpitalu
psychiatrycznym widzianym oczami pacjenta szybko trafia bowiem do wyobraźni
czytelnika. Już od pierwszych stron porywa swoją niewymuszoną narracją i dość
prostym stylem, doskonale pasującym do grających w niej główne skrzypce
postaci.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL">Narratorem „Lotu…” jest pacjent szpitala dla
umysłowo chorych, pół-Indianin nazywany przez wszystkich Wodzem. Udający od lat
głuchoniemego postawny mężczyzna wśród „współosadzonych” i personelu zakładu
uchodzi raczej za nieszkodliwe popychadło, zaganiane do prac, które w normalnym
wypadku zmuszeni byliby wykonywać pracownicy szpitala. Dzięki nabytej przez
lata umiejętności skrywania emocji i przekonaniu wszystkich wokół o swojej
ułomności, jako sprzątacz jest dopuszczany nawet do tajnych spotkań osób
pewnych, że Wódz nie może ich usłyszeć.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL">Utrwalony porządek zostaje jednak zakłócony
przez nowego pacjenta – rudego, wytatuowanego i głośnego Randle'a Patricka
McMurphy'ego, który ani myśli podporządkować się utartym regułom. Ignorując
sygnały ostrzegawcze, McMurphy natychmiast podpada sadystycznej Wielkiej
Oddziałowej, od lat twardą ręką trzymającej władzę nie tylko na oddziale, ale i
w całym zakładzie. Wkrótce były więzień zakładu penitencjarnego rozpoczyna
regularną walka o przetrwanie, wolność i godność swoją i pobratymców…<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjP8L9y0fa7sxrVgdzTHyPA5UlPhhaKWa4pJW29k14jts_r-ylLkgVhL-YRzNWe-bN1BAm2qft51W2Dt1orYwi4RUUFvqdKQfhWO9MPwL7vK7oCTW01C23uHakLlw7w0XL2s5UTZ7LxxWg/s1772/Lot_nad_kukulczym_gniazdem_2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1221" data-original-width="1772" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjP8L9y0fa7sxrVgdzTHyPA5UlPhhaKWa4pJW29k14jts_r-ylLkgVhL-YRzNWe-bN1BAm2qft51W2Dt1orYwi4RUUFvqdKQfhWO9MPwL7vK7oCTW01C23uHakLlw7w0XL2s5UTZ7LxxWg/w640-h440/Lot_nad_kukulczym_gniazdem_2.jpg" width="640" /></a></div><br />„Lot nad kukułczym gniazdem” to książka… nierówna.
Trudno mi inaczej ją określić. Z początku miałam bowiem wrażenie, że czytam
zwykłą powieść obyczajową, różniącą się od innych tym, że jej akcja rozgrywa
się w niezwykłym jak ten gatunek miejscu. Z pantałyku zbiło mnie jednak
pojawienie się wstawek, których nie mogłam zrazu przyporządkować. Nie
wiedziałam, czy jest to opowieść z elementami baśniowymi czy też może
psychotyczne wizje bohatera i chwilami dość mocno mnie to irytowało.<p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL">Sama fabuła przez pewien czas również nie
wywoływała u mnie większych emocji. Mimo że czytałam o ludziach uwięzionych w
zakładzie zamkniętym, narzucającym im nieraz zupełnie idiotyczne reguły, jak
również o fatalnym traktowaniu ich przez personel medyczny, nie do końca
potrafiłam wczuć się w klimat. Pojawienie się McMurphy’ego wniosło co prawda do
historii powiew świeżości, nie mogę jednak powiedzieć, żebym w którymkolwiek
momencie polubiła tego bohatera. Jego buńczuczność, pozerstwo, ciągłe
prowokacje i prostackie zachowanie sprawiały raczej, że czułam do niego
antypatię, nie zawsze zresztą rozumiejąc, co nim powodowało.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL">Mniej więcej od połowy książka zaczęła mnie
jednak wciągać. Doszło do tego, że pierwszy raz od kilku lat z powodu lektury
zarwałam noc, mimo że musiałam pracować następnego dnia. Leżąc po ciemku i
czytając powieść, nieraz musiałam kontrolować oburzone westchnienia czy… wybuchy
śmiechu. „Lot nad kukułczym gniazdem” mimo całej tragedii swoich bohaterów nie
pozbawiony jest dozy ostrego humoru, który znakomicie zresztą odzwierciedla
podejście do życia McMurphy’a. Stopniowo kierujące nim motywy stawały się dla
mnie jasne i kibicowałam mu z całego serca. Podobnie jak on miałam nadzieję na
zmianę warunków panujących w zakładzie i obalenie władzy absolutnej Wielkiej
Oddziałowej. <o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL">Czy nadzieje te spełniły się? Tego dowiecie
się czytając książkę lub choćby oglądając film Milo</span><span lang="HR">ša </span><span lang="PL">Formana pod tym samym
tytułem, z genialnym Jackiem Nicholsonem w roli głównej. Mimo że nie pamiętam
zakończenia filmu, polecam go z całego serca bez względu na to, jak bliski jest
oryginałowi. <o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL">„Lot nad kukułczym gniazdem”, mimo początkowego
sceptycyzmu, oceniam natomiast na 4 z 5 gwiazdek.<br /></span><br /><b><span style="color: #ea9999;">****</span></b></p><p class="MsoNormal"><b><span style="color: #ea9999;"><br /></span></b></p><p class="MsoNormal"><b><span style="color: #ea9999;"><br /></span></b></p><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><strong>Tytuł: </strong><span class="tm7" style="font-family: "pt sans";">„Lot nad kukułczym gniazdem</span><span style="font-family: "pt sans";">”</span><span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: "pt sans";"> / „One Flew Over the Cuckoo’s Nest”</span></span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Ken Kesey</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Wydawnictwo Albatros</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>464</div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1962<br /></span><strong>Język:</strong><span class="tm7"> polski</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> angielski</span></div><p></p>Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-75851920090696967962020-11-17T04:55:00.002-08:002020-11-17T04:55:44.033-08:00Emil Zola: „Germinal“ - recenzja książki<p><b></b></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZCdzzL1rbDevutXtM1jylsTz0GQ3I8IIZCVfqzJ6IMMmDPiV7uw6LpGF39GjFs7Jkka0OeTpEEIQmqGmxUBGdfc9XVpx1XO9dyk2M0V7Zxa8iat4URYuoERv6jQ97NNKBEiG1yKiL3gY/s1772/Germinal+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1135" data-original-width="1772" height="410" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZCdzzL1rbDevutXtM1jylsTz0GQ3I8IIZCVfqzJ6IMMmDPiV7uw6LpGF39GjFs7Jkka0OeTpEEIQmqGmxUBGdfc9XVpx1XO9dyk2M0V7Zxa8iat4URYuoERv6jQ97NNKBEiG1yKiL3gY/w640-h410/Germinal+1.jpg" width="640" /></a></b></div><p></p><p><b><span lang="DE">Do „Germinalu“
Emila Zoli podchod</span><span lang="PL">ziłam trochę jak pies do jeża. Nie było
to moje pierwsze spotkanie z jego twórczością. Swego czasu zrobiłam podejście
do „Nany”, jednak z jakiegoś powodu lektury tej nigdy nie dokończyłam. „Germinal”
wciągnął mnie natomiast już od pierwszej strony, natychmiast rozpalił wyobraźnię,
a ja nagle znalazłam się 600 m pod ziemią…<br /><br /></span><span></span></b></p><a name='more'></a><p></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">Powieść francuskiego pisarza to, jak
dowiedziałam się dopiero po lekturze, trzynasta część cyklu „Rougon-Macquartowie”.
Dwunastu poprzednich części nie czytałam, a mimo to nie miałam problemu ze
zrozumieniem tej. „Germinal” to nazwa miesiąca francuskiego kalendarza
rewolucyjnego, przypadającego według kalendarza gregoriańskiego między marcem a
kwietniem. I ta właśnie „rewolucja” z pewnością nie znalazła się tu przypadkiem.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">Francja, druga połowa XIX wieku. Do
miejscowości Montsou przybywa bezrobotny maszynista, Stefan Lantier. Wygłodzony,
zmarznięty, zdesperowany mężczyzna w końcu zatrudnia się jako przesuwacz w lokalnej
kopalni, jedynym źródle utrzymania miejscowych. Choć pierwsze wrażenia spod
ziemi wywołują u niego jedynie przerażenie, a fatalnie opłacana, katorżnicza
praca nie pozwala nawet na podstawowe utrzymanie, mężczyzna nie poddaje się i
wkrótce „awansuje” na najlepszego górnika w całej kopalni. Targany sprzecznymi
uczuciami, w końcu z pozoru podporządkowuje się panującym w Montsou regułom. Zdobywająca
ówcześnie coraz większą popularność ideologia socjalistyczna zaczyna jednak
coraz bardziej wpływać na młodego, podatnego na wpływy Lantiera, który –
dostrzegając wreszcie beznadzieję swoją i otaczających go ludzi, postanawia
sprowadzić ich na drogę rewolucji…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">„Germinal” to powieść bardzo rozbudowana,
niepozwalająca streścić się w kilku krótkich zdaniach. Ukazuje przekrój
francuskiej klasy robotniczej ok. 20 lat po Wiośnie Ludów, kiedy tworzyła się
Międzynarodówka Socjalistyczna, a Europa stawała się sceną kolejnych przemian
społecznych. Akcja książki koncentruje się przede wszystkim na górnikach, pracujących
nierzadko od kilku pokoleń w okolicznych kopalniach, wszechogarniającej biedzie
i zobojętnieniu społecznym. Przedstawiona tu beznadzieja, ubóstwo, brak
perspektyw na jakąkolwiek zmianę oraz niewyobrażalne w dzisiejszych czasach ówczesne
warunki pracy górników sprawiają, że aż trudno uwierzyć, że coś takiego
naprawdę mogło się wydarzyć. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">Opowieść Zoli nie jest co prawda książką opartą
bezpośrednio na prawdziwych wydarzeniach, warto jednak wspomnieć, że pisarz przed
napisaniem „Germinalu” przez kilka tygodniu przebywał w miejscowościach, gdzie
na żywo śledził strajki górników oraz towarzyszące im wydarzenia; niejednokrotnie
był również świadkiem zastosowania przez wojsko siły w stosunku do
strajkujących. Historia opisana w powieści nie jest więc być może czystą fikcją
literacką, a bardziej zbiorem wrażeń autora i wysnutych na tej podstawie
wniosków.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">Skupia się ona bowiem nie tylko na postaci
Stefana, ale również towarzyszących mu robotników, niespełnionej miłości, śmiertelnej
rywalizacji z naturą i znienawidzonym przeciwnikiem. Opisanych zostaje tu kilka
rodzin górniczych, żyjących w kolonii, znajdującej się niedaleko kopalni oraz,
jakże od nich różnych, przedstawicieli klasy średniej, tak zwanej burżuazji. Nędza,
z którą co dnia borykają się górnicy kontrastuje tu często z przepychem
panującym w domach dyrekcji i akcjonariuszy kopalni, walka o przetrwanie z wystawnymi
przyjęciami, a wrodzona przebiegłość niektórych mieszkańców kolonii z
naiwnością mieszczan. Postaci bynajmniej nie są jednak przedstawiane
jednowymiarowo – wielokrotnie zastanawiałam się, co kieruje danym bohaterem,
dziwiłam się jego wyborom i zachowaniu w pewnych sytuacjach. Zaskoczyła mnie
również głębia psychologiczna „Germinalu”. Wielu protagonistów przechodzi
bowiem znaczącą przemianę, zupełnie wywracając własny światopogląd i
ugruntowany sposób myślenia do góry nogami. Świat liryczny powieści jest
wyjątkowo rozbudowany – pojawia się tu ogromna ilość postaci ludzkich i
zwierzęcych, a każda z nich wnosi osobną cząstkę do całości powieści, która bez
niej z pewnością nie byłaby taka sama. Zastanawia zezwierzęcenie człowieka oraz
cechy ludzkie, którymi dla kontrastu odznaczają się zwierzęta, brutalność i
przemoc towarzyszące ludziom od najmłodszych lat oraz troskliwość i dobroć
cechujące w tej powieści np. konie czy króliki. Normalną karą za nieposłuszeństwo
dzieci jest tu bicie ich po twarzy, a jedynym ich przeznaczeniem jest
niewolnicza praca w kopalni i odciążenie finansowe rodziców, sprawiających
sobie coraz to nowe, kalekie umysłowo lub fizycznie potomstwo.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBzcQl_LffWHP1q89MkvPr4-IGSU7N_i_U8PSVu31ZcbdWM9H0iE97qcCBs3C4u-Ovx3glC7jedVgIlPTRAzTQrETNBEWZNxOxW7Kvax1-a300vQVJivGGWyZiVCcek7WRLiNSA-9stXU/s1772/Germinal+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1130" data-original-width="1772" height="408" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBzcQl_LffWHP1q89MkvPr4-IGSU7N_i_U8PSVu31ZcbdWM9H0iE97qcCBs3C4u-Ovx3glC7jedVgIlPTRAzTQrETNBEWZNxOxW7Kvax1-a300vQVJivGGWyZiVCcek7WRLiNSA-9stXU/w640-h408/Germinal+2.jpg" width="640" /></a></div><p></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL">Uwagę przyciąga również kolorystyka
towarzysząca czytelnikowi w trakcie tej literackiej podróży. Wiodącymi barwami
są tu czerń, różne odcienie szarości, a świat otaczający Montsou wydaje się
siny, ponury, w każdym niemal miejscu pokryty pyłem węglowym. Przemoc (również
seksualna), będąca tu normalnym zjawiskiem, wszechobecny głód, prowizoryczne
warunki życia – wszystko to potęguje tylko przygnębiające wrażenie. Gwałty są tu
na porządku dziennym, inicjacja seksualna w wieku 8 lat nie jest niczym niezwykłym.
Życie mieszkańców osady zdaje się kręcić wokół pracy w kopalni, prób
przetrwania i regularnego płodzenia dzieci – los, na zmianę którego nagle daje
im nadzieję przepojony myślą rewolucyjną młody przesuwacz…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">Nie sposób opowiedzieć tej jakże wielowątkowej
powieści w kilku zdaniach, niepodobna także zrozumieć jej przekazy, nie sięgając
samemu po lekturę. „Germinal” wywarł na mnie ogromne, choć dość przygnębiające
wrażenie; jest to smutna książka o smutnych ludziach i ich smutnym życiu. Wciąż
towarzyszyło mi uczucie swoistego lęku – czy istnieje możliwość wyrwania się z
tego marazmu, jakiejś zmiany na lepsze, a jeśli tak, to czy mieszkańcy Montsou
są gotowi do takiej zmiany?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">O tym dowiecie się tylko czytając powieść
Emila Zoli, co zresztą gorąco polecam.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL">„Germinal” oceniam na 5 z 5 gwiazdek.<br /><span style="color: #e69138;"><b>*****</b></span><o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span lang="PL"><br /></span></p><p class="MsoNormal"><br /></p><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><strong>Tytuł: </strong><span class="tm7" style="font-family: "pt sans";">„Germinal</span><span style="font-family: "pt sans";">”</span><span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: "pt sans";"> / „Germinal”</span></span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Emil Zola</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> KtoCzyta.pl</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>664</div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1884<br /></span><strong>Język:</strong><span class="tm7"> polski</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> francuski</span></div>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL"><o:p> </o:p></span></p>Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-33436283361457637202020-11-05T11:25:00.005-08:002020-11-17T04:54:05.590-08:00Erich Maria Remarque: „Im Westen nichts Neues” / „Na Zachodzie bez zmian” - recenzja książki<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiomj2oD2H5WkOqDGsZBYqt1GcW29HA668LEyNF5LkLhKidnLNwZLlwtD9I2cmMjQSaS87V1xSEBBb_ffhHiQKkPhATQcCC9-nu6L3Qps3SqaG8I1qF-GKVinBspzyU2QXspVjYCI88tPA/s2048/NZBZ_1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="1049" data-original-width="2048" height="328" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiomj2oD2H5WkOqDGsZBYqt1GcW29HA668LEyNF5LkLhKidnLNwZLlwtD9I2cmMjQSaS87V1xSEBBb_ffhHiQKkPhATQcCC9-nu6L3Qps3SqaG8I1qF-GKVinBspzyU2QXspVjYCI88tPA/w640-h328/NZBZ_1.jpg" width="640" /></span></a></div><span style="color: #1c1e21;"><span style="font-family: inherit;"><br /><b>Tytuł „Na Zachodzie bez zmian” zalegał na mojej półce od kilku ładnych
miesięcy. Kupiłam go przypadkiem na jakiejś wyprzedaży, a ponieważ nadal
wychodzę z założenia, że pewne książki zwyczajnie wypada przeczytać
(szczególnie, jeśli na ich podstawie powstały podobno całkiem niezłe filmy),
nawet się nad tym zakupem nie zastanawiałam. Ekranizacji do tej pory nie oglądałam,
natomiast powieść wciągnęła mnie od pierwszych stron.<a name='more'></a></b></span></span><p></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="color: #1c1e21; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Fabuła rozgrywa się w czasie I wojny światowej i opowiada historię
kilkorga przyjaciół, którzy omamieni wizją wspaniałej przygody oraz perspektywą
oddania zasług ojczyźnie, decydują się dobrowolnie wstąpić do armii. Po odbyciu
krótkiego szkolenia, w trakcie którego wpajane są im piękne idee i teoria
dotycząca zachowania w różnych sytuacjach na polu walki, zostają wysłani na
front. Szybko okazuje się jednak, że wojenna rzeczywistość diametralnie różni
się od tej przedstawianej im na treningu. Chłopcy bardzo szybko i w wyjątkowo
bolesny sposób stają się mężczyznami i przekonują o potwornościach konfliktu
wojennego…<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="color: #1c1e21; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Erich Maria Remarque to jeden z najbardziej znanych niemieckich autorów współczesnych.
Doceniany za wyjątkową plastyczność przekazu, dosadny, choć nie wulgarny język
oraz rzadko spotykaną umiejętność dosłownego „wrzucenia” czytelnika w świat
książki, tym samym naraził się nazistowskim władzom w latach 30. XX wieku. Powieść
urodzonego w 1898 roku pisarza 35 lat później wraz z innymi dziełami
literatury, kłócącymi się z socjopolityczną wizją świata ówczesnych rządzących,
w 1933 r. znalazła się na stosach książek palonych przez samorządy studenckie. Remarque,
weteran I wojny światowej, oskarżany w kolejnych latach przez nazistów o
żydowskie pochodzenie oraz brak udziału w działaniach wojennych faktycznie stał
się ofiarą prześladowań. <o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="color: #1c1e21; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Przerażająca wizja, szczególnie biorąc pod uwagę antywojenny charakter
powieści i późniejsze wydarzenia historyczne.<o:p></o:p></span></span></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxZRO1sn-2SvF6CVIMSZmE5dRlQ8pERiS8TP1i47XZcWwLJ048u_AWHBCbJIQuawyMz_Ulj6mKjkgRg5NtkY1BJbCfSAz4yszNIzvvBfWX07PdBrLzpK3mL5wtVqkbLNhxjdDNqxL4ofY/s1772/NZBZ_3.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: inherit;"><img border="0" data-original-height="838" data-original-width="1772" height="302" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxZRO1sn-2SvF6CVIMSZmE5dRlQ8pERiS8TP1i47XZcWwLJ048u_AWHBCbJIQuawyMz_Ulj6mKjkgRg5NtkY1BJbCfSAz4yszNIzvvBfWX07PdBrLzpK3mL5wtVqkbLNhxjdDNqxL4ofY/w640-h302/NZBZ_3.jpg" width="640" /></span></a></div><span style="color: #1c1e21;"><span style="font-family: inherit;"><br />„Na Zachodzie bez zmian” to powieść niezwykła. Choć autor względnie
niewiele czasu poświęca opisom działań wojennych per se, a bardziej skupia na wpływie
żołnierskiej rzeczywistości na mózg i psychikę młodego człowieka, doskonale
potrafi przekazać czytelnikowi koszmar walki, czuwania w okopach, głodu, zimna oraz
kompletnego wycieńczenia fizycznego i psychicznego. Przemyślenia Paula Bäumera,
głównego bohatera książki, jego rozterki związane z poczuciem niesprawiedliwości
i bezsensu wojny, ból związany z utratą najbliższych przyjaciół, śmiertelny
strach i w końcu – niemożność przystosowania się do życia poza polem bitwy – wywołują
w czytającym skrajne emocje; nieważna staje się narodowość głównego bohatera, Niemca,
który stoi przecież po tej „złej” stronie barykady. Nieistotne stają się jego
pobudki i powody, dla których zdecydował się na wstąpienie do armii. Koszmar
towarzyszący mu każdego dnia w okopach oraz rozdzierające poczucie utraty najpiękniejszych
lat życia i tożsamości w imię zupełnie niezrozumiałej dla niego idei sprawiają,
że powieść ta staje się uniwersalna dla każdego człowieka.</span></span><p></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="color: #1c1e21; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">Powieść Remarque’a czytałam w oryginale, po niemiecku, a zapoznanie się
z nią polecam absolutnie każdemu. To mądra, ponadczasowa książka, aktualna w
każdym miejscu i czasie.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="PL" style="color: #1c1e21; line-height: 107%;"><span style="font-family: inherit;">„Na Zachodzie bez zmian” daję najwyższą ocenę – 5 gwiazdek.<br /></span></span><span style="color: #8c6129; font-family: inherit;">*****</span></p>
<p class="MsoNormal"><span lang="DE" style="color: #1c1e21; font-size: 11.5pt; line-height: 107%;"><o:p><span style="font-family: inherit;"> </span></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span lang="DE" style="color: #1c1e21; font-size: 11.5pt; line-height: 107%;"><o:p><span style="font-family: inherit;"><br /></span></o:p></span></p><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><strong>Tytuł: </strong><span class="tm7" style="font-family: "pt sans";">„Na Zachodzie bez zmian</span><span style="font-family: "pt sans";">”</span><span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: "pt sans";"> / „Im Westen nichts Neues”</span></span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Erich Maria Remarque</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Kiepenheuer & Witsch 2014</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>463</div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1928</span></div><div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;"><span class="tm7"><strong>Język:</strong><span class="tm7"> niemiecki<br /></span></span><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> niemiecki</span></div>Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-55175334710029362352020-01-07T12:51:00.003-08:002020-11-17T04:56:01.524-08:00Kazuo Ishiguro: „Okruchy dnia” – recenzja książki<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-0tDRuqEt3226yCGzjU1Y5995umQuJ1LE7FYsDZ1iX3fYDsLrOGrnCBkLw0qOfKLO4QGo44BGUWsqj8fYTan6kwXDB7tsurqKyjbhv9rSkyD0Ow0j3Pcxe35-ELpPlQG-LQhNh4B6ynY/s1600/20200107_210925.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="901" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-0tDRuqEt3226yCGzjU1Y5995umQuJ1LE7FYsDZ1iX3fYDsLrOGrnCBkLw0qOfKLO4QGo44BGUWsqj8fYTan6kwXDB7tsurqKyjbhv9rSkyD0Ow0j3Pcxe35-ELpPlQG-LQhNh4B6ynY/s640/20200107_210925.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><b>Witam Was serdecznie po wyjątkowo długiej
przerwie. Niestety w ciągu ostatnich miesięcy natłok spraw prywatnych i
zawodowych sprawił, że zupełnie nie miałam czasu na pisanie. Nierzadko
brakowało go nawet na samo czytanie. Ponieważ jednak wszystko powoli wraca do
normy, postanowiłam wznowić prowadzenie bloga. Nigdy zresztą nie chciałam
zupełnie przestać pisać – czekałam po prostu na odpowiedni moment.</b><o:p></o:p></span><br />
<span lang="PL"><b></b></span><br />
<a name='more'></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Dziś zabieram Was w podróż do dość niedalekiej,
jak na standardy tego bloga, przeszłości. W roku 1989 światło dzienne ujrzała
powieść Kazuo Ishiguro pt. „Okruchy dnia”. Zarówno nazwisko autora jak i tytuł
nieraz przewijały się na odwiedzanych przeze mnie stronach internetowych, blogach
czy też na listach najpoczytniejszych, najbardziej znanych i cenionych. Gdyby
nie fakt, że książka znalazła się w mojej zeszłorocznej paczce
bożonarodzeniowej, prawdopodobnie nigdy bym po nią nie sięgnęła. Należę do
osób, które z niezrozumiałych względów bronią się rękami i nogami przed czytaniem
pozycji, które królują na listach bestsellerów albo – co gorsza – na prywatnych
listach ulubieńców znajomych i rodziny. Powieść Ishiguro też musiała odstać
swoje na półce. Gdy już jednak zaczęłam, nie chciałam przerywać czytania ani na
minutę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">„Okruchy dnia” to opowiedziana w narracji
pierwszoosobowej historia kamerdynera Stevensa, starszego już człowieka, przez
całe życie sercem i duszą oddanego służbie i dążącego do perfekcji w tej dziedzinie.
