Wednesday 27 December 2017

Charles Dickens: „Opowieść wigilijna” - recenzja książki.


Czy znacie kogoś, kto nie zna „Opowieści wigilijnej”? Otóż do niedawna ja należałam do tej niewielkiej zapewne grupy osób. Jakim cudem? Spieszę z wyjaśnieniem.


Pamiętacie coroczne przymusowe wyjścia do teatru w towarzystwie całej klasy? Dla mnie to wciąż jedna z większych traum – o ile lubiłam (i nadal lubię) dobrze przedstawienia, o tyle chodzenie do teatru pod presją na „Dziady cz. 10” czy inne, jakże interesujące dzieła polskich wieszczy narodowych, nadal przyprawia mnie o dreszcze. Nienawidziłam tych wyjść z całego serca. Pech chciał, że pewnego dnia zaciągnięto nas również na inscenizację wspomnianej „Opowieści wigilijnej” – inscenizację niezwykle ponurą, nudną, z fatalną grą aktorską, muzyką i efektami. W czasie pokazu marzyłam o tym, żeby wreszcie stamtąd wyjść, a w związku z tym, że nie znałam treści oryginalnego opowiadania Dickensa, całość wydała mi się głupia i mało interesująca.

Przygnębiająca wizja reżysera pozostawiła w mojej pamięci obrazy ciemne, nieprzyjemne i za nic w świecie nie mogłam zrozumieć, dlaczego książka ta od ponad 150 lat nadal jest tak popularna i uznawana za wspaniałą lekturę świąteczną. Czym tu się zresztą zachwycać? Starym, zgrzybiałym dziadem, który nie widzi nic poza czubkiem własnego nosa i podsumowaniem ksiąg rachunkowych? A może smutnymi obrazami z jego dzieciństwa i posępnymi duchami czającymi się na niego każdej nocy? Cholernie świąteczny nastrój, nie ma co. Końcówkę w ogóle przespałam, więc nie wiedziałam, o co właściwie chodziło. Wyobraźcie więc sobie, jak okropne musiało być to przedstawienie, skoro pozostawiło w moich myślach takie wspomnienia!

Ponieważ jednak należę do osób, które wychodzą z założenia, że pewne lektury zwyczajnie „wypada” przeczytać, po latach postanowiłam dać Dickensowi szansę. Zupełnym przypadkiem znalazłam w internetowej księgarni przepięknie ilustrowane wydanie „Opowieści...”, w dodatku w promocji. Mimo wszystko książka musiała poczekać na swoją kolej aż do tegorocznych Świąt.


Opowiadanie, wydane po raz pierwszy w 1843 r., przedstawia historię Ebezenera Scrooge'a, zgorzkniałego starego kawalera i niesamowitego skąpca (nazwisko jego zdecydowanie nie jest dziełem przypadku), który pewnej wigilijnej nocy zostaje nawiedzony przez ducha zmarłego przed siedmiu laty wspólnika, równie chciwego egocentryka. Marley, bo tak brzmi jego nazwisko, przestawia Scrooge'owi wizję pośmiertnych mąk, jeśli ten nie zmieni swojego nastawienia do świata i otaczających ludzi. Twardo stąpający po ziemi starzec, choć początkowo bierze obecność zmarłego za spowodowane przepracowaniem halucynacje, po chwili zaczyna błagać gościa o pomoc w uniknięciu straszliwego losu. Marley zapowiada więc odwiedziny trzech duchów, które przybędą do Scrooge'a w ciągu kolejnych trzech nocy, a ich obecność ma pomóc mu w zmianie postępowania.

Mimo że chyba każdy wie, jak kończy się „Opowieść wigilijna”, daruję sobie opowiedzenie całej historii. Napiszę jedynie, że jest to przepiękna od początku do końca opowieść o przyjaźni, miłości, altruizmie, serdeczności, a przede wszystkim magii Świąt. Napisana dość prostym językiem jest idealną lekturą zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Choć z początku sama podchodziłam do niej jak pies do jeża, to książkę kończyłam z szerokim uśmiechem na ustach i serdecznym nastawieniem do świata. Przepiękne, kolorowe ilustracje sprawiały, że czytanie sprawiało mi jeszcze większą przyjemność i nieraz przerywałam lekturę, żeby pogapić się na wspaniale odwzorowane postacie lub dokładnie przestudiować każdy milimetr obrazka.

Czy polecam „Opowieść wigilijną”? Oczywiście! To jedna z najbardziej uroczych historii, jakie ostatnio czytałam i jeden z najwspanialszych sposobów na wprowadzenie do domu świątecznej atmosfery. Jeśli jeszcze jej nie znacie, koniecznie nadróbcie te braki, naprawdę warto!
Książka otrzymuje ode mnie zasłużone 5 z 5 gwiazdek.

*****



Tytuł: „Opowieść wigilijna”/„A Christmas Carol”
Autor: Charles Dickens
Wydawnictwo: Siedmioróg
Ilość stron: ok. 91
Rok pierwszego wydania: 1843
Język: polski
Język oryginału: angielski