Za namową pracodawcy, zachęcony pełnym ciepła listem od dawno niewidzianej
przyjaciółki, postanawia wybrać się w podróż w nieznane. Odwiedzając zakątki
Anglii, o których istnieniu czytał jedynie w przewodnikach, wspomina swoje
dotychczasowe życie, analizując podjęte decyzje i wzniosłe wydarzenia
historyczne, których był świadkiem, a nierzadko i uczestnikiem. Nie zapomina
przy tym o pannie Kenton, byłej gospodyni domu, w którym niegdyś oboje służyli.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsbp6-VveUSNVhfU2pUCti22VEa8S192htK21MZ5TT1g6Jvf4aKIPrZac_I_J4gy4wExG6kbDJmF9wTU4zNSIfL3ErDpg8QHDz6GFkK6g7We9ArpK9xCMXHPJPMrWJGMBEdt9tfMxIxZM/s1600/20200107_210844.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="962" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsbp6-VveUSNVhfU2pUCti22VEa8S192htK21MZ5TT1g6Jvf4aKIPrZac_I_J4gy4wExG6kbDJmF9wTU4zNSIfL3ErDpg8QHDz6GFkK6g7We9ArpK9xCMXHPJPMrWJGMBEdt9tfMxIxZM/s640/20200107_210844.jpg" width="384" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Powrót do przeszłości, przeplatany z pozoru
nic nie znaczącymi przypadkowymi spotkaniami z nieznajomymi, piękne krajobrazy
i radość na myśl o rychłym spotkaniu z towarzyszką dawnych lat, okazuje się o
wiele trudniejszym, niż Stevens jest gotów przyznać sam przed sobą. Czy pomoże
mu on zebrać w całość „okruchy dnia” i wspomnienia, zatarte przez upływający
czas?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Powieść Ishiguro jest pozycją niecodzienną. Brak
tu niespodziewanych zwrotów akcji, sensacyjnych wydarzeń czy intryg. Jest za to
niesamowity spokój bijący z kart książki. Charakterystyka pracy kamerdynera
przedstawiona oczami człowieka, bez reszty oddanego swojej posłudze,
przeplatana rozważaniami na tematy polityczno-socjalne na tle doniosłych wydarzeń
historycznych sprawia, że „Okruchy życia” to powieść niebanalna, lecz z
uniwersalnym przekazem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Daleka jestem od twierdzenia, że pewne książki
po prostu „wypada przeczytać”. Gdybym jednak chciał stworzyć kiedyś taką
listę, nie jestem pewna, czy umieściłabym na niej właśnie tę. Z pewnością nie
jest to książka idealna – akcja lubi czasem zwolnić, narrator przystanąć tu i
ówdzie. Tego typu literaturę trzeba lubić – niektórych skłoni do refleksji,
innych znudzi. Ja na szczęście zaliczam się do pierwszego grona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Jeśli zatem przyjemność sprawiają Wam podróże
w czasie i wspomnieniach, a także przyciąga Was klimat Anglii lat 60-tych, z
czystym sumieniem polecam Wam tę pozycję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">„Okruchy życia” oceniam na 4 z 5 gwiazdek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="color: #7f6000;"><b>****</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<strong>Tytuł: </strong><span class="tm7" style="font-family: "pt sans";">„Okruchy dnia</span><span style="font-family: "pt sans";">”</span><span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: "pt sans";"> / „The remains of the day”</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Kazuo Ishiguro</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Albatros 2017</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: 303</strong></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1989</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"><strong>Język:</strong><span class="tm7"> polski</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> angielski</span></div>
<br />Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-86798099468444198722018-03-25T09:15:00.001-07:002020-11-17T04:56:30.656-08:00Roald Dahl: „Matylda” - recenzja książki<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2qfZRpxrvdkBhCnlMm1lx2J6Kh9iVe0Tsz0ScQzTvNoOgWvKHrmSZzjHnfkBJYJbD6ckJDXWd_UXoap8TrdHZKilABUI-VMR25gnZ0O7d4KYoW7Y-Flbs1KX4xkS6mF3f8dusdSb4AX4/s1600/Matylda+1.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1103" data-original-width="1600" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2qfZRpxrvdkBhCnlMm1lx2J6Kh9iVe0Tsz0ScQzTvNoOgWvKHrmSZzjHnfkBJYJbD6ckJDXWd_UXoap8TrdHZKilABUI-VMR25gnZ0O7d4KYoW7Y-Flbs1KX4xkS6mF3f8dusdSb4AX4/s640/Matylda+1.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><b>Kojarzycie dobranockę „Madeline”? Była to
jedna z moich ulubionych bajek w wieku dziecięcym – ciepła, nieskomplikowana,
urocza. Po latach dowiedziałam się, że kreskówka powstała na podstawie książki
Ludwiga Bemelmansa i postanowiłam zapoznać się z oryginałem. Niestety egzemplarze
we wszystkich księgarniach zostały wyprzedane. Przy okazji rzuciła mi się
jednak w oczy książka z kolejną dziewczynką w tytule – „Matylda” Roalda Dahla.
Przeczytałam krótki opis, dałam Mikołajowi cynk i kilka tygodni później mogłam
cieszyć się nową lekturą pod choinką.</b></span></div>
<a name='more'></a><o:p></o:p><br />
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>„Matylda”
to książka, która „kupiła” mnie swoim stylem już od pierwszych stron. Napisana
lekko, zabawnie i nierzadko ze sporą dozą ironii, opowiada o losach niezwykle
utalentowanej i inteligentnej dziewczynki, która ma nieszczęście wychowywać się
w domu przygłupiej matki skoncentrowanej na własnym wyglądzie, ojca - Janusza
biznesu, handlującego kradzionymi samochodami i złośliwego, zapatrzonego w rodziców
brata. Niedoceniana i ignorowana przez innych członków rodziny Matylda już w
bardzo młodym wieku ucieka w świat książek, całymi dniami przesiadując w
lokalnej bibliotece. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">W końcu trafia do szkoły, której dyrektorką
jest nienawidząca dzieci była atletka, panna Trunchbull, której ulubionym
zajęciem jest rzucanie uczniami przez okno lub zamykanie ich w szafce
wyściełanej od środka gwoździami i szkłem. Na swoje nieszczęście Matylda natychmiast
wpada w oko bezwzględnej dyrektorce, która od tej chwili za wszelką cenę stara
się zamienić życie dziewczynki w piekło. Próby panny Trunchbull konsekwentnie
udaremnia jednak wychowawczyni klasy, młoda i urocza panna Honey, która szybko
odkrywa niezwykłe zdolności Matyldy i zaprzyjaźnia się z nią Wkrótce
dziewczynka dowiaduje się o tragedii, jaka przed laty spotkała jej ukochaną
nauczycielkę i postanawia zawalczyć o sprawiedliwość...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKgao-GABBHIejwzlcpuxeRfXY6AvNQKaqgeaQVYtRFQKmGH8ooOREZTlRHgDOPJdKFr931jj8PkC3i7c_CQckP-BFIbZL5ttgVkm9a0XDmiVQ_S7G50wWoVHYNG0ate2nbEoBtWPt3Mg/s1600/Matylda+2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1095" data-original-width="1600" height="436" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKgao-GABBHIejwzlcpuxeRfXY6AvNQKaqgeaQVYtRFQKmGH8ooOREZTlRHgDOPJdKFr931jj8PkC3i7c_CQckP-BFIbZL5ttgVkm9a0XDmiVQ_S7G50wWoVHYNG0ate2nbEoBtWPt3Mg/s640/Matylda+2.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Książka Roalda Dahla, choć teoretycznie
skierowana do dzieci, nadaje się również jako lektura dla osób dorosłych.
Napisana jest w narracji pierwszoosobowej z pozycji wszechwiedzącego narratora,
prostym, ciętym językiem i nafaszerowana subtelnym sarkazmem, którego młodszy
czytelnik raczej nie będzie w stanie wychwycić. Powieść jest też chwilami dość...
może nie brutalna, ale sceny miotania uczniami po boisku i specyficzny humor
towarzyszący jej od początku do końca nie każdemu przypadną do gustu. Z drugiej
strony sama fabuła jak i motywy fantastyczne oraz urocza naiwność niektórych sytuacji
sprawiają, że jest to pozycja idealna dla młodszych czytelników.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Mnie styl autora bardzo się spodobał i jestem
pewna, że nie raz jeszcze sięgnę po jego twórczość. Dawno nie śmiałam się w
głos czytając książkę, a podczas lektury „Matyldy” wybuchy wesołości
towarzyszyły mi średnio co kilka minut. Ponadto każda z postaci została
wykreowana w taki sposób, że czytelnik już po kilku chwilach mógł wyrobić sobie
na jej temat zdanie. Całości dopełniają kapitalne ilustracje Quentina Blake’a,
które doskonale wpasowują się w styl Dahla i pomimo swego minimalizmu pozwalają
lepiej wyobrazić sobie głównych bohaterów powieści.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8oc_fpcPMsEyN4m_lGlPjZv6pyxnJVlY3iwEvNyC3Z2xTUNxqvPD0UcrHVyKlxHAzbk1Pu5h5Ylvak6jHIh0mBAnZXSzeaf2VMF9zNfGvlRXI3vkKoXNCTeHoNb7UWWsZLpM1YobEguA/s1600/Matylda+3.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1080" data-original-width="1600" height="430" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8oc_fpcPMsEyN4m_lGlPjZv6pyxnJVlY3iwEvNyC3Z2xTUNxqvPD0UcrHVyKlxHAzbk1Pu5h5Ylvak6jHIh0mBAnZXSzeaf2VMF9zNfGvlRXI3vkKoXNCTeHoNb7UWWsZLpM1YobEguA/s640/Matylda+3.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">„Matyldę” polecam każdemu, kto lubi zabawne, nieskomplikowane
historie, ironiczny, ostry i chwilami czarny humor oraz chciałby poznać
literaturę dziecięcą z nieco innej, mniej przesłodzonej strony. W ramach
wyjątku (bo rzadko kiedy oglądam filmy) serdecznie polecam również ekranizację książki
w reżyserii Danny’ego DeVito. Choć nie do końca wierny oryginałowi, film
zdecydowanie wart jest obejrzenia zarówno jako kino familijne jak i komedia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">„Matyldę” Rolada Dahla oceniam na 5 z 5
gwiazdek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="color: #4bca10;"><b>*****</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br /><br />
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<strong>Tytuł: </strong><span class="tm7" style="font-family: "pt sans";">„Matylda</span><span style="font-family: "pt sans";">”</span><span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: "pt sans";"> / „Matilda”</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Rolad Dahl</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Znak Emotikon 2016</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>288</div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1988</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"><strong>Język:</strong><span class="tm7"> polski</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> angielski</span></div>
Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-51201033285275788042018-02-18T14:31:00.000-08:002018-02-19T02:14:58.492-08:00Trygve Gulbranssen: „A lasy wiecznie śpiewają” - recenzja książki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgV4PQF8lPZmy7fEhTXsd3UHG0AcSVq_uCvGORP_sF3Y1wII_FmUMc40QyL1AGXWdVLq89pVOU6aIMiFMhHrhh1MzZ6jc7-VsgebuMARX_1qYx5xT5M922i3ghmQAnYLuUEvN4G4atsFY0/s1600/A+lasy+wiecznie+%25C5%259Bpiewaj%25C4%2585+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1004" data-original-width="1600" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgV4PQF8lPZmy7fEhTXsd3UHG0AcSVq_uCvGORP_sF3Y1wII_FmUMc40QyL1AGXWdVLq89pVOU6aIMiFMhHrhh1MzZ6jc7-VsgebuMARX_1qYx5xT5M922i3ghmQAnYLuUEvN4G4atsFY0/s640/A+lasy+wiecznie+%25C5%259Bpiewaj%25C4%2585+1.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><b>„A lasy wiecznie
śpiewają” to kolejna powieść, która wzbudziła we mnie zachwyt już samym tytułem,
bardzo więc ucieszyła mnie wiadomość, że to tę właśnie książkę zrecenzuję
podczas pierwszej współpracy z Wydawnictwem Zysk i S-ka. Mam już niewielkie,
ale pozytywne doświadczenia z literaturą skandynawską przełomu XIX i XX wieku, więc
z tym większą ochotą przystąpiłam do lektury.</b></span></div>
<a name='more'></a><o:p></o:p><br />
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Uwielbiam powieści,
których akcja toczy się w lasach, na wsi lub nad jeziorami. Doskonale pamiętam
te miejsca z własnego dzieciństwa i karty
książki potrafią przywołać w mojej głowie obrazy, a nawet zapachy sprzed lat,
za którymi tak często tęsknię, a które zniknęły bezpowrotnie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Dzieło norweskiego
pisarza, Trygve Gulbranssena, nadało tym odczuciom zupełnie inne znaczenie.</span><br />
<span lang="PL"></span><br />
<span lang="PL"><o:p></o:p>Fabuła „A lasy
wiecznie śpiewają” rozpoczyna się w połowie XVIII wieku opisem konfliktu dwóch
położonych niedaleko siebie regionów Norwegii – leżącego na północy lasu dworu
Björndal oraz majątków leżących na południu. Niechętnie nastawieni do
mieszkańców Północy björklandzcy chłopi po latach wzajemnego unikania i pogardy
zmuszeni są poprosić słynących z niezwykłej odwagi i hartu ducha północnych sąsiadów
o pomoc w pokonaniu niedźwiedzia, od miesięcy napadającego na pobliskie domostwa.
To wydarzenie staje się kamieniem milowym w dalszych stosunkach skłóconych
obszarów, których losy w kolejnych latach będą splatać się ze sobą na
najbardziej nieprzewidziane sposoby. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Główny wątek
powieści koncentruje się jednak przede wszystkim na Björndal i jego mieszkańcach,
potomkach bohatera, który przed laty uwolnił południowe wsie od nękającego ich
drapieżnika. Dag i Tore, podobnie jak ich przodkowie, są ludźmi hardymi,
nieznającymi litości czy strachu, wychowanymi w lesie. Swoim postępowaniem od
lat wzbudzają lęk wśród mieszkańców okolicznych wiosek i mimo że sami są
chłopami, legenda ich majątku oraz znaczenia björndalskiego dworu dla całego
regionu wynoszą ich dwór niemal do rangi niewielkiego królestwa. Koleje losu
nie są jednak łaskawe dla panów z Björndal; nieustępliwe charaktery, przekora a
także silne przywiązanie do lasu i natury sprawiają, że ludziom takim jak oni
niełatwo założyć rodzinę czy przystosować się do zmieniających się okoliczności.
Czas płynie jednak nieubłaganie, wciąż na nowo zmuszając nieustraszonych, pałających
żądzą zemsty za sprawy przeszłości mieszkańców Północy do pokonywania kolejnych
barier własnego umysłu i rzucania wyzwań samemu Bogu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">„A lasy wiecznie
śpiewają” to książka opowiadająca o odwiecznej walce człowieka z naturą – nie tylko
tą, która go otacza, ale też z własnym charakterem, słabościami, pychą, dumą
czy żądzą pieniądza i zemsty. Jest to również powieść wspaniale ukazująca
piękno więzi łączącej człowieka z przyrodą, jakże często okrutną i bezlitosną,
dającą jednak wytchnienie i odpowiedzi na wiele pytań. To ona właśnie reguluje
rytm życia mieszkańców Björndal, daje im pożywienie, opał, ale i schronienie w
czasach smutku i zwątpienia; to ona przyzywa ich do siebie, śpiewając głosem
szumiących drzew, ćwierkających ptaków czy kopyt kroczącego dostojnie łosia. To
ona w końcu sprowadza na nich śmiertelne niebezpieczeństwo, ostrzega i nawraca,
gdy zboczą z wyznaczonej ścieżki. Natura decyduje o losie człowieka, który,
choć tak rozumny, nieraz poddaje się jej ogromnemu wpływowi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Powieść Gulbranssena
w oryginalnym norweskim wydaniu stanowi trylogię. W Polsce, a także wielu
innych krajach, została wydana jako dylogia, zawierająca w sobie „A lasy
wiecznie śpiewają” oraz „Dziedzictwo na Björndal”. Pierwsza część sagi opowiada
przede wszystkim o życiu i rodzinie Daga, syna Trogeira Björndal, nieustraszonego
pogromcy niedźwiedzia, druga natomiast koncentruje się na latach, w których
scheda po Dagu powoli przejmowana jest przez kolejne pokolenie. Obie zawierają
w sobie ogromną ilość emocji, sprzecznych uczuć i wewnętrznych walk głównych
bohaterów. Opisywane tu troski, nieszczęścia, rozterki oraz problemy ze świata zewnętrznego,
ale także chwile radości, bezgranicznego szczęścia i święta wynoszą czytelnika
na literackie szczyty, a każdy moment spędzony z książką na długo zostaje w
pamięci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTF2stqQ_SSOhIPGWZyxqXAHRKua3FHOUh2QkQ3SpclKEoaK7X_91mZm0QK6BosEaZaqt-c-AUiWe1DF2asZNfxMO8wd6aq-IaCUa1E_peRSB8aTMk-k86B5KMkfkV97EnJOnoF4EAVy0/s1600/A+lasy+wiecznie+%25C5%259Bpiewaj%25C4%2585+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="903" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTF2stqQ_SSOhIPGWZyxqXAHRKua3FHOUh2QkQ3SpclKEoaK7X_91mZm0QK6BosEaZaqt-c-AUiWe1DF2asZNfxMO8wd6aq-IaCUa1E_peRSB8aTMk-k86B5KMkfkV97EnJOnoF4EAVy0/s640/A+lasy+wiecznie+%25C5%259Bpiewaj%25C4%2585+2.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Dzieło Norwega
nie jest książką łatwą w odbiorze, jest również dość obszerne (555 stron). Jest
ono jednak tak bogate w treść, że nie sposób moim zdaniem przejść koło niego
obojętnie. Niezwykle dogłębna analiza psychologiczna głównych bohaterów
sprawia, że czytelnik ma do czynienia z postaciami pełnowymiarowymi, doskonale opisanymi,
postaciami, które poznaje w chwilach największej radości i rozpaczy, zamyślenia
czy rozważań nad celem ludzkiej egzystencji i miejsca człowieka w świecie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Również przepiękne
opisy przyrody, tak chętnie pomijane przeze mnie w niektórych powieściach,
zachwycały swoją szczegółowością i żywym przedstawieniem. Mimo że od przeczytania
książki minęło już trochę czasu, wciąż mam w pamięci obrazy ciemnych, omszałych
borów norweskich, przykrytych śniegiem wierzchołków gór, słyszę grzmot
pękających kier lodowych czy trzaskającego w kominku drewna, słyszę śpiew lasu,
brzęczenie owadów czy żałosne wycie zimowego wiatru. Opisy, mimo że jest ich
niemało, stanowią nieodłączną część tej wspaniałej sagi; tylko dzięki nim tak
realistycznie można wyobrazić sobie prawdziwy klimat tamtych czasów i życia na XIX-wiecznej
norweskiej wsi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">„A lasy wiecznie
śpiewają” to książka dość smutna – nie brakuje tu trosk, płaczu, krwi i śmierci,
choć skłamałabym pisząc, że całość sprawia przygnębiające wrażenie. We mnie
powieść wzbudzała wiele sprzecznych uczuć – od niczym niezachwianej radości w
czasie Świąt Bożego Narodzenia po głęboki ból po śmierci jednej z głównych
postaci, do której w trakcji czytania zdążyłam się bardzo przywiązać. Również
emocje towarzyszące bohaterom nie były mi obce, a ich strapienia natychmiast
stawały się moimi; z ogromnym niepokojem śledziłam kolejne wydarzenia, cieszyłam
się sukcesami, płakałam w chwilach bezdennej rozpaczy. Nigdy się za to nie
nudziłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Ostatnią
powieścią, która wywarła na mnie tak ogromne wrażenie byli „Chłopi” Reymonta.
Do tej pory nie odważyłam się zresztą napisać recenzji tej książki, którą
uważam za absolutne arcydzieło litetratury polskiej. Również Gulbranssen
postawił przede mną niełatwe zadanie, nie sposób bowiem opisać tę sagę w kilku
zdaniach. Literatura skandynawska tamtego okresu, szczególnie ta dotykająca
problematyki życia na wsi, od samego początku zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Choć mam za sobą dopiero kilka podobnych książek (m.in. wspaniały „Młyn na
wzgórzu” noblisty Karla Gjellerupa), z pewnością nie jest to moje ostatnie
spotkanie z twórczością skandynawskich pisarzy początku XX wieku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Lekturę norweskiej
sagi polecam wszystkim, którzy nie tylko w literaturze, ale również na co dzień
poszukują wytchnienia w kontakcie z niezbadaną, dziką przyrodą, którym niestraszne
wędrówki po wilgotnych lasach i lodowatych zboczach stromych gór; wszystkim, dla
których ważny jest związek z bohaterami, poznanie ich mocnych i słabych stron,
przeżywanie wraz z nimi życia; wreszcie tym, którzy cenią nieco bardziej
wymagającą literaturę, poruszającą tematykę istotną dla każdego z nas – prawości
postępowania oraz odpowiedzialności przed samym sobą oraz światem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"> „A lasy wiecznie śpiewają” oceniam na 5 z 5
gwiazdek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><b><span style="font-size: x-large;">*****</span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">PS Po raz
pierwszy dostałam do recenzji tak wspaniale wydaną książkę – w twardej oprawie
i z obwolutą. Jestem zachwycona, a powieść wspaniale prezentuje się na półce. Z
czystym sumieniem polecam Wam to właśnie wydanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL">Za możliwość zrecenzowania serdecznie dziękuję <a href="http://www.zysk.com.pl/" target="_blank">Wydawnictwu Zysk i S-ka</a>.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.zysk.com.pl/" target="_blank"><img border="0" data-original-height="296" data-original-width="800" height="118" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNbVslG6uEW47DOL-nfZVXIytGlxbOxcVEnW7_29R0AhCLqWrxMIMy2qLzV8c5WTS3yUimhbfc1xasMx2u7SNhLiYgjxD36Slb8YzeiWoUslH61jfZkiehBfpkeogMOvaWjDkBN99M6Qw/s320/Logo_Zysk_krzywe800%25281%2529%25281%2529.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Tytuł: </b><span class="tm7">„A lasy wiecznie śpiewają</span>” / „Og bakom synger skogene”</div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><b>Autor:</b><span class="tm7"> Trygve Gulbranssen</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><b>Wydawnictwo:</b><span class="tm7"> Zysk i S-ka 2013</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><b>Ilość stron: </b>555</div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><b>Rok pierwszego wydania:</b><span class="tm7"> 1933</span><br />
<span class="tm7"><b>Język:</b><span class="tm7"> polski</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><b>Język oryginału:</b><span class="tm7"> norweski</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><br /></span></div>
Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-63429561467809767612018-01-14T08:57:00.001-08:002018-01-15T05:08:51.793-08:00Karin Slaughter: „Fatum” - recenzja książki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUlLcsrequQ7yPqRW6LSGuo1I_T_hY2MQhva4dDNeJ4QU90f0OvuWOGDFg-lGlAjL4Q47iHg9jGk2V1aNw9cp-M3-cEWY1XUXnqVglSM3aIw3529xxr4-Zf3tWOUXn6IqyzLyAoXgwdAc/s1600/Fatum_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1043" data-original-width="1600" height="416" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUlLcsrequQ7yPqRW6LSGuo1I_T_hY2MQhva4dDNeJ4QU90f0OvuWOGDFg-lGlAjL4Q47iHg9jGk2V1aNw9cp-M3-cEWY1XUXnqVglSM3aIw3529xxr4-Zf3tWOUXn6IqyzLyAoXgwdAc/s640/Fatum_1.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><br /></b></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b>Za twórczość Karen
Slaughter zabrałam się z czystej ciekawości. To nazwisko tak
często przewijało się we wpisach na różnych blogach książkowych,
że musiałam sprawdzić w końcu, o co cały ten szum. Kiedy więc
znalazłam na wyprzedaży „Fatum” ze znajomo brzmiącym
nazwiskiem na okładce, postanowiłam zaryzykować. Czy się
opłaciło? Zapraszam do lektury.</b></div>
<a name='more'></a><br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Historia rozpoczyna się
opisem zwykłego dnia na niewielkim amerykańskim posterunku policji
– ktoś z kimś rozmawia, ktoś się na kogoś denerwuje, ktoś
inny oprowadza po budynku grupę dzieciaczków, żeby przestawić im
codzienną pracę policjantów. Jednym słowem – nic specjalnego.
Nagle do biura wkracza jednak dwóch nieznanych nikomu mężczyzn,
którzy bez przyczyny zaczynają strzelać na oślep, zabijając przy
tym i raniąc kilka osób. Sala reaguje stuporem i wszyscy
zastanawiają się, o co chodzi napastnikom.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Kilka lat wcześniej.
Komendant Tolliver wybiera się na słoneczne wakacje wraz ze swoją
dziewczyną. Po drodze spontanicznie zmienia jednak plany i
postanawia pokazać Sarze swoje rodzinne miasteczko, Sylacugę.
Niewinny z pozoru wypad kończy się jednak tragicznie – niedługo
po przyjeździe oficer dowiaduje się o strzelaninie w domu swoich
przyjaciół, a tylko pierwsze z nieszczęść, jakie oczekują go w
sennym miasteczku. Trup ściele się gęsto, a zbrodnia goni
zbrodnię. Sylacuga wydaje się Tolliverowi nie tyle powrotem do
rodzinnego domu, co do dawno zapomnianego koszmaru, który lata
wcześniej udało mu się usunąć z pamięci.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Jaki wpływ na obecne
życie Tollivera ma więc jego przeszłość? Czy uda mu się wyjść
cało z opresji?</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Nie oszukujmy się –
„Fatum” Karin Slaughter z pewnością nie jest arcydziełem
gatunku. Sztampowa do bólu, oparta na utartych schematach fabuła
oraz dwupoziomowe prowadzenie narracji (kiedyś versus teraz) wydaje
się być domeną współczesnych thrillerów; nie trzeba szukać
daleko, wystarczy wspomnieć niesławną „<a href="http://ksiazkowepowroty.blogspot.de/2017/01/dziewczyna-z-pociagu-recenzja.html" target="_blank">Dziewczynę z pociągu</a>”
czy „<a href="http://ksiazkowepowroty.blogspot.de/2017/11/camilla-lackberg-fabrykantka-aniokow.html" target="_blank">Fabrykantkę aniołków</a>”, którą zachwycałam się w
niedawnej recenzji. Różnica między powieścią Camilli Läckberg a
Karin Slaughter polegała jednak na tym, że ta pierwsza niezwykle
umiejętnie wbudowała wątki poprzedzające główną akcję w całą
fabułę. Mimo że z początku wydawały się zupełnie niezwiązane
z teraźniejszością, subtelnie podpowiadały, że jest zupełnie
inaczej. W przypadku „Fatum” przeszłe wydarzenia niemal siłą
na każdym kroku próbowały udowodnić czytelnikowi, że te właśnie
wątki będą miały kluczowe znaczenie dla dalszej fabuły oraz że
jest to książka z gatunku „straszne”. Ponadto odnoszę
nieodparte wrażenie, że większość współczesnych autorów
posługuje się retrospekcją, ponieważ w żaden inny sposób nie
potrafią stworzyć wartej uwagi historii. Zrozumiałabym stosowanie
tego zabiegu od czasu do czasu, ale jeśli niemal każdy thriller, po
jaki sięgam, zbudowany jest w oparciu o ten schemat, staje się to
po prostu nudne.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1GpW0nLEDFDaT-EJsBVZs7gJzNj8mcRdeyn6GkKnN-edb8xH3GMq3TFqjbhXv585vHEedKdA79X6uZsPeBhdUW_x1RdxFVJJNxVl5wCQf4Q5Hhw1nG2IvKtUjNH_Ixq9G8rqWETBBqG4/s1600/Fatum_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1031" data-original-width="1600" height="412" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1GpW0nLEDFDaT-EJsBVZs7gJzNj8mcRdeyn6GkKnN-edb8xH3GMq3TFqjbhXv585vHEedKdA79X6uZsPeBhdUW_x1RdxFVJJNxVl5wCQf4Q5Hhw1nG2IvKtUjNH_Ixq9G8rqWETBBqG4/s640/Fatum_2.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Ponadto historia wydawała
mi się niezwykle chaotyczna. Nie mam pojęcia, czy znów trafiłam
na którąś z kolei wyrwaną z kontekstu część jakiegoś cyklu
czy autorka ma po prostu tak dziwny i nieskładny sposób prowadzenia
narracji. Postacie pozbawione były moim zdaniem jakichkolwiek cech,
za które można by je polubić – począwszy od dwojga głównych
bohaterów, kończąc na ich współpracownikach czy nieszczęsnych,
uwięzionych wraz z nimi w budynku dzieciaczkach. Prawda jest taka,
że niespecjalnie kibicowałam „dobrym” policjantom; szczerze
mówiąc o wiele bardziej ciekawiło mnie wyjaśnienie, co tak
naprawdę łączyło Tollivera z napastnikami, a także tego, czy
zbrodnia, o którą został oskarżony w przeszłości, rzeczywiście
została przez niego popełniona.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Przeczytawszy książkę
nie potrafiłam ukryć rozczarowania. Zakończenie było tak...
głupie, że aż trudno było mi uwierzyć, że ktoś w dzisiejszych
czasach mógł na to wpaść. Nie chodzi o to, czy było ono
prawdopodobne czy też nie. To, co najbardziej mnie uderzyło, to
usilne próby oparcia całego ciężaru książki na starych,
wykorzystanych do znudzenia stereotypach i kontrowersjach. Wszystko
to nie trzymało się moim zdaniem kupy i o ile udało mi się
przebrnąć przez średnią fabułę i kolejne, nieco na siłę
połączone ze sobą wątki, o tyle zakończenie zwaliło mnie z nóg
i to wcale nie w pozytywnym sensie.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Skłamałabym pisząc, że
„Fatum” czytało mi się źle. Ot, taka tam lekturka, nad którą
niespecjalnie trzeba się skupiać, można poczytać do poduchy, w
wannie czy podczas romansu z toaletą. Nie jest to jednak pozycja dla
bardziej wymagającego czytelnika, szczególnie takiego, który ma
już jakieś pojęcie o kryminałach. Czytając tę powieść
odniesiecie wrażenie, że gdzieś już to czytaliście i nie
pomylicie się – takich książek wydano całe mnóstwo. Nie bardzo rozumiem popularność Slaughter; w jej twórczości nie ma niczego, co odróżniałoby ją od tysięcy innych thrillerów.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Czy polecam? Tak sobie.
Można przeczytać, uważam jednak, że na rynku wydawniczym jest
wiele bardziej wartościowych pozycji. Osobiście chwilowo daruję
sobie dalsze przygody czytelnicze z twórczością autorki.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
„Fatum” Karin
Slaughter oceniam na 3 z 5 gwiazdek.<br />
<span style="color: #990000; font-size: x-large;"><b>***</b></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #990000; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #990000; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<strong>Tytuł: </strong><span class="tm7" style="font-family: "pt sans";">„Schattenblume</span><span style="font-family: "pt sans";">”</span><span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: "pt sans";"> / „Fatum”</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Karin Slaughter</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Blanvalet</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>480</div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 2004</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"><strong>Język:</strong><span class="tm7"> niemiecki</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> angielski</span></div>
<div>
<span class="tm7"><br /></span></div>
<br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-80034429233912832272018-01-07T08:53:00.000-08:002018-01-07T08:57:52.011-08:00Ivo Andrić: „Na Drini ćuprija”/„Most na Drinie” - recenzja książki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLZfuTqu3B-rNJbeyEkrEYqQgi5LIS1topjzsBaKBEfxWqbQkjGE9kL6uADDLqWImWr-puQTfMEqEqfnwRdRtx0w3lXv60H6DY7wKPyz4UEYTyWsp1UMTDJYjV9JAkD_VD-nyE6zINULI/s1600/Na+Drini+cuprija+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1092" data-original-width="1600" height="436" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLZfuTqu3B-rNJbeyEkrEYqQgi5LIS1topjzsBaKBEfxWqbQkjGE9kL6uADDLqWImWr-puQTfMEqEqfnwRdRtx0w3lXv60H6DY7wKPyz4UEYTyWsp1UMTDJYjV9JAkD_VD-nyE6zINULI/s640/Na+Drini+cuprija+1.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><br /></b></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b>Wielu z nas zachwyca
proza Dostojewskiego, Tołstoja, Haška czy Kundery – a czy
kiedykolwiek przyszło nam do głowy, by sięgnąć po twórczość
pisarzy słowiańskich z południa Europy? Kto z Was słyszał o
Miroslavie Krležy, Danilu Kišu, Meši Selimoviću czy Milošu
Crnjanskim? Myślę, że poza pasjonatami literatury europejskiej lub
studentami slawistyki – niewielu (choć oczywiście mogę się
mylić). Pisarze ci są w Polsce praktycznie nieznani o choć na
Allegro wciąż znaleźć można używane egzemplarze ich twórczości
w tłumaczeniu na język polski, wydania te nie są dziś wznawiane.
Dlaczego? Cóż, widocznie się „nie opłaca”.</b></div>
<a name='more'></a><b> </b>
<br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Nie oszukujmy się –
literatura jugosłowiańska nie należy do najprostszych w odbiorze.
Wymaga od czytelnika nie tylko skupienia, ale także pewnego poziomu
wiedzy dotyczącej regionu, w którym toczą się wydarzenia, jego
historii, kultury, a nawet położenia geograficznego. Wydaje się to
trywialne, jest jednak niezbędne dla prawidłowego zrozumienia
opisywanych treści. Nie bez kozery przez lata nazywane punktem
zapalnym Europy, Bałkany wraz ze swą burzliwą historią, której
krwawe żniwo oglądać mogliśmy na ekranach telewizorów niecałe
25 lat temu, do dziś są obszarem nie do końca zbadanym i budzącym
wątpliwości przedstawicieli świata nauki i kultury.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Choć literatura
(popularno-)naukowa dotycząca byłej Jugosławii a także czasów
przed jej powstaniem i po rozpadzie wciąż cieszy się dużym
powodzeniem na całym świecie, beletrystyka czy poezja pochodząca z
tamtych regionów nadal jest mało popularna w Europie zachodniej.
Wpływ na to ma kilka czynników – przede wszystkim wspomniana już
przez mnie „opłacalność” wydawania takich książek. W
czasach, w których zachwyty budzi opowieść o facecie regularnie
gwałcącym zmanipulowaną przez siebie kobietę i pisane taśmowo
proste historyjki o niczym, trudno oczekiwać, że wydawnictwa
podejmą się publikacji nieznanych współczesnemu czytelnikowi
dzieł sprzed 50-100 lat, które następnie zalegać będą na
półkach, bo zabrakło im odpowiedniego pijaru.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Nie zrozumcie mnie źle –
nie oceniam. Zdaję sobie sprawę z tego, że to wszystko kwestia
gustu, zainteresowań, a także różnych innych czynników. Drażni
mnie jedynie, że współczesny rynek książkowy zalewany jest falą
badziewia w momencie, kiedy czytelnicy nie mogą doprosić się o
wznowienie publikacji wartościowych książek, które znaleźć
można jedynie na portalach aukcyjnych, w dodatku w kosmicznych
cenach. Niejednokrotnie widziałam w internecie pytania kierowane do
wydawnictw, odnoszące się do starszych lub już niewydawanych
książek z różnych dziedzin – od beletrystyki po publikacje
naukowe. Odpowiedź przeważnie jest zawsze taka sama – wznowienia
nie będzie. Dlaczego? To wiedzą tylko wydawnictwa.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx3wywGaWASv-Ex0PFeNd3Q6lS1L_U-kcx_-TJWxS7Z37zijVKggZmLPGQ5SHpRnmKapOw2RXzP7lGLgOnwEzgOKrTcgthYparRF8s7woH4TbNGtWGgSCVZ7Dvi4o0rew8PzbUqrPpMbY/s1600/Na+Drini+cuprija+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1056" data-original-width="1600" height="422" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx3wywGaWASv-Ex0PFeNd3Q6lS1L_U-kcx_-TJWxS7Z37zijVKggZmLPGQ5SHpRnmKapOw2RXzP7lGLgOnwEzgOKrTcgthYparRF8s7woH4TbNGtWGgSCVZ7Dvi4o0rew8PzbUqrPpMbY/s640/Na+Drini+cuprija+2.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Po tym długim wstępie
zapraszam Wam na spotkanie z bohaterem dzisiejszej recenzji, „Mostem
na Drinie” (srb. <i>Na Drini ćuprija</i>) jugosłowiańskiego
pisarza chorwackiego pochodzenia, Iva Andrića, który zresztą
otrzymał za nią Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury jako jedyny
Jugosłowianin w historii. Na książkę tę, w ramach wyjątku, nie
trafiłam przypadkowo. W czasie studiów nieraz miałam styczność z
tym tytułem, swego czasu próbowałam go nawet przeczytać (po
polsku), ale przerwałam lekturę po wyjątkowo sugestywnym i
szczegółowym opisie wbijania człowieka na pal. Nie jestem
specjalnie wrażliwa, ale ten jeden opis sprawił, że nie podołałam
i odłożyłam książkę na półkę.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Kilka lat później,
uzbrojona we wspomnienia o tym okrutnym fragmencie oraz znajomość
języka serbskiego (mimo że Andrić jest z pochodzenia chorwackim
Bośniakiem, praktycznie do końca życia uważał się za Serba;
mówiłam, że to skomplikowane) na poziomie, który pozwolił mi na
przeczytanie lektury w oryginale, sięgnęłam po nią ponownie.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Tytułowa <i>ćuprija</i> to tureckie określenie mostu, w tym wypadku kamiennego mostu
znajdującego się na rzece Drinie (Bośnia), wokół którego toczy
się cała historia. Ufundowany w XVI w. przez wywodzącego się z
pobliskiego Wiszegradu Mehmeda Paszę Sokolovića, porwanego jako
dziecko przez wojska osmańskie i siłą wcielonego do oddziału
janczarów, stał się drogą łączącą Wschód z Zachodem, a także
pewnego rodzaju przeciwwagą dla pojęcia <i>vanitas</i>. Niezniszczalny posąg
stanowił centrum życia pobliskiej <i>kasaby </i>(miasteczka),
był świadkiem smutków i radości, wojen i pokoju, narodzin i
śmierci, miejscem spotkań miejscowych muzułmanów oraz <i>rai</i>
(niemuzułmanów), kochanków i śmiertelnych wrogów. Niczym
niezachwiany, stanowił symbol wieczności w życiu mieszkańców
Wiszegradu, przeżywał najazdy obcych wojsk, walk o władzę,
szczęście i dobrobyt, <i>„niby pył otrząsał z siebie wszystkie
ślady, jakie pozostawiały na nim przemijające kaprysy albo
potrzeby ludzkie, i zawsze ten sam – trwał niezmiennie”.</i></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsvqC4wsVySzd9xi3wByBmlsjAvaBgDs3SUzVgIbIivJGqjFoO8aBr9f4S0BxD-8tizd3c85V5LhJFnZSMRe-bh15k5xXfHjru12MGdQxIo7key4czKXcLbrK8JQv5aknTrXn2YbD0iZM/s1600/Na+Drini+cuprija+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1026" data-original-width="1600" height="410" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsvqC4wsVySzd9xi3wByBmlsjAvaBgDs3SUzVgIbIivJGqjFoO8aBr9f4S0BxD-8tizd3c85V5LhJFnZSMRe-bh15k5xXfHjru12MGdQxIo7key4czKXcLbrK8JQv5aknTrXn2YbD0iZM/s640/Na+Drini+cuprija+3.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Wbrew pozorom książka
nie jest jednak opowieścią o moście. Nie jest też typową
powieścią – poszczególne rozdziały składają się raczej na
pewnego rodzaju kronikę historii Wiszegradu oraz przemian
społeczno-politycznych, jakie zachodziły w regionie od XVI w. do
roku 1914, czyli wybuchu I wojny światowej. Każdy z nich poświęcony
jest również losom jednego-dwóch mieszkańców <i>kasaby</i>,
które nie tylko przeplatają się ze sobą na nowo, ale też
znacząco wpływają na życie w miasteczku. Mamy więc okrutną
historię powstania mostu – naturalistyczne opisy brutalnego
traktowania ludzi, straszliwych kar grożących za najmniejsze
przewinienie, walk o wpływy i pieniądze; poznajemy związane z
budową <i>ćupriji</i> przerażające legendy o ofiarach składanych
z dzieci oraz związane z tymi wydarzeniami tragiczne losy ludzkie;
jesteśmy świadkami powodzi, najazdów wojsk, zmieniającej się
wciąż władzy, a także migracji, epidemii, samobójstw,
nieszczęśliwych miłości, rozważań politycznych; w końcu –
zabójstwa arcyksięcia Ferdynanda w Sarajewie oraz straszliwych
konsekwencji tego zdarzenia dla Serbów, a także całej Europy.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Most stanowi jedynie tło
powieści – od niego się ona zaczyna i na nim kończy. To, co
kiedyś łączyło ludzi, nagle stanowi granicę nie do przejścia,
rozdzielając rodziny, niszcząc życia ludzkie, nie pozwalając
uciec z ogarniętego wojną i szałem morderstwa kraju, stojąc <i>„jak
skazaniec, ale wciąż jeszcze nietknięty i cały, pośród dwóch
skłóconych ze sobą światów”</i>.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
„Na Drini ćuprija”
jest jednak książką niezwykłą nie tylko ze względu na opisaną
w nim historię. Całości dopełnia niepowtarzalny styl autora,
który charakteryzuje posługiwanie się tzw. turcyzmami, czyli
słowami i wyrażeniami pochodzenia tureckiego, którymi na co dzień
posługiwali się mieszkańcy Wiszegradu. Ich orientalne brzmienie,
obce zarówno dla polskiego jak i jugosłowiańskiego
niemuzułmańskiego czytelnika nadaje książce unikatowej,
tajemniczej aury i sprawia, że obcowanie z ta książką jest iście
magiczne. Doskonały warsztat pisarski autora sprawia natomiast, że
„Most na Drinie” dosłownie się pochłania. Wspaniałe
przedstawienie opisywanych miejsc, wydarzeń i ludzi, przemawiające
do wyobraźni opisy i emocje sprawiają, że w trakcie czytania
zapomina się o współczesnym świecie – przenosimy się bowiem do
XVI-XX-wiecznego bośniackiego miasteczka na granicy nigdy
niepogodzonych ze sobą światów.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
O dziele Andrića mogłabym
napisać wiele. Jest to moim zdaniem jedno z najwspanialszych
osiągnięć w dziedzinie kultury europejskiej, z pewnością warte
przeczytania. Serdecznie polecam Wam polskie wydanie książki w
tłumaczeniu Haliny Kality (z innymi nie miałam do czynienia, nie
jestem więc w stanie określić wartości przekładu). Znajdziecie
ją na portalach aukcyjnych, a być może także w miejskich
bibliotekach. Wydanie to dość dobrze odwzorowuje oryginalny
charakter „Mostu...” - nie zapomniano również o jakże
charakterystycznych dla Andrića turcyzmach. W książce znajdziecie
ok. 50 przypisów, wyjaśniających nieznane wyrazy czy
przedstawiające obce polskiemu czytelnikowi postaci i wydarzenia
historyczne.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Jeśli chcielibyście
poznać literaturę jugosłowiańską z jak najlepszej strony, a
także nieco burzliwe dzieje i genezę „kotła bałkańskiego”,
sięgnijcie po te właśnie książkę. Nie traktujcie jej jednak
jako źródła historycznego w dosłownym tego słowa znaczeniu, a
raczej jako wspaniałą powieść historyczną. Ode mnie „Most na
Drinie” otrzymuje najwyższe noty.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: x-large;"><b>*****</b></span><br />
<span style="font-size: x-large;"><b><br /></b></span>
<span style="font-size: x-large;"><b><br /></b></span>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<strong>Tytuł: </strong><span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: "pt sans";">„Na Drini ćuprija”/</span></span><span style="font-family: "pt sans";">„Most na Drinie”</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Ivo Andrić</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Mladost</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><b>Ilość stron: </b>363</div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1945</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"><strong>Język:</strong><span class="tm7"> serbski</span></span></div>
<span style="font-size: x-large;"></span><br />
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> serbski</span></div>
</div>
Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-5175348539072918342017-12-27T06:52:00.004-08:002017-12-27T11:25:08.247-08:00Charles Dickens: „Opowieść wigilijna” - recenzja książki.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCKlAkuMlgeI3x3zO5sPHyt6j7mPSGTzxPopOugi3hS5iWW1OWCt6nM_O9mSZ7KLrf54BQIU8aUjJlEGMYNUqy65UgiwpUW4NtNINe6O87h9ZgwXvgEUU-8YEc-3p1DfDayn8WLVgn2U4/s1600/opowiesc+wigilijna+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="959" data-original-width="1600" height="382" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCKlAkuMlgeI3x3zO5sPHyt6j7mPSGTzxPopOugi3hS5iWW1OWCt6nM_O9mSZ7KLrf54BQIU8aUjJlEGMYNUqy65UgiwpUW4NtNINe6O87h9ZgwXvgEUU-8YEc-3p1DfDayn8WLVgn2U4/s640/opowiesc+wigilijna+1.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><br /></b></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b>Czy znacie kogoś, kto nie
zna „Opowieści wigilijnej”? Otóż do niedawna ja należałam do
tej niewielkiej zapewne grupy osób. Jakim cudem? Spieszę z
wyjaśnieniem.</b></div>
<a name='more'></a><br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Pamiętacie coroczne
przymusowe wyjścia do teatru w towarzystwie całej klasy? Dla mnie
to wciąż jedna z większych traum – o ile lubiłam (i nadal
lubię) dobrze przedstawienia, o tyle chodzenie do teatru pod presją
na „Dziady cz. 10” czy inne, jakże interesujące dzieła
polskich wieszczy narodowych, nadal przyprawia mnie o dreszcze.
Nienawidziłam tych wyjść z całego serca. Pech chciał, że
pewnego dnia zaciągnięto nas również na inscenizację wspomnianej
„Opowieści wigilijnej” – inscenizację niezwykle ponurą,
nudną, z fatalną grą aktorską, muzyką i efektami. W czasie
pokazu marzyłam o tym, żeby wreszcie stamtąd wyjść, a w związku
z tym, że nie znałam treści oryginalnego opowiadania Dickensa,
całość wydała mi się głupia i mało interesująca.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Przygnębiająca wizja
reżysera pozostawiła w mojej pamięci obrazy ciemne, nieprzyjemne i
za nic w świecie nie mogłam zrozumieć, dlaczego książka ta od
ponad 150 lat nadal jest tak popularna i uznawana za wspaniałą
lekturę świąteczną. Czym tu się zresztą zachwycać? Starym,
zgrzybiałym dziadem, który nie widzi nic poza czubkiem własnego
nosa i podsumowaniem ksiąg rachunkowych? A może smutnymi obrazami z
jego dzieciństwa i posępnymi duchami czającymi się na niego
każdej nocy? Cholernie świąteczny nastrój, nie ma co. Końcówkę
w ogóle przespałam, więc nie wiedziałam, o co właściwie
chodziło. Wyobraźcie więc sobie, jak okropne musiało być to
przedstawienie, skoro pozostawiło w moich myślach takie
wspomnienia!</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Ponieważ jednak należę
do osób, które wychodzą z założenia, że pewne lektury
zwyczajnie „wypada” przeczytać, po latach postanowiłam dać
Dickensowi szansę. Zupełnym przypadkiem znalazłam w internetowej
księgarni przepięknie ilustrowane wydanie „Opowieści...”, w
dodatku w promocji. Mimo wszystko książka musiała poczekać na
swoją kolej aż do tegorocznych Świąt.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKNExETjDeA-qJBYulfvL8AkyIlKgBbadygM_brB-CSJXZFhaR_EfgouFBvplE71huZaR2bBm8aPCJ9eDIGMbqF0WSdka3YZn5lCCKH9MNu9TbJtFWqAvrtRRb5r0pra7RSuEQKB-u-GE/s1600/opowiesc+wigilijna+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="985" data-original-width="1600" height="392" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKNExETjDeA-qJBYulfvL8AkyIlKgBbadygM_brB-CSJXZFhaR_EfgouFBvplE71huZaR2bBm8aPCJ9eDIGMbqF0WSdka3YZn5lCCKH9MNu9TbJtFWqAvrtRRb5r0pra7RSuEQKB-u-GE/s640/opowiesc+wigilijna+2.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Opowiadanie, wydane po raz
pierwszy w 1843 r., przedstawia historię Ebezenera Scrooge'a,
zgorzkniałego starego kawalera i niesamowitego skąpca (nazwisko
jego zdecydowanie nie jest dziełem przypadku), który pewnej
wigilijnej nocy zostaje nawiedzony przez ducha zmarłego przed
siedmiu laty wspólnika, równie chciwego egocentryka. Marley, bo tak
brzmi jego nazwisko, przestawia Scrooge'owi wizję pośmiertnych mąk,
jeśli ten nie zmieni swojego nastawienia do świata i otaczających
ludzi. Twardo stąpający po ziemi starzec, choć początkowo bierze
obecność zmarłego za spowodowane przepracowaniem halucynacje, po
chwili zaczyna błagać gościa o pomoc w uniknięciu straszliwego
losu. Marley zapowiada więc odwiedziny trzech duchów, które
przybędą do Scrooge'a w ciągu kolejnych trzech nocy, a ich
obecność ma pomóc mu w zmianie postępowania.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Mimo że chyba każdy wie,
jak kończy się „Opowieść wigilijna”, daruję sobie
opowiedzenie całej historii. Napiszę jedynie, że jest to
przepiękna od początku do końca opowieść o przyjaźni, miłości,
altruizmie, serdeczności, a przede wszystkim magii Świąt. Napisana
dość prostym językiem jest idealną lekturą zarówno dla dzieci
jak i dorosłych. Choć z początku sama podchodziłam do niej jak
pies do jeża, to książkę kończyłam z szerokim uśmiechem na
ustach i serdecznym nastawieniem do świata. Przepiękne, kolorowe
ilustracje sprawiały, że czytanie sprawiało mi jeszcze większą
przyjemność i nieraz przerywałam lekturę, żeby pogapić się na
wspaniale odwzorowane postacie lub dokładnie przestudiować każdy
milimetr obrazka.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Czy polecam „Opowieść
wigilijną”? Oczywiście! To jedna z najbardziej uroczych historii,
jakie ostatnio czytałam i jeden z najwspanialszych sposobów na
wprowadzenie do domu świątecznej atmosfery. Jeśli jeszcze jej nie
znacie, koniecznie nadróbcie te braki, naprawdę warto!
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Książka otrzymuje ode
mnie zasłużone 5 z 5 gwiazdek.</div>
<br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #b45f06; font-size: x-large;"><b>*****</b></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #b45f06; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #b45f06; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #b45f06; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<strong>Tytuł: </strong><span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: "pt sans";">„Opowieść wigilijna”/</span></span><span style="font-family: "pt sans";">„A Christmas Carol”</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Charles Dickens</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Siedmioróg</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><b>Ilość stron: </b>ok. 91</div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1843</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"><strong>Język:</strong><span class="tm7"> polski</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> angielski</span></div>
Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-6616023627565974152017-12-19T11:51:00.000-08:002017-12-19T12:08:44.363-08:00Grudniowo-styczniowe zapowiedzi Wydawnictwa Psychoskok<div style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjq3Ri_hzJ_mk5emPjwjE1JvzCV7NiGb8Kuc_W41jkLMYnnZDfxJ7WVXDb29Q-UYSyIlLCFMb551nZkzCtwUrvAHwGsmhaZcMUj-n4JJAw3mVQ76JTpzcDtDd_akTzT_QNlTJXLQzJ2j8/s1600/Zapowiedzi+wydawnicze.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="179" data-original-width="1149" height="98" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjq3Ri_hzJ_mk5emPjwjE1JvzCV7NiGb8Kuc_W41jkLMYnnZDfxJ7WVXDb29Q-UYSyIlLCFMb551nZkzCtwUrvAHwGsmhaZcMUj-n4JJAw3mVQ76JTpzcDtDd_akTzT_QNlTJXLQzJ2j8/s640/Zapowiedzi+wydawnicze.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Po krótkiej przerwie, spowodowanej, jak się zapewne domyślacie, przygotowaniami przedświątecznymi, powracam do Was z kolejną porcją zapowiedzi Wydawnictwa Psychoskok - tym razem na grudzień i styczeń. Zapraszam Was do zapoznania się z krótkimi opisami - przyznaję, że sama jestem zachwycona! </b></div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
*</div>
<br style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;" />
<div style="background-color: white; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit; font-size: large;"><span style="background-color: transparent; color: #282726;"><b><a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/orchidea/" target="_blank">Orchidea - Jerzy Bojar</a></b></span></span></div>
<div style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-size: medium;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/orchidea/" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1132" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJJpyc1ARmRmUh8mjArbpxXgMZ_-Bqqi-fv7OKySEISkAoaVMxwgfMaMji1rBDvI_TwYzx2bANya4jOvIv1HAiZb5T9YnT3jegflzYATtUkyDdX9zc-yjup0x8A68_CSbPsCZVFybjo8E/s320/Orchidea.jpg" width="226" /></a><span id="goog_242018935"></span><a href="https://www.blogger.com/"></a><span id="goog_242018936"></span></div>
<div class="separator" style="background-color: white; clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
</div>
<div style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-size: medium;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="background-color: white;">
<span style="color: #282726; font-family: "pt sans";"><span style="font-size: 19.8px;">Każda kobieta marzy o bogatym mężu, życiu w luksusowej willi, zagranicznych wczasach i kupowaniu najdroższych ubrań od znanych projektantów. Podobne marzenia posiada główna bohaterka powieści „Orchidea”, która do pewnego feralnego dnia prowadziła normalne życie. Niestety… a może na szczęście urodziny koleżanki, organizowane w luksusowym hotelu „Palace Fiori” doprowadzą do pewnego zwrotu w jej obecnym życiu. Bez wątpienia, od tej chwili życie głównej bohaterki nabierze tempa i kobieta do tej pory już trochę znudzona codziennością, będzie mogła posmakować innego świata. Nowego, bogatszego… nie znaczy jednak, że lepszego. Piękny luksusowy hotel kryje w sobie pewną upiorną tajemnicę, która nie może wyjść na jaw. Główna bohaterka zaczyna wieźć podwójne życie…</span></span></div>
<div style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div style="background-color: white;">
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbyła się 15.12.2017.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
*</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: large;"><b><a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/akt-oskarzenia-przeciwko-kompozytorowi/" target="_blank">Akt oskarżenia przeciwko Kompozytorowi... - Piotr Stanisław</a></b></span></div>
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;">
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-size: medium;"><b><br /></b></span></span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/akt-oskarzenia-przeciwko-kompozytorowi/" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1107" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhu5UPRcpAc6zpMWw36uJvtDJBBEazm7cFcfTj44on5Au9waiSV22SPlTOJF0gzhvXUNBewEpsMuQRG-giWVZya-ZNx4gs5uUNtywF5HtCN5uJSqHeChU60w7e6KcNQzdBIGYRTKSphW6Y/s320/Akt+osakar%25C5%25BCenia+-+prz%25C3%25B3d.jpg" width="221" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;">
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-size: medium;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="color: black; text-align: start;">
<div>
<span style="font-family: inherit;">Obecna sytuacja polityczna w kraju budzi wiele kontrowersji i sporów. Z każdej strony słychać o protestach, nieporozumieniach czy sprzeczkach. Są zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy obecnie rządzącej partii. Piotr Stanisław, jako baczny obserwator, zauważył pewne podobieństwo obecnej polskiej władzy do orkiestry, nad którą czuwa kompozytor i dyrygent. Osoba ta jednocześnie jest suflerem, który z ukrycia sprawuje władzę nad orkiestrą i mówi jej, co ma robić. „Dobra zmiana” i próba naprawy państwa nie wychodzi według autora tak, jak powinna, co więcej, przynosi skutek odwrotny. Czy Polska skończy tak, jak Titanic i opadnie na dno, gdzie pochłonie ją brak wzajemnego szacunku i wszelkich praw? Kim jest ów kompozytor i pojawiająca się w jego pobliżu diva orkiestrowej egzekutywy?</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">W dosadny sposób przedstawiają mechanizm rządów oraz otwarcie wytykają jego błędy. Autor nie szczędzi słów krytyki, które mają zmusić czytelników do uświadomienia sobie pewnych problemów, z którymi wciąż borykają się Polacy.</span></div>
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: start;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbędzie się 29.01.2018.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
*</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: large;"><b><a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/bierz-plecak-lecimy/" target="_blank">Bierz plecak i lecimy - Beata Goździk</a></b></span></div>
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-size: medium;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/bierz-plecak-lecimy/" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1122" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPxQhI9dmj-YvI-tiE3a2e2uDqBpPOb-mysG67wcvTNIxh9UjvE_aikFuD2dJCvxAg8GoA-C34Fv-MBms64yPqdqrlH65y-luEcd1d7zT6yfEalu99M50ItQAYp4KfQXJRoyWUMWTyOBY/s320/Bierz+plecak+i+lecimy.jpg" width="224" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "times new roman"; font-size: medium;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-size: medium;"><b><br /></b></span></span></div>
<div>
Pasjonująca powieść obyczajowa. Główni bohaterowie to młodzi ludzie, którzy po ukończeniu szkół średnich stają przed dylematem - „co dalej?”. Jak większość osób w tym wieku pragną samodzielności, snują plany na przyszłość i marzą o bardzo dalekich oraz bliskich podróżach. Akcja książki toczy się w malowniczym Tomaszowie Mazowieckim i jego okolicach. To tutaj poznamy Jolkę i Malwinę oraz Karola, Wiktora i Przemka. Dość wyraźnie zarysuje się również postać babci Wiktora, koleżanka Jolki-Baśka i znajomy Baśki – Józek. Podążając za bohaterami, spotkamy także ludzi z innego kontynentu. Książka o miłości i niepewności, szczęściu, strachu, i poczuciu bezpieczeństwa.<br />
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium;">
<br /></div>
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbędzie się 25.01.2018.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
*</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: large;"><b><a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/iluminacja-wieku-mlodoscia-zroszonego/" target="_blank">Iluminacja Wieku Młodością Zroszonego - Wojciech Noszczyk</a></b></span></div>
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-size: medium;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/iluminacja-wieku-mlodoscia-zroszonego/" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1132" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8XhlqxAF2Lj8SOf19waLcbRHlZSWYnlqgyi0HvP_xhL4z2hPZ9y22bDEd9kxPsVgIfDZ00pxnuzmNu7Qz3VdjDADFDDYqYgKoOMwbPcmy482XtpvyrgnfXvEK7jtWdI8aiN2Y23yJc1Y/s320/Iluminacja.jpg" width="226" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "times new roman"; font-size: medium;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-size: medium;"><b><br /></b></span></span></div>
<div>
Iluminacja Wojciecha Noszczyka to zaskakująca współczesna realizacja postulatów, które głosili już moderniści. Tekst rozpada się na kilka części i planów, a każdy z nich staje się odrębną całostką w ramach tego niewielkiego objętościowo utworu. Najbłahsza scena urasta tu do rangi małego językowego arcydzieła, autor cyzeluje każde zdanie, na poziomie stylistycznym nawiązując przewrotnie do estetyzmu. Szata słowna jest tym samym bardzo wyszukana, wytrwały i ambitny czytelnik powinien jednak odnaleźć w przedzieraniu się przez kolejne misterne konstrukcje lingwistyczne (nierzadko paradoksalne czy wręcz oksymoroniczne) intelektualną przyjemność. Narracja oscyluje pomiędzy stylem wysokim a niskim. Zaskakujące zestawienia ożywiają niejednokrotnie zastane związki wyrazowe i na owo balansowanie na granicy prozy poetyckiej, a także niesłychane bogactwo językowe wskazać można jako na największe zalety Iluminacji.<br />
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium;">
<br /></div>
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbyła się 15.12.2017.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
*</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: large;"><b><a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/moj-maz-drwal/" target="_blank">Mój mąż drwal - Anna Radziejewska</a></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/moj-maz-drwal/" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1146" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhttpvfgyc8fuHSwNop4oKThjDfPKCgoq1CB4vM5HHGyrPyqZ0wd1ZAFrMgLLGwbKL7nziVURkXq7jOUzS8N3keuMyItTC_emctbYBFictwzR1Ep2gF6L3hHLWFIsTZK_NOuacc-YFoZ64/s320/M%25C3%25B3j+m%25C4%2585%25C5%25BC+drwal+-+prz%25C3%25B3d.jpg" width="229" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "times new roman"; font-size: medium;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-size: medium;"><b><br /></b></span></span></div>
<div>
Książka w lekki i humorystyczny sposób opowiada o perypetiach rodziny, w której -chcąc nie chcąc – wszystko kręci się wokół ojca, który wykonuje zawód drwala. To książka o ludziach, którzy żyją w specyficzny sposób, w sposób zupełnie inny, niż dyktują aktualne trendy. I świetnie się dzięki temu mają. A może jest to książka o tym, jak wspaniałe dzieciństwo może mieć dziecko „człowieka lasu”? A może o tym, jak to jest być żoną przedstawiciela tej grupy zawodowej? Wszystkie te opisy zawierają sporo prawdy, bo opinie bohaterów na temat ich odczuć i jestestwa przeplatają się na stronach książki wielokrotnie.„Mój mąż drwal” to pozycja lekka i łatwa w odbiorze, a jednocześnie posiadająca głębokie przesłanie. W połączeniu z prostym językiem stanowi doskonałe oderwanie się od trudów codzienności w przypadku starszych odbiorców i lekcję podstawowych wartości dla młodszych czytelników.<br />
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium;">
<br /></div>
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbędzie się 24.01.2018.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
*</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #282726; font-family: "pt sans";"><b><span style="font-size: large;"><a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/moje-szerokie-tory/" target="_blank">Moje szerokie tory - Anna Szuszek</a></span></b></span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/moje-szerokie-tory/" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1240" data-original-width="874" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqfHv6TUkBH5ERRrANjsLxs_ap9yNSHS5zj3iHLmRDI4ShK7eenoPh54uWiwJfUJD2ZXRAGAow4HwACXAQBjOSi56YD0TfwUYvvkQ8Q2BAo31kXX07qMDvK_ysh8O9UF1jT3_8Yq4SRew/s320/Moje+szerokie+tory.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "times new roman"; font-size: medium;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-size: medium;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="color: black;">
<span style="font-family: inherit;">Bohaterka książki w przełomowym momencie swojego życia wspomina wydarzenia sprzed trzydziestu kilku lat, z okresu jej studiów w ZSRR. Pokazuje codzienne obowiązki i rozrywki koleżanek z roku oraz studentów przybyłych z różnych państw i kontynentów. Wydarzenia przeplatane są opisami ciekawych miejsc, które studenci mieli możliwość zwiedzić. Poruszona wspomnieniami kobieta nawiązuje kontakt z człowiekiem, który wtedy był dla niej kimś ważnym. Wirtualne spotkanie dwojga zupełnie różnych postaci uświadomi czytelnikowi, jak bardzo w ciągu ćwierćwiecza przeobraził się świat i zmienili ludzie.</span><br />
<div style="font-family: "Times New Roman"; font-size: medium;">
<br /></div>
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbędzie się 26.01.2018.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
*</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #282726; font-family: "pt sans";"><b><span style="font-size: large;"><a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/renee/" target="_blank">Renée - Katarzyna Ducros</a></span></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #282726; font-family: "pt sans";"><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/renee/" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1105" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOZfq9bz0zaatAhWzpYeMHMgSg2trBBobairH_d7MrApbpA3J3X4fpChVH9ujl5iJyODSQYUlQbk61xNJpbwaw0K-mTYY2vFOLFLCT-w_kF9X8AVmo8uTff_t6Lsc-JUkSceZPtktEIw4/s320/Renee+-+prz%25C3%25B3d.jpg" width="221" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "times new roman"; font-size: medium;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-size: medium;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="color: black;">
<span style="font-family: inherit;">Historia, to nasze wspólne dziedzictwo tworzone przez i dla ludzi. Nie zawsze jest ona łatwa do przekazania dzieciom. Trudne tematy związane z burzliwą przeszłością Europy i świata, z jej kształtowaniem się i rozwojem, to kompleksowe zadanie dla pedagogów. W powieści "Renée", autorka proponuje podejście do tej tematyki wspólnego dziedzictwa historycznego przez zabawę w detektywów. Opowieść rozgrywa się w Miejskiej Szkole Artystycznej, gdzie króluje taniec, muzyka i sztuki plastyczne. Nic w natychmiastowym połączeniu z historią pisaną przez duże H. A jednak... Dziwne zdarzenia paranormalne, manifestujący się duch, który śpiewa nieznane piosenki, to przyczyna do podjęcia śledztwa przez grupę młodych tancerzy. Przy użyciu metod współczesnej technologii, archiwum biblioteki miejskiej i ich niezwykłej determinacji, amatorscy badacze odkrywają źródło problemu i fakty, o których właśnie zaczynają się uczyć wszkole. Zamiast wkuwania na pamięć dat i suchych opisów, przeżywają autentyzm historii w swojej zwykłej codzienności. Lekcja poznania i inteligentne czerpanie z doświadczeń przeszłości, to cel wszystkich przekazów historycznych. Nagrodą dla najwytrwalszych i najsprytniejszych jest imienny zapis na kartach historii.</span><br />
<div style="font-family: "Times New Roman"; font-size: medium;">
<br /></div>
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbędzie się 25.01.2018.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
*</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<br /></div>
<div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #282726; font-family: "pt sans";"><span style="font-size: large;"><b><a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/wilenszczyzna-miniony-czas/" target="_blank">Wileńszczyzna w miniony czas - Zdzisław Brałkowski</a></b></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #282726; font-family: "pt sans";"><span style="font-size: large;"><b><br /></b></span></span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/wilenszczyzna-miniony-czas/" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1132" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhY2McO-owVrk1RTmqtkDsIDZ7k75FElNCxTPYCSzudZ8nvAF644Srhz5-59sckidcOxaTdoz53JWUBG0hxKMfbpFMP8TEJrQhO8S66bbp-SNb4tu0y90apUfN_K0ulLQESutGPiqwgLlE/s320/Wile%25C5%2584szczyzna+w+miniony+czas.jpg" width="226" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "times new roman"; font-size: medium;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-size: medium;"><b><br /></b></span></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">Życie dwóch rodzin, żyjących na Wileńszczyźnie od pokoleń, zostaje zakłócone przez wielką politykę. Lata okupacji, a po wojnie zmiana granic Polski i repatriacje, oddziałują bezpośrednio na ich losy. Zdarzenia śmieszne przeplatają się z dramatycznymi, ludzie wpadają w wiry historii, zakochanym nie sprzyja czas, rodziny się rozdzielają, o narodowości decyduje wola urzędnika… Opowiadania obejmują okres drugiej wojny światowej i czasy powojenne, do początku lat siedemdziesiątych. Starsi czytelnicy wrócą pamięcią do własnych przeżyć, młodsi poznają fragment naszej historii, widzianej oczami zwykłych ludzi. Ta historia dalej się toczy...</span><br />
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium;">
<br /></div>
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium;">
<br /></div>
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbędzie się 26.01.2018.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
*</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<br /></div>
<div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #282726; font-family: "pt sans";"><b><span style="font-size: large;"><a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/zakon-achawy-tom-1/" target="_blank">Zakon Achawy. Tom 1 - Robert P.</a></span></b></span><br />
<span style="color: #282726; font-family: "pt sans";"><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/zakon-achawy-tom-1/" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1240" data-original-width="874" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyEHbN4LuBUw2sKGvONrWfVRQjDEB9cYemBQ6efvPZ-pbcCQU4pqC59LfPTO6V7YvbMdFHX_O9GXlOzLcvBn3WCyaylJwjITZAV7b9Ra55V8bUdlyv-ICd3qhTtfcYgPB0DmexFw7U_Tk/s320/Zakon+Achawy.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: black; font-family: "times new roman"; font-size: medium;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-size: medium;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="color: #282726;">
<span style="font-family: inherit;">Zakon Achawy to świat Achawów, Eowitów, Aniołów, Magów, Druidów. Jest to świat pełen okrucieństwa jak i piękna, w którym realizm miesza się z magią. W którym Achawii toczą nieustanne boje i potyczki w obronie Arystokracji królestw jak i zwykłych jej mieszkańców przed hordami demonów, wiecznie knujących wampirów, nekromantów, czy to bestii różnego rodzaju. Ich sprzymierzeńcami są Eowici Magowie niegdyś będący wampirami jak i Rusałki, pradawne boginie od wieków kooperujące z zakonem. Czy królestwa upadną przed Demonami? A może przejmą władanie nad nimi Wampiry wraz z Nekromantami? Książka porusza niezwykle ważne w rzeczywistym świecie wartości, takie jak przyjaźń, pomoc drugiemu człowiekowi, pokonywanie życiowych przeszkód, realizacja własnych planów i dążenie do szczęścia u boku ukochanej osoby. Te znane współczesnemu człowiekowi sytuacje przeniósł autor w zupełnie inny wymiar – fantastyczny.</span><br />
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium;">
<br /></div>
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium;">
<br /></div>
</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: inherit; font-size: medium;"><br /></span></span></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbędzie się 29.01.2018.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
*</div>
<div style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">
<br /></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #282726;">Jak podobają Wam się tego- i przyszłoroczne zapowiedzi Wydawnictwa Psychoskok? Mnie po raz pierwszy zainteresowało bardzo dużo pozycji - ,,Mój mąż drwal</span>”, ,,<span style="color: #282726;">Moje szerokie tory</span>”, ,,<span style="color: #282726;">Renée</span>”, a nawet... ,,<span style="color: #282726;">Wileńszczyzna w miniony czas</span>”, z której mam nadzieję dowiedzieć się czegoś o regionie, którym nigdy wcześniej się nie interesowałam. A co Wy chętnie znaleźlibyście pod choinką? :)</span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-53213072930280293482017-12-11T04:29:00.001-08:002017-12-11T04:29:33.648-08:00Honoré de Balzac: „Tajemniczy dwór” - recenzja książki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigXQzY8WnUbng-g0brDG3HhAQjYl0XAVklnCPqLU3qhxsBq3CinUbE_qYm44Sf059wR492RcWYWMYYBXQy_ZJwFm3rNwRUlE2GHTqy1ZAHpFPzULSJd7Agf3mS5WduJmRD366lo5HxQb8/s1600/tajemniczy+dwor+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="849" data-original-width="1600" height="338" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigXQzY8WnUbng-g0brDG3HhAQjYl0XAVklnCPqLU3qhxsBq3CinUbE_qYm44Sf059wR492RcWYWMYYBXQy_ZJwFm3rNwRUlE2GHTqy1ZAHpFPzULSJd7Agf3mS5WduJmRD366lo5HxQb8/s640/tajemniczy+dwor+2.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
<b><br /></b></div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
<b>Twórczość Balzaca z niewiadomych powodów uważałam od zawsze za
wyjątkowo ciężką. Nie przypominam sobie, żebym czytała
wcześniej któreś z jego dzieł, a jednak nie potrafiłam wyzbyć
się wrażenia, że nie jest to literatura dla mnie. Być może
wynikało to z faktu, że proza francuska w ogóle wydawała mi się
dość ponura (nie zmieniło się to zresztą do tej pory), a jedyne
miłe wspomnienie to lektura „Hrabiego Monte Christo” (też
zresztą niespecjalnie wesoła). Mimo to kiedy przypadkiem znalazłam
w czytniku „Tajemniczy dwór”, postanowiłam spróbować. Czy
Balzac zdołał mnie do siebie przekonać? Zapraszam do recenzji.</b></div>
<a name='more'></a><br />
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
Nieraz już pisałam, że mam słabość do wszystkiego, co
tajemnicze, niejasne, straszne, zbrodnicze. Pewnie dlatego ten
właśnie tytuł znalazł się na moim czytniku i szybko wzbudził
ciekawość. „Tajemniczy dwór” to opowiadanie (którą to formę
literacką uwielbiam!), pisane początkowo w narracji
trzecioosobowej, która następnie płynnie przechodzi w
pierwszoosobową. Na wstępie poznajemy wygląd oraz krótką
historię wspomnianego dworu, a także powody, dla których główny
bohater, doktor Hektor Bianchon, często go odwiedza. Posiadłość w
Vend<span style="font-family: "times new roman" , serif;">ô</span><span style="font-family: "times new roman" , serif;">me</span>,
nosząca kiedyś nazwę Grande B<span lang="en-GB">ret</span><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span lang="en-GB">è</span></span><span style="font-family: "times new roman" , serif;">che,
wzbudza w nim lęk, wywołuje smutek i uczucie niepewności.</span>
Mimo to przyciąga do siebie jak magnes, jak gdyby nakazując
zgłębianie swoich tajemnic:</div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
<b><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>
„Przez czas moego pobytu w Vendôme,
(…) widok tego osobliwego mieszkania stał się jedną z moich
najżywszych przyjemności. (…) Niejeden raz wieczorem kazałem się
wieźć łódką do zdziczałego żywopłotu, który okalał
posiadłość. Nie zważałem na podrapania, wchodziłem do tego
bezpańskiego ogrodu, (…) trawiłem tam godziny całe, spoglądając
na tę ruinę”.</i></span></b></blockquote>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
Pewnego dnia Bianchona odwiedza rejent Vend<span style="font-family: "times new roman" , serif;">ô</span><span style="font-family: "times new roman" , serif;">me,
Regnault, który prosi go o natychmiastowe zaprzestanie odwiedzin we
dworze, zgodnie z zarządeniem jego ostatniej właścicielki, madame
de Merret, zapisanym w testamencie. Zdziwiony doktor, choć
natychmiast zgadza się przerwać swe wędrówki po posiadłości,
pragnie jednak dowiedzieć się, jaki jest powód takiego polecenia.
Regnault opowiada historię testamentu, pomija jednak zupełnie
straszliwą historię, która kryje się za jego powstaniem...</span></div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_pD5kwAJ8ajFIv8WH3zInnVg6qtwBvhyphenhyphenZoCRxUMlfCxRAi2FTZ5dF8aMZ4mv1i9hZSgFyOUCZ2ta-DIN6T7FBOJoNvDcdErQPGNFBjHNa3-nZ8oN1IiPRX0aR9CwFfq2UC0bVWCvf5zc/s1600/tajemniczy+dwor+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1086" data-original-width="1600" height="434" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_pD5kwAJ8ajFIv8WH3zInnVg6qtwBvhyphenhyphenZoCRxUMlfCxRAi2FTZ5dF8aMZ4mv1i9hZSgFyOUCZ2ta-DIN6T7FBOJoNvDcdErQPGNFBjHNa3-nZ8oN1IiPRX0aR9CwFfq2UC0bVWCvf5zc/s640/tajemniczy+dwor+1.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
„<span style="font-family: "times new roman" , serif;">Tajemniczy dwór” jest
częścią cyklu „Komedia ludzka” (fr. </span><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><i>La
Comédie Humaine</i></span><span style="font-family: "times new roman" , serif;">),
wydaną w 1831 roku. Sposób narracji przypomina mi nieco styl Poego,
jest jednak o wiele mniej skomplikowany. Balzac w fantastyczny sposób
opisuje miejsce zdarzeń, wprowadza niezwykle tajemniczą atmosferę
i pozwala czytelnikowi spacerować razem z nim po ruinach, a także
być świadkiem tragedii, która rozegrała się lata wcześniej.
Utwór, choć poświęcony zdradzie, zazdrości, zemście, a w końcu
morderstwu, nie jest mimo wszystko przygnębiający, a raczej owity
aurą tajemnicy i niepewności. Krótka forma sprawia natomiast, że
czyta się go szybko i z ogromnym zainteresowaniem.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;">To na pewno nie moje ostatnie
spotkanie z prozą Honoré'a de Balzaca, a już na pewno nie ostatnie
z </span><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><i>La Comédie Humaine</i></span><span style="font-family: "times new roman" , serif;">.
Bardzo jestem ciekawa całego cyklu i choć na razie, nie znając
treści, nie mogę polecić Wam go w całości, to jedno opowiadanie
spodoba się moim zdaniem wszystkim miłośnikom gotyckiego horroru,
spraw tajemniczych i nieznanych.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
„<span style="font-family: "times new roman" , serif;">Tajemniczy
dwór” oceniam na 5 z 5 gwiazdek.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #274e13; font-family: "times new roman" , serif; font-size: x-large;"><b>*****</b></span></div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #274e13; font-family: "times new roman" , serif; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div lang="pl-PL" style="border: none; margin-bottom: 0cm; padding: 0cm;">
<span style="color: #274e13; font-family: "times new roman" , serif; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; text-align: center;">
<strong style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;">Tytuł: </strong><span style="background-color: transparent; font-size: 19.8px;"><span style="color: #282726; font-family: "pt sans";">„Tajemniczy dwór”</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Honoré de Balzac</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> -</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><b>Ilość stron: </b>ok. 25</div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1831</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"><strong style="font-size: 19.8px;">Język:</strong><span class="tm7" style="font-size: 19.8px;"> polski</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> francuski</span></div>
<div>
<span class="tm7"><br /></span></div>
Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-6456613058234849522017-11-30T05:14:00.000-08:002018-01-14T10:47:57.243-08:00Camilla Läckberg: „Fabrykantka aniołków” - recenzja książki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguNAM9Q73huWbDB5PvQvYjNNCh2Wi7ugjxrQOjb1zs-WCh5hL518UuGZs9T8aSM_t9HILMYyxNe6UrA2EiN9Md2IfCHQXVjCMbjlGfa8CThRQqylSWuhoFddMEUAMkZHfzqWjWoOx1vy4/s1600/Fabrykantka+anio%25C5%2582k%25C3%25B3w1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="858" data-original-width="1600" height="342" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguNAM9Q73huWbDB5PvQvYjNNCh2Wi7ugjxrQOjb1zs-WCh5hL518UuGZs9T8aSM_t9HILMYyxNe6UrA2EiN9Md2IfCHQXVjCMbjlGfa8CThRQqylSWuhoFddMEUAMkZHfzqWjWoOx1vy4/s640/Fabrykantka+anio%25C5%2582k%25C3%25B3w1.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="LEFT" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b>Książki
Camilli <span lang="de-DE">Läckberg </span>widuję ostatnio
dosłownie wszędzie. Nie wiem, czy już kiedyś o tym pisałam, ale
dotychczas nie byłam miłośniczką kryminałów (thrillerów –
jak zwał, tak zwał). Wszystko się zmieniło, kiedy przyjaciółka
poleciła mi „Fabrykantkę aniołków”, która zresztą od
pewnego czasu stała na mojej półce. Kupiłam ją przypadkiem, bo
kosztowała dosłownie parę groszy, ale jakoś nie mogłam przekonać
się do czytania. W końcu z braku laku postanowiłam spróbować
i... przepadłam.</b></div>
<a name='more'></a><br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Na początku historii
poznajemy od razu kilkoro bohaterów – to znaczy ja poznałam, bo
okazuje się, że „Fabrykantka aniołków” to któraś tam
(bodajże ósma) część tzw. Sagi o Fjällbace, ale oczywiście nie
zadałam sobie trudu przeczytania poprzednich. Nie dzieje się nic
ciekawego, przechodzimy do rozdziału drugiego i... niespodziewanie
przenosimy się do roku 1908. I tu właśnie powieść zaczęła mnie
niesamowicie interesować. Uwielbiam wszystko, co związane z tamtymi
czasami, a historie kryminalne ich dotyczące to po prostu wisienka
na torcie – tym bardziej, że w tym przypadku intryga wydawała się
naprawdę ciekawa. Zacznijmy jednak od krótkiego streszczenia, o co
w tym wszystkim chodzi.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Po latach nieobecności w
rodzinnych stronach, Ebba postanawia wrócić do domu, który należał
kiedyś do jej rodziny, leżącego na uroczej wyspie <span lang="de-DE">Valö.</span>
Ma być to zresztą forma terapii po utracie dziecka, o czym napiszę
w dalszym akapicie. Spokój Ebby i jej męża szybko zostaje jednak
zburzony – ktoś czyha na życie kobiety i za wszelką cenę
próbuje przepędzić ją z wyspy. Jaki ma w tym cel? Kim właściwie
jest Ebba i jaki jej jest związek z wydarzeniami sprzed 100 lat?</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Książka podzielona jest
na wiele krótkich rozdziałów, a każdy z nich dotyczy innej grupy
bohaterów, miejsca lub czasu. Część historii dzieje się w
czasach współczesnych, część jeszcze na początku XX wieku. Mimo
że nadal nie cierpię tego zabiegu, muszę przyznać, że w tym
przypadku autorce udało się osiągnąć pożądany zapewne efekt
zaciekawienia czytelnika, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi i
co wspólnego mają wydarzenia sprzed wieku ze współczesnymi.
Narracja prowadzona jest w formie trzecioosobowej, a zdarzenia z
przeszłości, przynajmniej w moim wydaniu, opisane są kursywą –
i choć trudno pomylić ówczesne zdarzenia z dzisiejszymi, jest to
miły dla oka efekt graficzny.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Fabuła jest niesamowicie
pokręcona – mamy tu mnóstwo bohaterów (których zresztą często
myliłam), historii różnych ludzi, przeskoki czasowe. Całość, z
początku dość chaotyczna, pozwala się jednak szybko ogarnąć, a
kolejne rozdziały rozbudzają ciekawość co do dalszej fabuły.
Również pojawienie się pewnej historycznej postaci, która od
dawna mnie interesuje, i połączenie jej losów z jedną z
bohaterek, nadaje książce rewelacyjnego klimatu. W ogóle jeśli
chodzi o klimat, to powieść naprawdę pierwszej wody.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh22Y8PPjOnHDPA8lzPGdtzbdQH16JYFJQ3IfcSVArXD1i8gh9yd28bJMNeJ7VzAV6pwfTVv-LE_nX1778fKFGSrs2vNuPkZnE4Sw0lgtfAUJoJARz4nTWg76mxFDJQ5crxWXCX-oA57Hw/s1600/Fabrykantka+anio%25C5%2582k%25C3%25B3w2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1180" data-original-width="1600" height="470" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh22Y8PPjOnHDPA8lzPGdtzbdQH16JYFJQ3IfcSVArXD1i8gh9yd28bJMNeJ7VzAV6pwfTVv-LE_nX1778fKFGSrs2vNuPkZnE4Sw0lgtfAUJoJARz4nTWg76mxFDJQ5crxWXCX-oA57Hw/s640/Fabrykantka+anio%25C5%2582k%25C3%25B3w2.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Co natomiast podobało mi
się mniej? Przede wszystkim wszechobecne cierpienie dosłownie
połowy bohaterów z powodu utraty dzieci. Ja rozumiem, że to
trudny, na pewno smutny temat, ale do cholery. W pewnym momencie
miałam serdecznie dość czytania opisów przeżyć wewnętrznych
protagonistów, które dotyczyły tylko tego jednego tematu,
szczególnie, że kompletnie nic nie wnosiły one do fabuły (może
poza wybitnym spowalnianiem akcji). Rozumiem, że celem było
wywołanie współczucia u czytelnika, ale co za dużo, to niezdrowo.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Druga sprawa to imiona
bohaterów. Przez 3/4 książki nie potrafiłam określić, kto jest
czyją matką, a kto czyim mężem. Imiona bohaterów są do siebie
niesamowicie podobne, szczególnie dla mnie, nieosłuchanej z
językiem szwedzkim. Ustawicznie myliłam Erikę z Ebbą i Emmą, a
nawet Ernstem (którym był psem jednego z bohaterów), Martina z
M<span style="font-family: "times new roman" , serif;">å</span><span style="font-family: "times new roman" , serif;">rtenem
i Torbj</span><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span lang="de-DE">örna
z Tordem. Tak, jak gd</span></span><span style="font-family: "times new roman" , serif;">yby
alfabet szwedzki składał się z kilku liter. Nie jestem ekspertem,
więc może ktoś z Was mnie oświeci – w Szwecji wszyscy nazywają
się na E, M albo T? </span>
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;">To
jednak drobnostki, które nie miały w moim przypadku większego
wpływu na odbiór książki i zależą od gustu czytelniczego. Mnie
„Fabrykantka aniołków” porwała od pierwszych stron i ta
fascynacja kosztowała mnie kilka nieprzespanych nocy. Po prostu nie
mogłam doczekać się kolejnych rozdziałów, byłam ciekawa
dalszego rozwoju historii i zakończenia zagadki, które zresztą nie
zawiodło moich oczekiwań. Do dziś uważam zresztą, że to
najlepszy współczesny thriller, jaki czytałam (a twórczością
Camilli </span><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span lang="de-DE">Läckberg
</span></span><span style="font-family: "times new roman" , serif;">udało mi się też
zarazić Mamę), nawet mimo tego, że nie czytałam poprzednich
części. </span>
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , serif;">Wszystkim,
którzy choć na kartach książki chcieliby przenieść się do
Szwecji, również tej sprzed lat, a także tym, którzy cenią sobie
dobrą intrygę i konkretne emocje w trakcie czytania, serdecznie
polecam tę powieść. Wszystkim innym zresztą też, bo warto.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
„<span style="font-family: "times new roman" , serif;">Fabrykantkę
aniołków” oceniam na 5 z 5 gwiazdek.<br /><b><span style="color: #134f5c; font-size: x-large;">*****</span></b></span><br />
<span style="font-family: "times new roman" , serif;"><b><span style="color: #134f5c; font-size: x-large;"><br /></span></b></span>
<span style="font-family: "times new roman" , serif;"><b><span style="color: #134f5c; font-size: x-large;"><br /></span></b></span>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<strong>Tytuł: </strong><span class="tm7" style="font-family: "pt sans";">„Änglamakerskan</span><span style="font-family: "pt sans";">”</span><span style="background-color: transparent;"><span style="font-family: "pt sans";"> / „Fabrykantka aniołków”</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Camilla Läckberg</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Ullstein</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>455</div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 2011</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"><strong>Język:</strong><span class="tm7"> niemiecki</span></span></div>
<span style="font-family: "times new roman" , serif;"></span><br />
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> szwedzki</span></div>
<div>
<span class="tm7"><br /></span></div>
</div>
Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-72857232019930377942017-11-25T04:50:00.002-08:002017-11-25T04:51:09.778-08:00P. Ryttel, K. Ryttel: „Historie kryminalne, wiek XIX” (część I) - recenzja książki.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsONO61MiTimXXFc9fFo5v7WlaUTfbCM34jkO1emPJFD5s5iUaW_jEo5RXz8qjuhMOCsUA8BqHuTvC9fB6zPzMZ2esBUvs3M7Rj6u5toe_zj2Gri1hwapwheWXtzbZ4kB2FAMBrPXGhyo/s1600/IMG_20171125_131026_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1036" data-original-width="1600" height="414" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsONO61MiTimXXFc9fFo5v7WlaUTfbCM34jkO1emPJFD5s5iUaW_jEo5RXz8qjuhMOCsUA8BqHuTvC9fB6zPzMZ2esBUvs3M7Rj6u5toe_zj2Gri1hwapwheWXtzbZ4kB2FAMBrPXGhyo/s640/IMG_20171125_131026_1.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><br /></b></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b>Historie kryminalne
uwielbiam od zawsze. Jako dziecko podkradałam ojcu „Detektywa”,
zza winkla podglądałam czasem 997, a w późniejszym wieku z
zapałem oglądałam na Discovery „Detektywów sądowych” czy
inną „Doktor Dżi”. Dziś wciąż jeszcze żywo interesuję się
kryminalistyką w ogólnym pojęciu, choć zdecydowanie bardziej
fascynują mnie zbrodnie z XIX i pierwszej połowy XX wieku czy
okresu PRL. Kiedy na stronie Wydawnictwa Psychoskok zobaczyłam
zapowiedź „Historii kryminalnych, wiek XIX”, dosłownie
zaświeciły mi się oczy i natychmiast zapragnęłam ją przeczytać.
Z ogromną nadzieją zasiadłam do lektury. Niestety, czekało mnie
gorzkie rozczarowanie.</b></div>
<a name='more'></a><br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Spodziewałam się
barwnych opisów najciekawszych spraw kryminalnych sprzed 200 lat,
szczegółów dotyczących przewodu sądowego, portretów
psychologicznych sprawców i ofiar oraz powiewu tajemnicy czasów,
które bezpowrotnie minęły. Tymczasem musiałam zmierzyć się z
publikacją, składającą się z ponad 80 rozdziałów, z czego
każdy poświęcony został co najmniej jednej historii – historii
nierzadko krótkiej, opisanej na 1-2 stronach, na zasadzie: „W roku
18... X zabił Y za to i za to i został skazany na...” – koniec
sprawy, lecimy z kolejną.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Z początku myślałam
wręcz, że dostałam wadliwy egzemplarz e-booka, część rozdziałów
sprawiała bowiem wrażenie niedokończonych, wręcz urwanych w
połowie. Służę przykładem (jednym z wielu):</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: 0cm;">
<i><b><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Sprawę trybunał
kasacyjny przekazał niższej instancji sądowej do ponownego
rozpatrzenia. Skoro sąd kasacyjny zmienił postanowienia sądu
okręgowego, należy spodziewać się, że następna rozprawa
przyniesie łagodny wyrok dla nierozważnych młodzieńców.
Prawdopodobnie otrzymają karę pieniężną za zakłócenie spokoju
w porze nocnej.</span></b></i></blockquote>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Sprawa sprzed ponad 100
lat. Naprawdę nie dało się ustalić, jakie wyroki otrzymali
oskarżeni? Po co więc w ogóle pisać o całej historii, tym
bardziej, że w tym przypadku nie chodziło o żadną zbrodnię,
tylko głupie kawały bandy dzieciaków? Takich rozdziałów,
kończących się stwierdzeniem, że oskarżeni zostali oddani do
dyspozycji sądu i tyle, jest całkiem sporo, a ja do tej pory nie
mogę wyzbyć się wrażenia, że autorzy kierowali się ilością
opisywanych przypadków, a nie ich jakością. Oczywiście, każde
przestępstwo zasługuje na potępienie, ale w książce tej nie ma
chyba przypadku, którego nie można by zastąpić jakimkolwiek innym
– efekt byłby dokładnie taki sam, ponieważ brakuje w niej spraw
niepowtarzalnych i nadzwyczajnych. To po prostu masa mniej lub
bardziej zwykłych spraw kryminalnych. I tyle. Trudno wracało mi się
do przerwanej raz lektury, która w pewnym momencie zaczęła mnie po
prostu nudzić.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Nie podobało mi się
również ocenianie bohaterów dramatu przez autorów, szczególnie
takie jak to:</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: 0cm;">
<i><b><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Twierdzenie,
że przestępcy „uczyli się pracować”, można uzasadnić tym,
że kary poprawcze dotykały najczęściej włóczęgów, żebraków,
nieletnich złodziejaszków, drobnych oszustów i prostytutki –
<u>czyli osoby czujące obrzydzenie do pracy</u>.</span></b></i></blockquote>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="CENTER" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Zastanawiam się, kto dał
Piotrowi i Karolowi Ryttlom prawo do pisania w ten sposób o
kimkolwiek. À propos pisania...</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Dawno nie czytałam
książki napisanej w tak złym stylu. Początkowo opisywane w czasie
teraźniejszym historie nagle zastąpione zostały narracją w czasie
przeszłym, jak gdyby autorzy nie mogli się zdecydować, jak
właściwie chcą ją prowadzić. Również budowa zdań znacząco
zmieniała się (jaka cudowna aliteracja!) w trakcie lektury –
pierwsze rozdziały pisane są krótkimi przeważnie zdaniami,
natomiast te późniejsze – o wiele dłuższymi, bardziej
złożonymi. To wszystko można by jednak przemilczeć, gdyby nie
fatalny styl narracji:</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: 0cm;">
<i><b><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Deklaracje jego są
daleko idące: niech tylko opuści męża, a będzie ją utrzymywał,
wykształci, rozwiedzie z mężem i poślubi.</span></b></i></blockquote>
<br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Kto, kogo i z kim?
Strasznie to skomplikowane.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: 0cm;">
<i><b><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Najbardziej podejrzaną
Franciszkę S. dziedzic wzywa do dworu. Przychodzi razem z ojcem,
który pertraktuje z Michałem S.</span></b></i></blockquote>
<br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Kto przychodzi z ojcem?
Franciszka S. czy dziedzic?</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">(...)więc Antoni S.
wpada na pomysł zdobycia brakującej kwoty i wykorzystać w tym celu
swoje stanowisko służbowe.</span></i></b></blockquote>
<br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Aha.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
W końcu znudziło mi się
zresztą zaznaczanie każdego podobnego miejsca, ale wierzcie – nie
brakuje ich w całej książce.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-MFLZgPjVGd7aQCqyUbyr_vq4dxXh2QJB2q0vy-N-a5TLRfoBrd13yapBXcygw4InnjqaC9L5feRv2XBKZtebuvLdFkuh-ECWksJxmRctQbeTrSSgUL4ihj_APE9wKovlPgGZFFRKJjk/s1600/IMG_20171125_132336.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="903" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-MFLZgPjVGd7aQCqyUbyr_vq4dxXh2QJB2q0vy-N-a5TLRfoBrd13yapBXcygw4InnjqaC9L5feRv2XBKZtebuvLdFkuh-ECWksJxmRctQbeTrSSgUL4ihj_APE9wKovlPgGZFFRKJjk/s640/IMG_20171125_132336.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Czego mi jeszcze zabrakło?
Rysu historycznego! Jakichkolwiek dodatkowych informacji,
pozwalających czytelnikowi zrozumieć, o co chodziło w całej
sprawie, na czym polegała wina oskarżonych, dlaczego popełnione
czyny uważano za zabronione. Najbardziej uderzyło mnie to w
rozdziale „Zdrada państwa czy niefrasobliwość”. Okazuje się,
że w 1809 roku <span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><b><i>Jan Petiskus, jest w posiadaniu drukowanego listu
generała Jose Palafoxa do francuskiego generała Lefebvre. Daje ten
list do kolejnego przepisania, narażając się w ten sposób na
zarzut rozpowszechniania treści szkodliwie wpływających na
świadomość narodową</i></b>.</span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Dlaczego? Co takiego
zawierała treść listu? Kim byli Jan Petiskus, generałowie Palafox
i Lefebvre? Co było podstawą dla oskarżenia o obrazę majestatu?
I dlaczego rozdział znów kończy się tym, że <b><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">sąd kasacyjny
odsyła sprawę obwinionego Petiskusa do sądu kryminalnego w celu
ponownego rozpatrzenia</span></i></b>? Skoro nie doszukano się wyników
zakończenia sprawy, po co w ogóle o niej pisać? Nie wiem.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Żeby jednak nie było, że
tylko piszczę. Część historii okraszonych jest rysunkami/obrazami
(na czytniku chwilami trudno rozpoznać szczegóły), które stanowią
ładne uzupełnienie opisywanych spraw – za ten pomysł przyznaję
autorom plusik. Kolejny należy się za kilka ciekawych informacji,
jak na przykład to, że <span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><b><i>w osnowie do (…) Powszechnego Prawa
Kryminalnego pospolity nierząd nazywany jest po prostu
„kurewstwem...</i></b> </span>Przyznaję, tu roześmiałam się w głos. :)</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Ponieważ jest to część
pierwsza „Historii...” nie tracę nadziei, że kolejna okaże
się lepsza, zarówno pod względem merytorycznym jak wyboru spraw
kryminalnych. Myślę, że ciekawe zbrodnie, opisane stylem innym,
niż ten wyjęty rodem z portali historycznych, naprawdę wyszłyby
publikacji na plus. Póki co nie jestem niestety w stanie dać
książce więcej niż dwóch gwiazdek – a szkoda, tym bardziej, że
akurat w tym przypadku sama miałam nadzieję na czystą piąteczkę.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #660000; font-size: x-large;"><b>**</b></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #660000; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #660000; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<strong style="font-size: 19.8px;">Tytuł: </strong><span class="tm7" style="font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">„Historie kryminalne, wiek XIX</span><span style="background-color: transparent; font-size: 19.8px;"><span style="font-family: "pt sans";">” (cz. I)</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Piotr Ryttel, Karol Ryttel</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Psychoskok</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><b>Ilość stron: </b>230</div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 2017</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"><strong style="font-size: 19.8px;">Język:</strong><span class="tm7" style="font-size: 19.8px;"> polski</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> polski</span></div>
<div>
<span class="tm7"><br /></span></div>
Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-41795035544057536632017-11-05T14:47:00.001-08:002017-11-05T14:48:06.117-08:00Frances Hodgson Burnett: „Mała księżniczka” - recenzja książki.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNozAO3HcJEWkgNHoq9x1zDKkZ-uLF1oaIFCqQ6hpRS_UuWWaKjeIHfVe559dyKkYwacthVaYxD91Fdcgx137nqEdybbcoaiLA8bezmp2JX0LlEssL2LyhEypMBwpVUuvRWbMS9uPclfk/s1600/mala+ksiezniczka+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1050" data-original-width="1600" height="418" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNozAO3HcJEWkgNHoq9x1zDKkZ-uLF1oaIFCqQ6hpRS_UuWWaKjeIHfVe559dyKkYwacthVaYxD91Fdcgx137nqEdybbcoaiLA8bezmp2JX0LlEssL2LyhEypMBwpVUuvRWbMS9uPclfk/s640/mala+ksiezniczka+1.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b>„Mała księżniczka”
Frances Hodgson Burnett to książka, którą kilkakrotnie próbowałam
przeczytać jako dziecko – bez skutku. Wolałam wtedy prostszą
narrację, mniej skomplikowaną fabułę – ot, jak to dziecko. Dziś
lubię jednak sięgać po literaturę dziecięcą. Przeglądając po
raz n-ty katalog Wolnych Lektur, postanowiłam więc dać książeczce
kolejną szansę i nie zawiodłam się.</b></div>
<a name='more'></a><br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Akcja powieści toczy się
pod koniec XIX wieku. Kapitan Ralph Crewe, wdowiec od lat mieszkający
w Indiach, przyjeżdża do Anglii, by oddać swoją kilkuletnią
córeczkę, Sarę, na wychowanie do pensji dla dziewczynek,
prowadzonej przez pannę Michin. Dziewczynka mimo wysokiej pozycji
społecznej, ogromnych przywilejów i bogactwa jest nie tylko bardzo
dobrze wychowana, ale także niezwykle skromna i uczciwa. Niemal
natychmiast wzbudza ogromną niechęć dyrektorki zakładu, która
jednak skrzętnie ukrywa swoje uczucia w nadziei na ogromny zarobek.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Tymczasem Sara swoim
nadzwyczaj dojrzałym zachowaniem oraz ułożeniem zdobywa coraz
więcej sympatii nie tylko ze strony innych uczennic, ale także
Becky, prostej dziewczynki, pracującej w zakładzie w roli
posługaczki. Zachwycone jej pięknymi strojami, nieskazitelnymi
manierami oraz przepychem, w jakim żyje nawet na pensji, dziewczynki
wkrótce zaczynają nazywać <span lang="en-GB">Sar</span>ę
„księżniczką”. Wydaje się, że tylko nieobecność ojca
kładzie się cieniem na szczęściu dziecka. Kapitan Crewe umiera
jednak niespodziewanie, a pogłoska o utracie przez dziewczynkę
całego majątku sprawia, że Sara zostaje kompletnie sama,
pozbawiona opieki, zdegradowana do roli służącej. Mściwa panna
Michin nie traci ani chwili - piękna komnata zostaje przerobiona na
zwykły pokój, a dziewczynka trafia na obskurne poddasze, które
musi dzielić z robactwem i szczurami...</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
„Mała księżniczka”
to opowieść piękna i bardzo wciągająca. Choć nie jest to
książka idealna, niemal natychmiast sprawiła, że wraz z Sarą
przymierzałam nowe sukienki, gadałam do lalek, czy w końcu
próbowałam zaprzyjaźnić się ze szczurzą rodziną, zamieszkującą
jej pokój. Współczułam temu niewinnemu w końcu dziecku, które
nigdy w żaden sposób nie wykorzystało swojej pozycji społecznej,
nie wywyższało się i zawsze pomagało słabszym i biedniejszym. Z
początku towarzyszyła mi myśl, że coś tu się stanie, że żywot
Sary jest zbyt idealny; później natomiast z całego serca życzyłam
jej, żeby los w końcu się odwrócił, żeby okazało się, że jej
ojciec jednak żyje, a wszystko to było tylko złym snem.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisd8alPsaXKld_rrtD7XtdqfQ-UtY6v5r5yd8fcVQh8c4goRdvp74AV9pGVsZcVJyFgprrq_Fv9mFYlGusAWtf4D_PFpNiKqtCwB2zghoa4b2vadmU0Mfpl3h-Q0RkPSeByF_ERZ7Qhyphenhypheno/s1600/mala+ksiezniczka+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1036" data-original-width="1600" height="414" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisd8alPsaXKld_rrtD7XtdqfQ-UtY6v5r5yd8fcVQh8c4goRdvp74AV9pGVsZcVJyFgprrq_Fv9mFYlGusAWtf4D_PFpNiKqtCwB2zghoa4b2vadmU0Mfpl3h-Q0RkPSeByF_ERZ7Qhyphenhypheno/s640/mala+ksiezniczka+2.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Z drugiej strony chwilami
nieco drażniła mnie idealizowana na siłę postać dziewczynki –
takich dzieci po prostu nie ma. Dziecko to dziecko, nieważne czy w
XIX czy XXI wieku. Bohaterka wydawała mi się przerysowana do
przesady, podobnie jak jej umiejętność odnalezienia się w każdej
sytuacji, bez względu na okoliczności.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Z niejakim zaskoczeniem
odkryłam również kilka znaczących podobieństw do opisywanego
przeze mnie niedawno „Villette” – podobny zakład dla
grzecznych dziewczynek, podobnie wredna małpa na stanowisku
dyrektorki, podobnie opisane stosunki społeczne. Są to jednak tylko
drobnostki, które, gdybym jak zwykle nie musiała się do czegoś
przyczepić, równie dobrze można by pominąć.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Nie czepiam się natomiast
nie do końca prawdopodobnej fabuły – to książka dla dzieci
(choć nie tylko), przede wszystkim do nich adresowana, więc
absolutnie nie sprzeciwiam się gadającym w myślach zwierzątkom
czy „dziwnym zbiegom okoliczności”. W ogóle bardzo podobała mi
się rola, jaką w tej historii odgrywała fantazja. Mała Sara
odznaczała się bowiem niesamowitą umiejętnością snucia różnych
opowieści, a także wyobrażania sobie rzeczy pięknych i
przyjemnych. Nie traciła przy tym nigdy pogody ducha i zawsze była
oparciem dla innych. To właśnie dzięki wrodzonemu optymizmowi
udawało jej się przetrwać na wilgotnym, zimnym poddaszu, często
bez jedzenia czy picia.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
„Mała księżniczka”
to piękna opowieść o tym, że to nie majątek stanowi o wartości
człowieka; opowieść o wartości przyjaźni i miłości, a także o
tym, że dzieci powinny mieć prawo być dziećmi – śnić, marzyć,
bawić się i dążyć do szczęścia. Książka bardzo dosadnie
ukazuje różnice społeczne w ówczesnej Anglii, choć myślę, że
można w niej odnaleźć również wiele odniesień do czasów
współczesnych.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Czy warto więc sięgnąć
po tę powieść? Warto, choćby po to, żeby znów na chwilę
przenieść się do świata dziecięcych marzeń, w którym wszystko
jest możliwe, a każda historia ma szczęśliwe zakończenie.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
„Małą księżniczkę”
Frances Hodgson Burnett oceniam na 5 z 5 gwiazdek.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #660000; font-size: x-large;"><b>*****</b></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<strong style="font-size: 19.8px;">Tytuł: </strong><span class="tm7" style="font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">„Mała księżniczka</span><span style="background-color: transparent; font-size: 19.8px;"><span style="font-family: "pt sans";">”</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Frances Hodgson Burnett</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> -</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>144 (pdf)</div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1905</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"><strong style="font-size: 19.8px;">Język:</strong><span class="tm7" style="font-size: 19.8px;"> polski</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> angielski</span></div>
Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-85159891070240657232017-10-20T04:40:00.001-07:002017-10-20T09:19:05.721-07:00Tadeusz Dołęga-Mostowicz: „Znachor” - recenzja książki.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyydJ90Rccn7U-OE-CFwoDfQr8jVFy7w-BAMaiyWjalgd5kGZcEsFKDVKly97PCrXwD-Gxt1zv6Z9wqd5aNE1kEob7CNECTBELfij1xDRF5X42RgwkHCsGkO6ybI7mwUn6DEwtgIN8oA8/s1600/Znachor+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1014" data-original-width="1600" height="404" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyydJ90Rccn7U-OE-CFwoDfQr8jVFy7w-BAMaiyWjalgd5kGZcEsFKDVKly97PCrXwD-Gxt1zv6Z9wqd5aNE1kEob7CNECTBELfij1xDRF5X42RgwkHCsGkO6ybI7mwUn6DEwtgIN8oA8/s640/Znachor+1.jpg" width="640" /></a></div>
<div align="JUSTIFY" lang="en-GB" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" lang="en-GB" style="margin-bottom: 0cm;">
„<b>Znachor”
<span lang="pl-PL">to jeden z tych filmów, które Telewizja Polska
serwuje widzom co najmniej raz w roku i jeden z nielicznych, w
przypadku których zupełnie mi to nie przeszkadza. Widziałam go
kilka razy, a co najśmieszniejsze – nigdy od początku. Mimo to za
każdym razem byłam zachwycona zarówno kreacją aktorską Jerzego
Bińczyckiego jak całą historią. Kiedy dowiedziałam się, że
jest to ekranizacja powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza,
wiedziałam, że muszę ją przeczytać</span><span lang="hr-HR">;</span><span lang="pl-PL">
w końcu się udało. Czy książka spełniła pokładane w niej
nadzieje? Zapraszam do lektury.</span></b></div>
<a name='more'></a><br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Lata 30 XX wieku, Warszawa. Profesor Rafał Wilczur jest uznanym chirurgiem, mistrzem
w swojej sztuce. Sukcesy odnosi jednak nie tylko na polu zawodowym –
od 8 lat jest żonaty z Beatą, z którą ma 7-letnią córeczkę,
Marysię. Pewnego dnia lekarz dowiaduje się, że żona opuściła go
dla kochanka, a także zabrała ze sobą dziecko. Zrozpaczony i
zszokowany mężczyzna wychodzi z domu i rozpoczyna bezcelową
wędrówkę po okolicznych wyszynkach. Kompletnie pijany, bezbronny,
pada w końcu ofiarą pobicia, wskutek czego zupełnie traci pamięć
– nie pamięta kim jest ani skąd pochodzi.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Po latach tułaczki,
dorywczych prac i kilku pobytach w więzieniu za brak dokumentów,
Wilczur<span lang="hr-HR"> </span>kradnie tożsamość innego
człowieka i jako Antonii Kosiba kontynuuje swoją podróż po kraju.
W końcu trafia do pewnego młyna na Kresach Wschodnich, w którym udaje mu się znaleźć
stałą pracę i dach nad głową. Wkrótce przeszłość daje o
sobie znać. Profesor, widząc okaleczonego syna młynarza oznajmia,
że jest w stanie go wyleczyć. Kiedy skazany wcześniej na trwałe
kalectwo chłopak rzeczywiście zaczyna chodzić, Kosiba zyskuje
uznanie w oczach mieszkańców okolicznych wsi i wkrótce rozpoczyna
działalność znachorską. Zachwyceni jego umiejętnościami ludzie
coraz chętniej zwracają się do niego z problemami zdrowotnymi,
przez co miejscowy lekarz stopniowo traci pacjentów. W końcu
mężczyzna postanawia podać Kosibę do sądu za nielegalną
praktykę lekarską...</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd41bL1ZJdVFHKK67_OZ4u4ru1KB48sQ3GxO-2oUxcEcvnJbaNGw-W67CLkQnCjD9v272-m0cl8TN-0SBan3_vvoRwV2kBNyvta2tL0PIg_ra3kThUjaa22I58sMEg5TYoAIPRWxL_bA8/s1600/Znachor+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="987" data-original-width="1600" height="394" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd41bL1ZJdVFHKK67_OZ4u4ru1KB48sQ3GxO-2oUxcEcvnJbaNGw-W67CLkQnCjD9v272-m0cl8TN-0SBan3_vvoRwV2kBNyvta2tL0PIg_ra3kThUjaa22I58sMEg5TYoAIPRWxL_bA8/s640/Znachor+2.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
„Znachor” to powieść
niezwykle wielowątkowa. Przyznaję, że po raz pierwszy miałam tak
ogromne problemy ze streszczeniem fabuły jakiejś książki. Opisana
przeze mnie historia to tylko część skomplikowanych losów
bohaterów, do których zaliczają się również młoda ekspedientka
– Marysia i zakochany w niej (z wzajemnością) młody arystokrata
– Leszek Czyński, których dzieli pochodzenie, różnice socjalne
i materialne. Choć cała historia koncentruje się głównie wokół
tych trojga, również bohaterowie drugoplanowi są niemniej
wyraziści i charakterystyczni. Całości dopełniają niezwykle
ciekawe miejsce i czas akcji, a także świetnie zarysowany wątek
psychologiczny.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Bowiem powieść
Dołęgi-Mostowicza to nie tylko opowieść o człowieku pozbawionym
własnych wspomnień, historii i dorobku całego życia; towarzyszące
bohaterom książki rozterki dotyczące moralności, lojalności
wobec siebie i innych oraz zmagania z własnymi słabościami
sprawiają, że osobiście uznaję „Znachora” za powieść
psychologiczną. Postać Antoniego Kosiby, wysokiego, smutnego
człowieka o wielkich dłoniach, a także bijąca z kart książki
samotność w obcym świecie pełnym obłudy sprawiały, że miałam
ochotę znaleźć się obok niego, przytulić i powiedzieć, że
będzie dobrze – tak ogromną sympatię i współczucie we mnie
budził. Młody Czyński natomiast szarpał moimi emocjami i do końca
nie potrafiłam się zdecydować, jaki właściwie mam do niego
stosunek. Zmienność jego charakteru i postanowień można z
pewnością wytłumaczyć młodym wiekiem, trudno mi jednak było
wyzbyć się wrażenia, że Marysia jest w jego rękach jedynie
zabawką, krótkotrwałą zachcianką.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4XC-Aoly2IeYlp1YQ7KTBcf223KgGAcmXO62AhMETpjiiRnrztOUM3P2RDXPxhy0pjI9lYdrXIJodXMz5B1NaQV0Zb2dzkx061-Ko4fgoEdKFT_zhANPyfelVC7O9tZnUlSoVtI0eKXc/s1600/Znachor+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1004" data-original-width="1600" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4XC-Aoly2IeYlp1YQ7KTBcf223KgGAcmXO62AhMETpjiiRnrztOUM3P2RDXPxhy0pjI9lYdrXIJodXMz5B1NaQV0Zb2dzkx061-Ko4fgoEdKFT_zhANPyfelVC7O9tZnUlSoVtI0eKXc/s640/Znachor+3.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Historia opisana w książce
w bolesny sposób przedstawia również, jak w jednej chwili ceniony,
sławny i szczęśliwy człowiek może stać się bezimiennym. Sposób
traktowania dra Wilczura przez kolegów po fachu w czasach jego pracy
w szpitalu diametralnie różnił się od tego, jak odnoszono się do
jego działalności znachorskiej. Należy przy tym zaznaczyć, że
umiejętności Antoniego Kosiby w niczym nie ustępowały tym,
którymi wykazywał się Wilczur – różnica polegała jedynie na
braku odpowiedniego papierka.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Jak już wspominałam, na
podstawie powieści powstał również fantastyczny film o tym samym
tytule, z Jerzym Bińczyckim w roli główniej. Jest to jedna z
ekranizacji, których obejrzenie szczerze polecam, choć nie jestem
miłośniczką filmu. Muszę jednak zaznaczyć, że choć sama
historia została przestawiona na szklanym ekranie dość wiernie,
pominięto w niej właśnie te wątki psychologiczne, które tak
wspaniale uzupełniały powieść i dzięki którym w zupełnie inny
sposób można interpretować postępowanie niektórych bohaterów.
Ponadto nie wiadomo czemu, w filmie zmieniono zakończenie – nie w
jakiś drastyczny sposób, jednak moim zdaniem niepotrzebnie. Uważam,
że książkowa scena końcowa była nawet bardziej filmowa od tej
przedstawionej w ekranizacji. Są to jednak tylko niuanse, które w
niczym nie ujmują kinowej wersji „Znachora”.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Czy warto przeczytać tę
powieść? Odpowiedź może być tylko jedna: TAK! Chwilami dość
smutna, pełna rozczarowań i zawodów, przedstawiona historia wciąga
czytelnika, nie wypuszczając go z objęć do ostatniej strony. Sama
nie mogłam spać dwie noce i każdy kolejny „tylko jeszcze jeden
rozdział” kończył się pięcioma następnymi. Jeżeli jednak nie
lubicie czytać, obejrzyjcie przynajmniej film, nie pożałujecie.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
„Znachora” Tadeusza
Dołęgi-Mostowicza oceniam na 5 z 5 gwiazdek.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #990000; font-size: x-large;"><b>*****</b></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #990000; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #990000; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<strong style="font-size: 19.8px;">Tytuł: </strong><span class="tm7" style="font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">„Znachor</span><span style="background-color: transparent; font-size: 19.8px;"><span style="font-family: "pt sans";">”</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Tadeusz Dołęga-Mostowicz</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> -</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>217 (pdf)</div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1937</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"><strong style="font-size: 19.8px;">Język:</strong><span class="tm7" style="font-size: 19.8px;"> polski</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> polski</span></div>
Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-57335560796524940572017-10-09T02:39:00.000-07:002017-10-10T13:24:07.941-07:00Krystyna Nepomucka: ,,Małżeństwo niedoskonałe” - recenzja książki.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoi50SRgjTHmPO2GkI71AxcKpg2AQQV5CNL6EnzHOiz61LKu8p2pHOyi9ElMvLIAaMbLjXmR-AReN0Q3A_Ums8QCCm0sPR4XWrklEmJU8DJNqInubpYa0wcHPv0wEIH2dj7Rwox2ZZOOo/s1600/malzenstwo+niedoskonale+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="903" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoi50SRgjTHmPO2GkI71AxcKpg2AQQV5CNL6EnzHOiz61LKu8p2pHOyi9ElMvLIAaMbLjXmR-AReN0Q3A_Ums8QCCm0sPR4XWrklEmJU8DJNqInubpYa0wcHPv0wEIH2dj7Rwox2ZZOOo/s640/malzenstwo+niedoskonale+1.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b>,,Małżeństwo
niedoskonałe” to książka, do której powróciłam po latach z
ogromną przyjemnością. Choć raczej nie gustuję w literaturze
obyczajowej, typowo kobiecej, ta pozycja przekonała mnie do siebie
po zaledwie kilku stronach. Jesteście ciekawi dlaczego? Zapraszam do
lektury.</b></div>
<a name='more'></a><br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
20-lecie międzywojenne. Główna bohaterka,
niewymieniona z imienia kilkuletnia dziewczynka, nie ma łatwego
dzieciństwa. Ojciec alkoholik i kobieciarz, zahukana matka i
wszechogarniająca nędza – nędza tak ogromna, że zimą rodzina
zmuszona jest palić w jedynym piecu książkami, aby uzyskać trochę
ciepła – tak właśnie wygląda jej codzienność. Choć
przyzwyczajona do takiego stanu rzeczy, podobnie jak rodzice
rozpaczliwie chwyta się każdej nadziei na poprawę sytuacji
materialnej. Niezaradność obojga, a także nałogi głowy rodziny
co rusz prowadzą jednak do kolejnych katastrof. Zmieniające się
wciąż otoczenie, nowe środowisko szkolne i fatalne wzorce
wyniesione z domu bardzo szybko odbijają się na życiu dziewczyny –
w wieku 14 lat poznaje ona niejakiego Stefana, zwanego przez nią
Busiem, który wywraca jej życie do góry nogami.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Busio jest rozpieszczonym
jedynakiem, dorosłym mężczyzną, synem bogatych rodziców,
wiecznym studentem tkwiącym od kilku lat na tym samym roku,
hipochondrykiem, impotentem, narcyzem, egocentrykiem i niesamowitym
hipokrytą. Zupełnie pozbawiony wyższych uczuć, z paskudną gębą
i przerośniętym do granic możliwości ego, jakimś cudem rozbudza
młodzieńczą miłość w dziewczynce, która wkrótce nie widzi
poza nim świata. Choć ten traktuje ją jak człowieka gorszego
gatunku jedynie ze względu na jej pochodzenie:</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: 0cm;">
<i><b><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">,,Busio zawsze twierdził,
że nie jestem inteligentna, tylko bardzo sprytna, ponieważ
jednostki obdarzone inteligencją rodzą się najchętniej w dobrych
domach, a nie tak byle gdzie , jak na przykład w ruderach przy ulicy
Dobrej. Tam mogły co najwyżej istnieć wylęgarnie sprytu",</span></b></i></blockquote>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
rychła narzeczona (a
wkrótce teoretycznie żona) wciąż ma nadzieję wpłynąć
pozytywnie na swego ukochanego, z – jak nietrudno się domyślić –
marnym skutkiem.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Nie potrafiłam do końca
rozgryźć, na czym właściwie miała polegać cała ta relacja. Z
jednej strony odnosiłam wrażenie, że Stefan potrzebował u swego
boku dziecka, ponieważ ze względu na swoją niedojrzałość
emocjonalną nie był w stanie zbudować normalnej relacji z dorosłą
kobietą. Z drugiej jednak traktował ją jak przedszkolaka, co
chwilę wprowadzając w stan zażenowania i kompletnego zdumienia:</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: 0cm;">
<i><b><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">,,Busio pocałował mnie
natychmiast w rękę, co spowodowało mnie jeszcze większe
zakłopotanie , i ściszając głos, zapytał:<br />– A może chcesz siusiu?
Powiedz, ja cię wyprowadzę..."</span></b></i></blockquote>
<br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Mnie jako czytelnika
również, choć może „zdumienie” to nie do końca odpowiednie
słowo. Mnie Busio po prostu niesamowicie drażnił. Często
zastanawiałam się, o co właściwie mu chodzi, czego chce od tego
biednego dzieciaka, całego świata i siebie samego.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Stefan uważał się za
wierzącego i szczerze oddanego Kościołowi katolika, co nie
przeszkadzało mu jednocześnie studiować i praktykować wierzenia
Wschodu, a także wyjątkowo intensywnie namawiać narzeczoną na
zbliżenie seksualne przed ślubem – tylko po to zresztą, żeby
następnie zarzucić jej rozwiązłość.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGku_kQy8A9M5QIFqlGdGNSbBXlJ6Ux2a-TfSz6lFaAkvohKeGHX8YCre-wtyHC53IGrkpL5N4PDc7cs3kct116c5OwvKtdC6sQcjlNA2DRo9LMjKjoJoIzF4jonK34kc7drz7i06VjaU/s1600/malzenstwo+niedoskonale+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="977" data-original-width="1600" height="390" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGku_kQy8A9M5QIFqlGdGNSbBXlJ6Ux2a-TfSz6lFaAkvohKeGHX8YCre-wtyHC53IGrkpL5N4PDc7cs3kct116c5OwvKtdC6sQcjlNA2DRo9LMjKjoJoIzF4jonK34kc7drz7i06VjaU/s640/malzenstwo+niedoskonale+2.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Znienawidziłam gada od
momentu, kiedy tylko się pojawił, muszę jednak przyznać Krystynie
Nepomuckiej, że Busio, a także wszystkie inne postacie były
niesamowicie wyraziste. Oprócz głównej bohaterki, jej rodziców i
przeklętego narzeczonego/męża duże role odgrywali również
członkowie rodziny ze strony matki i ojca, przyjaciele dziewczynki,
a także wiele innych osób. Mimo to ani przez chwilę nie miałam
problemu z połapaniem się w tym, kto jest kim. Każda z postaci
została moim zdaniem wykreowana w sposób mistrzowski – wyrażała
się w charakterystyczny tylko dla siebie sposób, przejawiała
konkretne zachowania, miała swoje nawyki, wady i zalety. Część z
nich śmieszyła, niektóre przyprawiały mnie o mdłości, inne znów
wzruszały. Bohaterowie pojawiali się zresztą na tyle często, że
praktycznie nie sposób było on nich zapomnieć. Lekturze
towarzyszyła całą karuzela emocji, nowych zdarzeń, wątków i
postaci, dzięki czemu ani przez chwilę się nie nudziłam.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Narracja ,,Małżeństwa
niedoskonałego” prowadzona jest w pierwszej osobie, w formie
pamiętnika lub fabularyzowanej autobiografii. Zaczyna się w
dzieciństwie bohaterki, a kończy w momencie, kiedy ma ona ok. 15
lat. Opowiadanie przedstawia otaczający świat z perspektywy
dziecka, ślepo ufającego w zmianę pisanego mu losu – biedy,
braku wykształcenia, nieszczęśliwego małżeństwa i brutalnego
męża-idioty. Rzeczywistość okazuje się jednak daleka od marzeń,
a każda chwila radości okraszona jest morzem łez. Życie, jakie
funduje dziewczynce jej zakochany w sobie mąż wydaje się
koszmarem, z którego nie ma ucieczki. Obciążona nie tylko swoimi,
ale również ciągłymi problemami rodziców, wciąż potrafi ona
jednak wykrzesać w sobie odrobinę ciepła, optymizmu i szczęścia.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
I na tym właśnie polega
siła tej książki – mimo że opisywane w niej życie jest
niewiarygodnie smutne, a bohaterowie targani coraz to nowymi
rozterkami, kolejnymi nieszczęściami, brakiem pieniędzy i
perspektyw na lepsze jutro, cała historia opowiedziana jest z bardzo
subtelnym humorem, tak że nie raz roześmiałam się w głos, choć
przedstawiana sytuacja do wesołych z pewnością nie należała.
Uwagi czynione przez nastoletnią protagonistkę okazywały się
niesamowicie trafne, osądy – ostre, ale celne, a plastycznie
opisywane przeżycia wewnętrzne i refleksje sprawiały, że
czytelnik doskonale mógł wczuć się w konkretną sytuację.
Wszystko to sprawia wrażenie tak realnego, że w końcu nie wiadomo,
ile w tym wszystkim prawdziwego życia Krystyny Nepomuckiej, a ile
fikcji literackiej.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
O książce, a przed
wszystkim o tej gadzinie – Busiu – mogłabym pisać jeszcze a
pisać... Ale po co? Przeczytajcie tę historię sami – jako
samodzielne dzieło lub wstęp do <i>Cyklu niedoskonałości i
doskonałości</i>, zawierającego kolejnych 5 pozycji. Ja w każdym
razie serdecznie polecam, a...</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
..„Małżeństwo
niedoskonałe” Krystyny Nepomuckiej oceniam na 5 z 5 gwiazdek.</div>
<b style="color: magenta; font-size: xx-large;">*****</b><br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: magenta; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: magenta; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<strong style="font-size: 19.8px;">Tytuł: </strong><span class="tm7" style="font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">„Małżeństwo niedoskonałe</span><span style="background-color: transparent; font-size: 19.8px;"><span style="font-family: "pt sans";">”</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Krystyna Nepomucka</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Edipresse Polska</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>396</div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1960</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"><strong style="font-size: 19.8px;">Język:</strong><span class="tm7" style="font-size: 19.8px;"> polski</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> polski</span></div>
<div>
<span class="tm7"><br /></span></div>
Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-49651927283373053572017-10-04T11:46:00.000-07:002017-10-04T12:00:25.036-07:00Kai Herrmann, Horst Rieck: „Wir Kinder vom Bahnhof ZOO” / „My, dzieci z dworca ZOO” - recenzja książki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVhAa2dMElUk9QVBSheU223Roosr6StPTJQNDbULlDvqpzco4RrQpWryk49ix2dUzTDUFdO_Pb_eZJbee33vXge7fxS1QsYUhuB4R3Tczt1bzeqd8nxPBt2MvdEY5QFHdTvjSwyjQnDEk/s1600/My%252C+dzieci+z+dworca+ZOO+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="992" data-original-width="1600" height="396" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVhAa2dMElUk9QVBSheU223Roosr6StPTJQNDbULlDvqpzco4RrQpWryk49ix2dUzTDUFdO_Pb_eZJbee33vXge7fxS1QsYUhuB4R3Tczt1bzeqd8nxPBt2MvdEY5QFHdTvjSwyjQnDEk/s640/My%252C+dzieci+z+dworca+ZOO+1.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b>Biografia nastoletniej
Niemki, Christiane F. była swego czasu jedną z moich ulubionych
lektur. Historia młodej heroinistki i prostytutki przerażała ale i
fascynowała. Książka przyciągała jak magnes prostotą przekazu,
dosadnym językiem, odarciem z połysku mitycznej wspaniałości
Berlina Zachodniego i panującego w ówczesnych Niemczech „ordnungu”.
Po latach postanowiłam przeczytać ją ponownie, tym razem w języku
niemieckim i jako osoba dorosła. Okazało się, że przez ponad 15
lat mój stosunek do niej dość mocno się zmienił.</b></div>
<a name='more'></a><br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
„My, dzieci z dworca
ZOO” to historia opowiadana w narracji pierwszoosobowej przede
wszystkim przez główną bohaterkę dramatu, 15-letnią ówcześnie
Christiane F., która dziś posługuje się już pełnym nazwiskiem –
Felscherinow. Warto jednak zaznaczyć, że to nie ona napisała
książkę, a dwóch dziennikarzy niemieckiego Sterna - Kai Herrmann
i Horst Rieck, którym poświęcę jeszcze osobny akapit. Poza nią w
publikacji wypowiada się m.in. jej matka, pastor lokalnego klubu dla
młodzieży oraz pracownicy policji kryminalnej.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Jako dziecko Christiane
wraz z rodzicami przeprowadziła się ze wsi na wielkomiejskie
osiedle Gropiusstadt w Berlinie Zachodnim. Wychowana w ciągłym
strachu przed ojcem alkoholikiem i damskim bokserem odetchnęła z
ulgą, kiedy jej rodzice w końcu się rozwiedli, a dziewczyna i jej
siostra zostały pod opieką matki. Życie w stolicy w rzeczywistości
okazało się zupełnie inne, niż planowano – dzieciom niełatwo
było się zaaklimatyzować, a wielkie marzenia rodziców niemal
natychmiast spaliły na panewce. Życie w betonowej dżungli nie
zapewniało potrzebnych nastolatkom rozrywek, a zapracowana matka nie
poświęcała im tyle czasu, ile powinna.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Cały koszmar życia w
Gropiusstadt dość szybko dał o sobie znać – 12-letnia
Christiane znikała na całe dnie z domu, wreszcie sięgnęła po
alkohol. Niedługo potem po raz pierwszy zaciągnęła się haszyszem
w proteście przeciw wszechogarniającej niesprawiedliwości,
beznadziei i „państwu policyjnemu”. Tak, 12-latka buntowała się
przeciw „państwu policyjnemu”. Kilka miesięcy później, kiedy
jointy nie dostarczały już odpowiednich przeżyć, dziewczynka
zaczęła przyjmować heroinę – najpierw „tylko niuchała”,
ale już niedługo wstrzykiwała narkotyk prosto w żyłę.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
W tym czasie poznała
również swojego chłopaka i wielką miłość, kilka lat starszego
Detlefa, również uzależnionego od heroiny ucznia zawodówki, który
aby mieć pieniądze na prochy sprzedawał się homoseksualistom na
pobliskim dworcu ZOO. Niedługo potem dołączyła do niego 14-letnia
Christiane... A wraz z nią dziesiątki innych dziewczynek i
chłopców, tak samo uzależnionych, nierzadko przekonanych o swojej
wyższości nad społeczeństwem „kołtunów”, czyli ludzi
pracujących, żyjących według konkretnych norm i reguł – jednym
słowem zwykłych obywateli.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi14395YhjJ5YDKnuISRG-JX6ye7fkPn85l94EpuIp6TKyQOefCPQYj9Q2CzV9oflH4VpTO-zoAxNRs6JBUITgWRM17OxvH-L9Gh-58EQ66exca0w2TGrTeseW2JUmqzEZY_4iJ6aTgOc0/s1600/My%252C+dzieci+z+dworca+ZOO+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1207" data-original-width="1600" height="301" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi14395YhjJ5YDKnuISRG-JX6ye7fkPn85l94EpuIp6TKyQOefCPQYj9Q2CzV9oflH4VpTO-zoAxNRs6JBUITgWRM17OxvH-L9Gh-58EQ66exca0w2TGrTeseW2JUmqzEZY_4iJ6aTgOc0/s400/My%252C+dzieci+z+dworca+ZOO+3.jpg" width="400" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Zanim matka dziewczynki
zorientowała się, co dzieje się z jej dzieckiem, Christiane
zupełnie wsiąkła w środowisko narkomanów, nastoletnich
prostytutek i pedofilów. Daleka jestem od oceniania metod
wychowawczych innych ludzi, ale podczas czytania nie mogłam wręcz
pojąć, jak bardzo trzeba nie chcieć zauważać pewnych rzeczy,
żeby przez kilkanaście miesięcy nie dostrzec, że własne dziecko
wygląda jak szkielet, ma pokłute ręce, jara jak smok i dzień w
dzień przynosi do domu pół grama heroiny. Niesamowita umiejętność
zaprzeczania faktom najbardziej oczywistym, jaką wykazywała się
matka nastolatki, raz po raz wprawiała mnie w zdumienie, ale przede
wszystkim złościła. Rozumiem, że ciężko pogodzić się z taką
sytuacją, że każdy rodzic czułby się przerażony i bezradny, ale
bez przesady. W ogóle działania tej kobiety były tak pozbawione
sensu, że co chwilę dosłownie łapałam się za głowę.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Jestem w stanie zrozumieć
rozpaczliwe wysiłki przeprowadzenia odwyku w warunkach domowych –
były lata 70-te, dostęp do informacji o wiele bardziej ograniczony
niż dziś, pojęcie o narkotykach i radzeniu sobie z problemem
prawie żadne. W porządku, przynajmniej próbowali. Ale: w czasie,
kiedy Christiane i Detlef byli bardzo poważnie uzależnieni,
dziewczynka trafiła do szpitala z podejrzeniem zakaźnej żółtaczki.
W tamtym okresie bezskutecznie usiłowała wyjść z nałogu,
niestety po kilku dniach pobytu w kolejnych ośrodkach uciekała,
żeby „obskoczyć klienta”, zobaczyć chłopaka i wstrzyknąć
sobie kolejną działkę. Nie było to zresztą żadną tajemnicą.
Kiedy Christiane zaczęła więc powoli dochodzić do siebie w
szpitalnym łóżku, jej matka, wiedząc doskonale, że więź
miłosna nie jest bynajmniej jedyną łączącą tę dwójkę,
przyprowadziła do niej Detlefa(!), który akurat wyszedł z
więzienia. Oczywiście po pół godziny oboje znów byli naćpani.
Co za niespodzianka!</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Przepraszam za ten
sarkazm, ale nawet teraz, kilka dni po przeczytaniu książki, nie
jestem w stanie ochłonąć z emocji.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Z drugiej strony matka
Christiane zdawała się bezkrytycznie wierzyć we wszystko, co
usłyszała lub zobaczyła w mediach. Zgodziła się na prośbę
dziewczynki o przepisanie jej tabletek antykoncepcyjnych, ponieważ
<b>„psycholodzy w telewizji i gazetach wystarczająco często
podkreślają, że dzisiejsza młodzież dojrzewa szybciej i nie
powinno się tłumić w niej seksualności”</b>*. Osobiście uważam,
że zarówno opinie ówczesnych jak i dzisiejszych psychologów
telewizyjnych są warte mniej więcej tyle samo – nic. Również
informacje o Narkononie, organizacji podlegającej pod sektę
scjentologów, w której Christiane miała przejść odwyk, kobieta
zaczerpnęła z jakiejś gazety, zresztą dopiero po tym, jak
wpłaciła na ich konto 1500 marek za rzekome leczenie dziecka, z
którego oczywiście nic nie wyszło. Kiedy natomiast zwróciła się
do niemieckiego urzędu o zwrot kosztów „leczenia”, dowiedziała
się, że najpierw musi dostarczyć dowód, że jej córka faktycznie
jest uzależniona od narkotyków. No co za bezczelność! Przecież
po Christiane widać było, że jest uzależniona i to powinno
urzędowi wystarczyć! I tak dalej i tak dalej. Na ten akurat temat
można by napisać osobną książkę.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNfya-U7pSmSBYsb1AFpOfnSG5KGxk8hRfiGgpXwMCYHuCefN7I9Ad4d7w02Adh73zTNY23QmY_Ewwt6vMl44ufO848juHH-Ps6d38cw86vusNJJJATlCPILBD_43p8hMw8bB7fcau1fs/s1600/My%252C+dzieci+z+dworca+ZOO+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="1600" height="276" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNfya-U7pSmSBYsb1AFpOfnSG5KGxk8hRfiGgpXwMCYHuCefN7I9Ad4d7w02Adh73zTNY23QmY_Ewwt6vMl44ufO848juHH-Ps6d38cw86vusNJJJATlCPILBD_43p8hMw8bB7fcau1fs/s400/My%252C+dzieci+z+dworca+ZOO+2.jpg" width="400" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Mama głównej bohaterki
nie jest zresztą jedyną postacią, do której pałałam taką
niechęcią. Żeby nie przedłużać, pozwólcie, że najpierw jednak
wymienię postacie, które wzbudzały moją sympatię:</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
...</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Chyba o nikim nie
zapomniałam. Najbardziej z całego tego towarzystwa drażniła mnie
sama Christiane. Przez cały czas nie uwierzyłam w żadne jej słowo,
w ani jedno zapewnienie, że chciała wyjść z nałogu i że
wyciągnęła jakieś wnioski. Wciąż miałam wrażenie, że
powtarzała to jak mantrę, żeby zrobić lepsze wrażenie na
rozmawiających z nią reporterach i czytelniku, sama jednak nie
uważała swojej sytuacji za szczególnie złą. Christiane wydawała
się być dumna z tego, że jest narkomanką, bardzo często używała slangu ze środowiska i przez cały czas podkreślała, że jest tak bardzo inna. Widziałam zresztą
kilka wywiadów z nią (do obejrzenia na YouTube), zarówno jako
nastolatką jak i dorosłą kobietą i odniosłam dokładnie takie
samo wrażenie. W jednym z reportaży głosu udzielono również
dziennikarzom, autorom książki. I tu mnie trafiło.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
W przedmowie do publikacji
możemy przeczytać, jakież to szczytne cele towarzyszyły jej
napisaniu. Chodziło oczywiście o ukazanie wad współczesnej
cywilizacji, zasad rządzących życiem, brutalnej pogoni za karierą
a także o podkreślenie bezwzględnych walk o pozycję społeczną i
przypomnienie, co jeszcze jest ludzkie, a co już nie. Chciano
wytłumaczyć, że problem narkomanii oraz prostytucji wśród
młodych nie bierze się znikąd, a demony tworzone są przez
postępujące zezwierzęcenie ludzkości.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Rola obywatela w państwie
sprowadzona została przez autorów do pozycji wyrobnika, harującej
za marne pieniądze maszyny posłusznej absurdalnym ideom,
pozbawionej uczuć, marzeń i celów. Ta właśnie grupa społeczna
przedstawiona została jako kontrast dla „młodych gniewnych”,
marzących o lepszym jutrze. Fakt, że to lepsze jutro opierało się
na praktycznie tych samych założeniach, skrupulatnie starano się
pominąć.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Po ogromnym sukcesie
komercyjnym książki równie niechętnie mówiono o tym, jakie
skutki przyniosła ze sobą publikacja. Cudowne założenia, w
których miała ona działać jako skuteczny odstraszacz dla młodych
ludzi, a przede wszystkim ich rodziców, okazała się kompletnym
fiaskiem. Tysiące nastoletnich dziewczynek nagle postanowiło być
jak Christiane, która przecież niczego się nie bała, była
samodzielna finansowo, pluła na utarty porządek świata i reguły
rządzące życiem społecznym i była niesamowicie wygadana. Fakt,
że jej charakter został wykreowany przez narkotyki, leki, alkohol i
zrujnowany organizm, zszedł zupełnie na drugi plan. Christiane
stała się swego rodzaju ćpunko-celebrytką, chętnie zapraszaną
do programów typu talk-show, w których równie chętnie udzielała
wywiadów. Dziewczyna była dosłownie rozrywana przez media,
pojawiała się wszędzie, a o sprawie narkomanii w Niemczech
Zachodnich nareszcie zaczęło być głośno. Przykładni obywatele
nareszcie zaczęli interesować się młodziutkimi szkieletami
stojącymi od rana do nocy na brudnych dworcach, półtrupami
leżącymi nieprzytomnie w miejskich szaletach i prostytuującymi się
dziećmi. Nagle zaczęło być o nich głośno, zauważono ich
obecność. Tylko... nadal nie starano im się pomóc. Narkomania
traktowana była dla odmiany jako rodzaj atrakcji, coś, co nie
dotyczy zwykłego Kowal... przepraszam, M<span lang="de-DE">üllera,
</span>a na zaścielające dworcowe podłogi zaćpane nastolatki
spoglądano jak na egzotyczne zwierzątka w klatce.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitYv1ID6sQRA2lnGxejzgLVTigC9OrNU-ZFu50NZzt_0uvnNDezIbIxlBKbAkDFoq3Lx5m_WeKPYfLjOFMvL7LTjzp2B3OldnZ1ii3wNLRH41XD5cfuK79TTTQYHhL8k8RiTV1hZDhNGw/s1600/My%252C+dzieci+z+dworca+ZOO+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1065" data-original-width="1600" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitYv1ID6sQRA2lnGxejzgLVTigC9OrNU-ZFu50NZzt_0uvnNDezIbIxlBKbAkDFoq3Lx5m_WeKPYfLjOFMvL7LTjzp2B3OldnZ1ii3wNLRH41XD5cfuK79TTTQYHhL8k8RiTV1hZDhNGw/s400/My%252C+dzieci+z+dworca+ZOO+4.jpg" width="400" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Wracając do dziennikarzy
- obaj twierdzili od początku, że nie mieli pojęcia, jak ogromny
sukces wydawniczy odniesie książka. I tu zapaliła mi się pierwsza
czerwona lampka. Doświadczeni reporterzy, z ogromnym dorobkiem,
pracujący dla największych niemieckich gazet nie zdawali sobie
sprawy z potencjału, jaki niesie ze sobą publikacja? Bez jaj. Moim
zdaniem doskonale wyczuli moment i możliwość zarobienia ogromnych
pieniędzy. I fakt, że pisali dla Sterna i innych opiniotwórczych
dzienników nie ma tu żadnego znaczenia. Jak dla mnie, mogliby pisać
nawet i dla Tygodnika Papieskiego – to nie zmienia faktu, że w
publikacji chodziło jedynie o pieniądze.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
I podczas
jednego z takich właśnie podniosłych reportaży o Christiane Horst
Rieck i Kai Herrmann również udzielili krótkiego wywiadu. O ile na
wypowiedź tego pierwszego nie zwróciłam większej uwagi, o tyle
kilka zdań Hermanna doprowadziło mnie do szału: <b>„Oczywiście,
że miałem wyrzuty sumienia i pytałem sam siebie, co ja właściwie
narobiłem, czy powinienem był to robić. Od czasu do czasu
pojawiały się wątpliwości, ale... Jeśli popełniłem tam jakiś
błąd, to jak niby miałem go naprawić? Ta historia od samego
początku była trochę ryzykowna”</b>. Dawno nie słyszałam
równie cynicznej i bezczelnej wypowiedzi. Tym bardziej, że wbrew
zapewnieniom autorów, inni bohaterowie książki wcale nie zgodzili
się tak chętnie na udostępnienie swojego wizerunku. Więcej, część
z nich w tym samym wywiadzie nie kryła wściekłości, że
najbardziej intymne szczegóły ich życia zostały wyciągnięte na
światło dzienne i przedstawione szerokiej publiczności. Krótko
mówiąc – wszyscy od początku doskonale zdawali sobie sprawę,
czym to się skończy, a sukces komercyjny i pogoń za tanią
sensacją były ważniejsze niż zachowanie jako takiej anonimowości
uczestników dramatu.
</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Podsumowując:
„My, dzieci z dworca ZOO” to książka, która w założeniu
miała przestrzegać przed narkotykami, a efekt był dokładnie
odwrotny do zamierzonego. Czyta się ją świetnie, nie przeczę.
Mimo że zdecydowałam się na lekturę w j. niemieckim, w którym
wciąż jeszcze czytam nieco wolniej niż po polsku, dosłownie
pochłonęłam tę publikację. Nie pamiętałam już dokładnie
przebiegu wszystkich wydarzeń i byłam bardzo ciekawa, co będzie
dalej. Nie mogę jednak powiedzieć, że ta książka przed
czymkolwiek mnie przestrzegła. Temat narkotyków i środowiska, w
jakim obracała się Christiane jest mi tak obcy, że w żaden sposób
nie potrafię się do niego odnieść. O ile się jednak orientuję,
ani sława ani pieniądze nie pomogły dziewczynie wyjść z nałogu.
Pięćdziesięciokilkuletnia dziś kobieta wciąż zmaga się z
demonami przeszłości. I tu nasuwa się pytanie, zadane w wywiadzie
przez dorosłego już Detlefa: <b>„Dla kogo w ogóle </b><span lang="de-DE">[</span>została
napisana ta książka<span lang="de-DE">]<b>“</b>?</span></div>
<div align="JUSTIFY" lang="de-DE" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
„My,
dzieci z dworca ZOO” oceniam na 2 z 5 gwiazdek.</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-size: x-large;">**
</span></b></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
PS Książka została oczywiście przetłumaczona na język polski. W
internecie można również obejrzeć wyjątkowo przygnębiający
film na jej podstawie. Jest długi, nudny i kompletnie pomija
cały aspekt psychologiczny historii. Właściwie nie polecam.</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
*Wszystkie
cytaty to moje tłumaczenia niemieckich oryginałów.</div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; text-align: center;">
<strong style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;">Tytuł: </strong><span class="tm7" style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">„Wir Kinder vom Bahnhof ZOO</span><span style="color: #282726; font-family: "pt sans"; font-size: 19.8px;">”</span><span style="background-color: transparent; font-size: 19.8px;"><span style="color: #282726; font-family: "pt sans";"> / „My, dzieci z dworca ZOO”</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Kai Herrmann, Horst Rieck</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Verlag Grüner + Jahr AG & Co KG</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>324</div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1978</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"><strong style="font-size: 19.8px;">Język:</strong><span class="tm7" style="font-size: 19.8px;"> niemiecki</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> niemiecki</span></div>
<br />
<div align="JUSTIFY" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-77833026030177960052017-10-01T14:38:00.001-07:002017-10-01T14:38:34.701-07:00Wrześniowo-październikowe zapowiedzi Wydawnictwa Psychoskok<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbAAfTitQVWdV5eATPWR4YlcPjYlkz3z_hkCjibw4mgj2Q8LZSlMw_MSBe3Hk9OyQhksM_oJS4j3U0GV7jgBVv9HVgHXl2J7UYLWFxnqWXSk0gDxYqDxXkhgECHFwqOwaE3WHrWnINCAs/s1600/Zapowiedzi+wydawnicze.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="179" data-original-width="1022" height="112" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbAAfTitQVWdV5eATPWR4YlcPjYlkz3z_hkCjibw4mgj2Q8LZSlMw_MSBe3Hk9OyQhksM_oJS4j3U0GV7jgBVv9HVgHXl2J7UYLWFxnqWXSk0gDxYqDxXkhgECHFwqOwaE3WHrWnINCAs/s640/Zapowiedzi+wydawnicze.jpg" width="640" /></a></div>
<b><br /></b>
<b>Po kilku długich recenzjach po raz kolejny mam dla Was garstkę nowości, tym razem wrześniowo-październikowych, Wydawnictwa Psychoskok. Po raz kolejny upatrzyłam dla siebie co najmniej jedną pozycję i w najbliższy czasie będę starała się ją zrecenzować. Tymczasem przestawiam Wam:</b><br />
<a name='more'></a><br /><br /><br />
<br />
<div style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
*</div>
<br />
<div style="background-color: white; text-align: center;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b>Miłość do trzech zuckerbrinów - Wiktor Pielewin</b></span></span></div>
<div style="background-color: white; text-align: center;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/milosc-trzech-zuckerbrinow" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1127" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhnglmn3F10l1noeBGiMJ1mT1mKTgO7xw_VZNQUIgiUEIXKpDKpzDFNhdeymmMeGDV-YyWBODrnPCxf8rLwZ2XLOeAFqM9BpR0y0f6EpCX4eKXv7zPRI8CjbOzAkT_Ojy4IMWhRpRTVzU/s320/Mi%25C5%2582o%25C5%259B%25C4%2587+do+trzech+Zuckerbrin%25C3%25B3w.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="background-color: white; text-align: center;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="background-color: white; text-align: left;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: inherit;">Wiktor Pielewin kolejny raz do głębi porusza pokolenie konsumentów i wywraca ich świat na nice. Autor nie obawia się dotykania najbardziej bolesnych zjawisk naszego życia – niewolnictwa informacyjnego, różnego rodzaju uzależnień. Topowy, trendowy, uznany i podziwiany, przekorny fantasta, satyryk i wizjoner na tle szalenie popularnej gry komputerowej „Angry Birds” dynamicznie ukazuje społeczeństwo internetu, konsumeryzmu, seksu i… terroryzmu. Główny bohater powieści szamocze się w sztywnych ramach społeczeństwa, z których chciałby się wydostać, lecz zastane warunki tak naprawdę go satysfakcjonują, dzięki czemu staje się postronnym obserwatorem. Dynamiczne rozważania przeplatane są mało radosnymi wnioskami, które tworzą dobry grunt dla uświadomienia sobie roli rosyjskiego konsumenta w życiu swego kraju. Co więctakiego niezwykłego proponuje Autor jako panaceum na choroby i bolączki naszego dystopijnego świata? Spojrzeć co rano w lustro. Powtarzać: „nie kłam, nie oszukuj, nie zabijaj”. Tylko tyle. </span></span></div>
<div style="background-color: white; text-align: left;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div style="background-color: white; text-align: left;">
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbędzie się 20.10.2017.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<div style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;">
*</div>
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: start;">
</div>
<div>
<span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b>Pułapka - Jolanta Maria Kaleta</b></span></span></div>
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/pulapka" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1192" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt8ryBXIcrgScV3pDn8gmU3EkwGzvsq5fQFaLtP54Gnw-HrZwr-z9LFdSviDTIzPJ6ysi0XNak_FJFcn9w6LtN7Hlv-Wh6hRFICwgePA-gnu_Nr-8-fs0tQOebWjIU9fGMdKYeNCI-kws/s320/Pu%25C5%2582apka+-+prz%25C3%25B3d.jpg" width="238" /></a></div>
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans;">„Pułapka” Jolanty Marii Kalety to powieść przygodowa z elementami grozy. W tytułową pułapkę zamienia się stara gajówka stojąca na Mokrej Przełęczy w Górach Izerskich, zamykając w swym ponurym wnętrzu braci Czarnowskich wraz z żonami, którzy przyjechali w to miejsce w poszukiwaniu mitycznej „szczeliny jeleniogórskiej”, skrywającej ponoć bajeczne skarby ukryte przez Niemców pod koniec wojny. O schowku dowiaduje się także Justus Schwarz, obywatel RFN, który wraz ze swoim polskim wspólnikiem docierają w Góry Izerskie i ruszają na poszukiwania. Na izerski trop „szczeliny” wpada także Jacek Sulima, dziennikarz miesięcznika „Tropiciel” zajmującego się rozwiązywaniem tajemnic i zagadek Dolnego Śląska. Katastrofalne opady śniegu, syberyjski mróz oraz nietypowi mieszkańcy Gór Izerskich utrudnią bohaterom powieści dotarcie do prawdy, a niektórzy za swoją chciwość słono zapłacą. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbędzie się 05.10.2017.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<div style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
*</div>
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: start;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b>Na pilską nutę... Spacerkiem po muzycznej - Pile Arno Giese</b></span></span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/pilska-nute-spacerkiem-muzycznej-pile" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1120" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ3XnEpxVDWP5V4E-2A22EpTwMJBVqlRXcuqky7W5Md_oXLx4Ja4zVCO7sbiicsuc-xHaFWwNgV8orRhs2kRT7hn1OTtpCeL0rm3eyxTi7xl1eqA0-fkvNbsQewQMaVBVpl02Id1Lu7-Y/s320/Na+pilsk%25C4%2585+nut%25C4%2599+-+prz%25C3%25B3d.jpg" width="224" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<div style="color: #282726; margin-bottom: 0.11cm; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small;">To
dokument historyczno - wspomnieniowy, w którym autor, wspomagając
się bogatą bibliografią, opisuje dzieje ruchu muzycznego w mieście
Piła od 1945 roku. To znaczy od chwili powrotu tych ziem, po 173
latach niewoli, do Macierzy, do Polski. Na stronach tej książki
autor wprowadza czytelnika w tajniki rozwijającej się, z postępem
lat, kultury muzycznej w mieście Piła. Przedstawia ludzi i
instytucje, które w wielkim mozole i poświęceniu, nie patrząc na
zaszczyty, w mieście nie posiadającym żadnej spuścizny i tradycji
„Ojców Naszych”, odbudowywali wszystko to co przez prawie
dwieście lat poskąpił miastu okupant...</span></div>
<div style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; margin-bottom: 0.11cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Cambria, serif;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbyła się 15.09.2017.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<div style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
*</div>
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: start;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b>Siedem Koron. Tom I. Narodziny Smoka - Andrew Blage</b></span></span></div>
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b><span style="color: black; font-family: Times New Roman; font-size: small;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/siedem-koron-tom-narodziny-smoka" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1132" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiE5G2OxJuboDAP05Nww8Q9arr4Iu-aR6fvXiZZt5q69Gsz0t7CV0ihjev52a4YyLstu5olVhd76uk_WqfqSO554ZLDgAITpsL3ZEvq9juH6r9SbdpSzosUFplNA8Lk7qeh3ndSNRMFvY/s320/Siedem+koron.jpg" width="226" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0.11cm; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="text-align: justify;">Ta
niezwykła historia, widziana oczami wszechwiedzącego narratora,
pozwoli każdemu przenieść się do świata magii, smoków i
niezwykłych zdarzeń. Głównym bohaterem książki jest Drago. To
na jego losach oparta jest fabuła i to jego poznajemy już od
momentu narodzin. Jak się okazuje, życie chłopca nie jest usłane
różami. Już jako małe dziecko doświadcza ogromnego okrucieństwa,
którego nie wytrzymałby niejeden dorosły. Jak potoczą się jego
losy? Czy do końca swojego życia będzie skazany na klęskę? Co
kryje w sobie mały Drago, który nie jest zwykłym chłopcem?
,,Siedem koron. Tom I. Narodziny Smoka” to znakomita propozycja dla
tych, którzy pragną trochę ubarwić swoją szarą codzienność.
Autor wykazał się niezwykłą kreatywnością nie tylko w sposobie
aranżowania zdarzeń i bohaterów, lecz także dzięki grze, jaką
proponuje czytelnikowi. Niektóre słowa celowo napisane są z
błędem, aby później można było ułożyć z nich pewne
przesłanie. Jak można się przekonać – lektura tej książki
bawi lepiej, niż cokolwiek innego.</span><span style="text-align: justify;">Andrew Blage, debiutant,
zafascynowany kulturą Japonii jak i mitologii, postanowił otworzyć
drzwi do swojego świata wyobraźni. Light Novel to powieść
zawierające rysunki w mangowym stylu</span></span></div>
<br />
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b><span style="color: black; font-family: Times New Roman; font-size: small;"><br /></span></b></span></span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbyła się 15.09.2017.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<div style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
*</div>
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: start;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="text-align: justify;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b>Taniec z motylami - Anna Wysocka-Kalkowska </b></span></span></div>
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: center;">
<span style="background-color: transparent;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b><span style="color: black; font-family: Times New Roman; font-size: small;"><br /></span></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/taniec-z-motylami" target="_blank"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="512" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibVcmrMCAUz-x6zxtzPNn144MuqwcS1gFKiYHLWa50MyAqcgQQrfm5wRB7xrTLadF_N65Jz-rbLqKScoBn_zfkEYP9xz8c8s9CNC6tjYJFf77DJPsi0GvGWRw3NtUpVqv_3tNTBvj-jD0/s320/Taniec+z+Motylam+-+prz%25C3%25B3d+ta.jpg" width="204" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="color: black; margin-bottom: 0.11cm; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"> „Kiedy
zawodowo zajmujesz się malowaniem portretów poznajesz tysiące
twarzy, szkicujesz ołówkiem ich zmarszczki, uśmiechy, dotykasz ich
troski zapisane w głębinach spojrzeń i zgadujesz marzenia, które
tak szczelnie starają się ukryć” Od takich słów zaczyna się
kolejna powieść Anny Wysockiej Kalkowskiej pt. „ Taniec z
motylami”, powieść, która zabiera nas w podróż szlakiem
ludzkich tęsknot, pragnień i marzeń. Bohaterowie powieści stają
w obliczu diametralnej zmiany ich dotychczasowego życia a w wszystko
to za sprawą jednej tajemnicy. Główna bohaterka Zuzanna, mierzy
się z przeszłością, od której od wielu lat uciekała odkrywając
po drodze największe sekrety swojej matki. Czy możliwym jest aby
rodzinna tajemnica odmieniła życie nie tylko jej ale i wielu
przypadkowych osób? Jak wielki wpływ na nasze życie może mieć
spotkanie odpowiedniej osoby w odpowiednim momencie? Taniec z
motylami to pełna zmiennych emocji powieść o tym co w życiu
najważniejsze, to powieść o miłości i przyjaźni, powieść o
zapomnianych marzeniach, o akceptacji i przebaczeniu, wreszcie to
powieść o tęsknocie i związanym z nią lęku. </span></div>
<div style="color: black; margin-bottom: 0.11cm; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbyła się 08.09.2017.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<div style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;">
*</div>
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: start;">
</div>
<div>
<span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b>Migawka - Igor Kruk </b></span></div>
<div>
<span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/migawka" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1132" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8VBiLhlCJ7qMp500kHmN3cnCKRmXiMponiTw25In4Ey0erkmMAjLsERXIEc25CzjpzF87elz4SerIMItpF4XrnRkFq0WCiT37XWmaesc5aUd-8xvRrX6IPe69OziXSmd5SpnmEKeOlh8/s320/Migawka.jpg" width="226" /></a></div>
<div>
<span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
<div>
<span style="color: #282726; font-family: inherit;"><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Pojawić się, „mignąć” na chwilę w polu czyjegoś widzenia i szybko z niego zniknąć, pozostawiając jednocześnie wrażenie swojej obecności. Odbiorca nie jest pewien czy sytuacja wydarzyła się naprawdę czy była tylko wyobrażeniem w jego umyśle.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Książka wyjątkowa, niebanalna, zaskakująca czytelnika już samą budową. Rozdziały w niej przeplatają się. Od samego początku poznajemy równolegle dwie historie „teraźniejszą” i porwanie Sylwii sprzed roku. Jesteśmy świadkami krótkich ujęć, wspomnień, przez co powoli wciągamy się w treść książki, a historia rozwija wątki do końcowego finału, który nie jest oczywisty. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Główny bohater, Tomek pod wpływem poznania Sylwii przechodzi przemianę. Dlatego kilka dni z jego życia, ukazuje pewien kontrast jego postaci od samego początku. Podróżujemy wraz z mężczyzną przez wszystkie wydarzenia, które kształtują jego osobowość. Poznajemy go jako podrywacza, szukającego okazji w klubie, następnie jesteśmy świadkami zakochania się w dziewczynie i finalnym poznaniu prawdy, chęci skazania oprawców Sylwii.</span></div>
</span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbyła się 18.09.2017.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both;">
<div style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
*</div>
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: start;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="text-align: justify;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b>Opowieści minionego lata - Grażyna Krynicka </b></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="text-align: justify;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b><br /></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.psychoskok.pl/produkt/opowiesci-minionego-lata" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1129" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh6HFKmeEfJ0iQHdJEmlCIbuX53vEhXnLCshk8DR4ebfZsW3ubBISnQcwbba_0GXVUxMyMbvTeqo4fb3epKvYu6oozIx4Y339swXB-qX0QSJhIRjW56ZtSbWqMHPavnphuLircTS3GHr0/s320/opowiesci_minionego_lata.jpg" width="225" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="text-align: justify;"><span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="text-align: justify;"><span style="color: #282726; font-family: inherit;">„Opowieści minionego lata” jest to swobodna kontynuacja pierwszej powieści autorki pod tytułem „Ukryte znaczenia”. Grażyna Krynicka w „Opowieściach minionego lata”, zainspirowana Mazurami, ich naturalnym urokiem, zagadką i tajemnicą, wykreowała niezwykły, wręcz baśniowy świat, ze wszystkimi jego cudownościami. Jednym z jego elementów są bohaterowie. Czytelnik poznaje zawsze rozczochranego skrzata Frumosa, który przychodzi na ratunek dzieciom właśnie wtedy, kiedy znalazły się w sytuacji bez wyjścia. Kacper i Marta muszą bowiem dotrzeć do tajemniczej skrzynki, zawierającej magiczne przedmioty. Będziemy świadkami rozwijającej się groźnej walki Dobra ze Złem, z której bohaterowie nie tylko wyjdą zwycięsko, ale też zrozumieją, że nawet gdy nie szukamy przygód, to one i tak zawsze nas znajdą. Zawsze, gdy tylko to potrzebne jest światu.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="text-align: justify;"><span style="color: #282726; font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<b>Premiera książki</b> odbyła się 04.09.2017.</div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<div style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;">
*</div>
<div style="color: black; font-family: "Times New Roman"; font-size: medium; text-align: start;">
</div>
<div>
<span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b>Mroczny spadek - Małgorzata Mossakowska-Górnikowska </b></span></div>
<div>
<span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiSOyAzpVXGcrdkD4Ur83IPpk14sLvBiE2QoPh9oOjejaxtz78oiY74-n95mIoiIUQUku-Pu-mSaZ_0YVJiFkzJIS1fY3-cwr-TwuSseTwoAlbHMBbeO7eQMAf0RGqGU8mccGc2Hj0bcA/s1600/mroczny+spadek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1240" data-original-width="874" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiSOyAzpVXGcrdkD4Ur83IPpk14sLvBiE2QoPh9oOjejaxtz78oiY74-n95mIoiIUQUku-Pu-mSaZ_0YVJiFkzJIS1fY3-cwr-TwuSseTwoAlbHMBbeO7eQMAf0RGqGU8mccGc2Hj0bcA/s320/mroczny+spadek.jpg" width="225" /></a></div>
<div>
<span style="color: #282726; font-family: PT Sans; font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
<div>
<div style="margin-bottom: 0.11cm; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Fascynująca,
trzymająca w napięciu historia dziewczyny, która w odziedziczonym
mieszkaniu znajduje tajemniczy skarb. Okazuje się jednak, że liczba
chętnych do jego przejęcia jest zaskakująco długa. Majka Zalewska
walczy nie tylko z długami, niespłaconymi kredytami, ale także
musi zmierzyć się z demonami dzieciństwa. Na jaw zaczyna wychodzić
podwójna tożsamość jej dziadka – pierwszego właściciela
lokalu, który okazuje się radzieckim żołnierzem oddelegowanym do
Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego na terenie Polski. Wielkie
emocje, dramatyczne zwroty akcji i …miłość do intrygującego
intelektualisty na motorze. Z pomocą przyjaciółki stara się
odnaleźć skrytkę, do której klucz wmurował w ścianę łazienki
jej przyszywany dziadek. Komu ostatecznie przypadnie spadek i jaką
mroczną historię skrywa znalezisko z warszawskiej kamienicy?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0.11cm; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0.11cm; text-align: center;">
<b style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: justify;">Premiera książki</b><span style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: justify;"> odbyła się 10.09.2017.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0.11cm; text-align: center;">
<span style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: justify;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0.11cm; text-align: center;">
<span style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: justify;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0.11cm; text-align: center;">
<span style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;">*</span><br style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px;" /></div>
<div style="color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: justify;">
Jak podobają Wam się zapowiedzi Psychoskoku? Znaleźlibyście coś dla siebie? Która książka przemawia do Was najbardziej! Piszcie w komentarzach! </div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4059361728442113052.post-39653511065399531262017-09-26T08:11:00.000-07:002017-10-04T08:30:00.300-07:00Stanisława Fleszarowa-Muskat: „Milionerzy” - recenzja książki.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiowfzlstSJx4p-EBnEVSuxxybBA1wGCJYi5SrKT4sGyRE-4qS8KD8CcoQQzsIyugcJPuxfHlEOIDQV1VAvlfOA8KYx2PsE8dzXndbN4BUStDe3b6jPlcRPXzaon1d87TH6gdNCnBmGDU/s1600/Milionerzy+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1006" data-original-width="1600" height="402" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiowfzlstSJx4p-EBnEVSuxxybBA1wGCJYi5SrKT4sGyRE-4qS8KD8CcoQQzsIyugcJPuxfHlEOIDQV1VAvlfOA8KYx2PsE8dzXndbN4BUStDe3b6jPlcRPXzaon1d87TH6gdNCnBmGDU/s640/Milionerzy+1.jpg" width="640" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b>Książki S.
Fleszarowej-Muskat kojarzyłam z półki Mamy, jednak nigdy
specjalnie mnie nie zaciekawiły. W końcu, po wielu poleceniach i
pozytywnych recenzjach postanowiłam spróbować, tym bardziej, że
powieść wydawała się dość specyficzna...</b></div>
<a name='more'></a><br />
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
...ponieważ składa się
prawie z samych dialogów. Pozwolę sobie zacytować samą autorkę:
„<i>Milionerzy</i> są powieścią pisaną specjalnie dla radia z
zachowaniem normalnej struktury powieściowej przy najbardziej dla
radia odpowiedniej formie słuchowiska. Dwadzieścia cztery odcinki
<i>Milionerów</i> były półgodzinnymi jednoaktówkami, utrzymując
się w pełni w gatunku radiowego teatru”. Sytuacja raczej
niecodzienna, zdecydowanie częściej mamy przecież do czynienia z
adaptacjami książek na potrzeby filmu czy innych mediów.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Pamiętacie słuchowiska
radiowe? Ja uwielbiałam słuchać tych dla dzieci, pojawiających
się wieczorami w pierwszej połowie lat 90-tych. Ponieważ nie można
było zobaczyć rozgrywanej sceny, dialogom towarzyszyła nie tylko
odpowiednia intonacja i podział ról, ale również specjalnie
dopasowane dźwięki, muzyka, odgłosy w tle. Niesamowite, jak
wspaniały świat można było wykreować bez udziału obrazu, ufając
jedynie słuchowi i własnej wyobraźni. Na tej właśnie podstawie
sukces odnieśli „Milionerzy”.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Słuchowisko cieszyło się
tak ogromnym powodzeniem, że autorka zdecydowała się na wydanie go
w formie książkowej. Jak sama przyznaje nie było to łatwym
zdaniem: „Wszystko, co dzieje się w <i>Milionerach</i>, wyrażone
jest dialogiem, wyłącznie dialog konstruuje portret psychiczny
postaci, dialog zarysowuje konflikty. (…) W powieści radiowej,
ukazującej się w formie książki, (…) słowo dialogu jest już
tylko słowem drukowanym. Odpada dźwięk — ten niezastąpiony
komentarz</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
radiowy, akustyczna
ilustracja tła, umiejscowienie akcji — wreszcie sam głos aktora,
jego barwa i szczególne cechy, tak bardzo nieraz przywiązujące
słuchaczy do postaci powieści.” Słuchowisko radiowe przeważnie
pozbawione jest narracji – w „Milionerach” została ona
zastąpiona odpowiednią grą aktorską i oprawą dźwiękową.
Przeniesienie akcji na karty powieści nie byłoby jednak możliwe
bez dodania choćby kilku króciutkich narracyjnych wstawek. Lektura
mimo wszystko znacznie różni się od typowych powieści
obyczajowych – przyznaję, że początkowo „natłok” dialogów
powodował, że książka wydawała mi się... hałaśliwa,
nieprzejrzysta, głośna. Słyszałam dialogi we własnej głowie, a
wyobraźnia podpowiadała całą resztę. Z biegiem czasu
przyzwyczaiłam się do tej formy literackiej. O czym jednak traktują
„Milionerzy”? Spieszę z wyjaśnieniem.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Małżeństwo – Adam i
Teresa Danielewiczowie mieszkają wraz z synkiem, 6-letnim Krzysiem i
nianią (dawniej Teresy, obecnie jej syna), Pauliną w domu
wielorodzinnym w Gdańsku. Adam jest lekarzem w Stoczni Gdańskiej,
jego żona pracuje w Radiu Gdynia. Wydają się tworzyć normalną
rodzinę, być „milionerami”, którym udało się odnaleźć
szczęście w postaci ukochanej osoby i pełnego ciepła domu.
Wszystko jednak zmienia się podczas domowych odwiedzin doktora u
pewnej pracownicy Stoczni...</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Powieść pisana jest w
czasie teraźniejszym, w (szczątkowej) narracji pierwszoosobowej, która
jednak z czasem zamienia się w narrację praktycznie „bezosobową”.
Początkowo bohaterom towarzyszy kobieta, pragnąca przeprowadzić z
nimi coś w rodzaju wywiadu-rzeki, przez pewien czas obserwować ich
życie i opisać je. Choć z początku zadaje ona sporo pytań i
aktywnie uczestniczy w życiu Danielewiczów i otaczających ich
osób, z czasem usuwa się w cień, by w końcu zupełnie zniknąć
ze sceny. Swoją drogą – to bardzo ciekawy zabieg literacki.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj6iT8lbtHg0iWH1nVjzIZrysVxS3uhL-uMC7WIe6IfGb6wgAUZq63-0Wxx3euNkRSA2wpWxJQLd13rGvo3SxkVWbZbBkbihYG5GniJni4o02TZtHHUaX_Z5FvgxWm5OsRHGGStoLTnVA/s1600/Milionerzy+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="980" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhj6iT8lbtHg0iWH1nVjzIZrysVxS3uhL-uMC7WIe6IfGb6wgAUZq63-0Wxx3euNkRSA2wpWxJQLd13rGvo3SxkVWbZbBkbihYG5GniJni4o02TZtHHUaX_Z5FvgxWm5OsRHGGStoLTnVA/s400/Milionerzy+2.jpg" width="245" /></a></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Mamy tu cały wachlarz
postaci – czysto negatywnych (np. pan doktor, który wraz z
rozwojem akcji okazuje się być zwykłą szują), neutralnych lub
negatywno-pozytywnych (jak np. sąsiad Drążek czy jego
współpracownik – Wacek) oraz pozytywnych, do których zaliczają
się Paulina i bardzo jej bliski pan Wantuła. Bohaterowie tworzą
pary – małżeństwo Danielewiczów, Paulina i p. Wantuła, Drążek
i jego żona etc. Jedynym dzieckiem, a równocześnie naprawdę
samotną (w dosłownym tego słowa znaczeniu) i cierpiącą postacią
okazuje się Krzyś, wbrew swojej woli wplątany w sprawy dorosłych.
Bohaterowie Fleszarowej-Muskat powodowani są własnym egoizmem,
pogonią za nieuchwytnym szczęściem, ucieczką przed samotnością
lub miłosnym zaślepieniem. Normalne, pozbawione niespodzianek, ale
nienudne życie na własne życzenie zamieniają w koszmar, z którego
nie potrafią się wyplątać. Oprócz własnego szczęścia niszczą
spokój dziecka, najbardziej niewinnego w całej tej historii,
cierpiącego przez egocentryczne zapędy ojca i zagubioną matkę,
którzy z pogoni za własnymi marzeniami zapominają w końcu, że
mają dziecko, jednocześnie wciągając je do swoich gierek i
wykorzystując fakt, że Krzyś nie potrafi się przed tym obronić.
Jedynymi osobami zauważającymi tragedię dziecka są Paulina i p.
Wantuła, którzy stopniowo zaczynają zastępować chłopcu
rodziców...
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Przyznaję bez bicia, że
kilka razy miałam ochotę odłożyć „Milionerów” na półkę i
nigdy więcej do nich nie wracać. Byłam wręcz pewna, że nie dam
rady, nie dociągnę do końca. Nie dlatego, że książka była
nudna czy nie interesowały mnie losy bohaterów – wręcz
przeciwnie! Lektura wywoływała we mnie jednak tyle emocji, że
chwilami naprawdę musiałam robić sobie przerwę i skupić się na
czymś innym. Ta powieść doprowadzała mnie do pasji, bezsilnej
złości; byłam wściekła na bohaterów, na ich głupotę,
egocentryzm, na to, jak strasznie nie myślą! Pana doktorka miałam
ochotę złapać za fraki, „pogadać z nim po swojemu, a potem go
zakopać w lesie”, a kiedy w końcu faktycznie dostał za swoje, z
radości wykrzyknęłam: „I dobrze ci tak, (tu słowo nienadające
się do publikacji)!”. Jak widzicie, emocje były i to duże.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Absolutnie nie zaliczam
tego faktu na minus! Zadaniem książki jest poruszać, wywoływać u
czytelnika reakcję, uczucia, empatię i sympatię lub jej brak w
stosunku do opisywanych postaci. Co mi po książce, którą przeczytam,
nie zbuduję żadnej więzi z bohaterami, nie przejmę się ich
losem, a o lekturze zaraz zapomnę?
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Szczególnie, że
problematyka opisana w „Milionerach” jest niewydumana, realna.
Wszystkie wydarzenia, emocje, postaci, dialogi – wszystko to
opisane jest w tak autentyczny sposób, że czytelnik ma wrażenie
śledzenia prawdziwych losów prawdziwej rodziny. Historia
Danielewiczów to historia z życia wzięta, której bohaterem mógłby
być każdy z nas; to historia zwykłej rodziny, mieszkającej w
zwykłym domu i mającej tak naprawdę zwykłe problemy – historia,
którą teoretycznie można potraktować nie jako fikcję literacką,
ale opowieść prawdziwą, która gdzieś tam pewnie komuś się
zdarzyła.
</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
Podobnie prawdziwe, ale i
smutne jest zakończenie książki. Targana emocjami przez cały czas
przy ostatnim zdaniu nie wytrzymałam i rozpłakałam się. Ryczałam
jak bóbr przez dobrych kilka minut i w ogóle nie mogłam się
uspokoić. Nie tak miała się zakończyć ta historia, nie tak!
Podobną reakcję wywołało we mnie jedynie pewne wydarzenie z „<a href="http://ksiazkowepowroty.blogspot.de/2017/02/ania-z-zielonego-wzgorza-recenzja.html" target="_blank">Ani z Zielonego Wzgórza</a>” (ci z Was, którzy czytali tę książkę, na
pewno wiedzą, którą scenę mam na myśli). Byłam zła na
Danielewiczów, wściekła na autorkę, a mimo to niepozbawiona
nadziei, ponieważ... istnieje kontynuacja „Milionerów”, którą
w przyszłości być może opiszę. Tymczasem musiałam zrobić sobie
przerwę od twórczości Stanisławy Fleszarowej-Muskat – nie
dźwignęłabym tych emocji drugi raz w tak krótkim czasie. Wam
jednak bardzo polecam lekturę pierwszej części, naprawdę warto.</div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
„Milionerów” oceniam
na 5 z 5 gwiazdek.<br />
<b><span style="color: #274e13; font-size: x-large;">*****</span></b></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: #274e13; font-size: x-large;"><br /></span></b></div>
<div lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: #274e13; font-size: x-large;"><br /></span></b></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<strong>Tytuł: </strong><span class="tm7">„Milionerzy</span><span style="font-size: 19.8px;">”</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Autor:</strong><span class="tm7"> Stanisława Fleszarowa-Muskat</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Wydawnictwo:</strong><span class="tm7"> Edipresse Polska</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Ilość stron: </strong>333</div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Rok pierwszego wydania:</strong><span class="tm7"> 1961</span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"><strong style="font-size: 19.8px;">Język:</strong><span class="tm7" style="font-size: 19.8px;"> polski</span></span></div>
<div class="tm5 Normal tm6" style="background-color: white; color: #282726; font-family: "PT Sans"; font-size: 19.8px; text-align: center;">
<span class="tm7"></span><strong>Język oryginału:</strong><span class="tm7"> polski</span></div>
Ula - Książkowe powrotyhttp://www.blogger.com/profile/10918046737728719767noreply@blogger.com